Tak sobie wyobrażam spotkanie z prawdziwą rodziną.
Należy świadomość
przygotować dla wszystkich!
Trzech światów, a nie
tylko dla jednego po śmierci,
Przyzwyczajając
świadomość do nieustannej pracy,
Właśnie to ona jest
tą najlepszą z naszych ćwiczeń,
Same opanowanie, na
te ciągłe niebezpieczeństwa,
Będą uczyć cech
potrzebnych w świecie ognistym,
Przybytek teraz ducha,
dla nich stanie się piękniejszy,
Ale na tyle, na ile
ten duch wybrał tą piękną drogę!
Ciągły teraz niedosyt
jest cechą świata subtelnego,
Niezaspokojenie jest
drogą postępu do Wyższego,
Można zaspokoić ciało
fizycznie, ale nie to serce!
Kontemplacja o
Wyższym, zapala jego dążenie,
Rozjaśnia już mgłę
niewiedzy płonącym sercem!
Niech to ogień stanie
się dla Was pożywieniem!
Rozdrażnienie,
otwiera szeroko drzwi opętaniu,
Nawet i po nim długo
jeszcze są szeroko otwarte,
Ma to ścisły związek
z osądzaniem - tych innych!
Osądzanie siebie
nawzajem, to zdziczenie ducha!
Nie można w
przeddzień szykować się do drogi,
Niezależnie czy to
dotyczy promocji; wystąpień,
Egzaminów,
przemówień, czy innych zawodów.
Tak samo nie można -
przy przejściu w subtelny!
'Nie przygotowanie' w
niczym nie usprawiedliwia,
A trzeba znać mowę,
zasady i prawa, do wstępu!
Rozwój jak
najwcześniejszy i w tym już pomaga,
A najlepszym jest
oczywiście stale płonące serce!
Nauczyciel złożył
odwieczną przysięgę utwierdzenia,
Nowego już świata,
ale sam tego za nas już nie zrobi!
Musimy sami zacząć
naprawę, nie od narodów i nacji,
Ale od podstawowej
komórki, jaką jest teraz rodzina!
Ludzkość potrzebuje
oczyszczenia swojego imienia,
I nie mamy na myśli
spęd ludzi, tak jak na łące bydła!
Przede wszystkim
trzeba zacząć od siebie osobiście!
Samemu płonąć w
milczeniu jak płonąca pochodnia!
Płonie tarcza
pentagramu złożona: z rąk, nóg i krtani!
W którego centralnym
miejscu płonie też nasze serce!
Ludzkość nie jest
tylko stosem jednakowych kamieni,
Każdy indywidualny
człowiek ma teraz swoją wibrację,
Co by to było gdyby
każde serce dźwięczało tak samo?
I na tą jedną nutę?
Zamyka to drogę do współbrzmienia!
A przecież cieszymy
się już samą myślą o różnorodności!
Naszą sytuację świetnie ilustruje poniższy obraz:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz