Niecny zamiar, już nie musi być lwem,
Nie musi głośno
ryczeć, czy też wołać,
Niecny zamiar też nie
wchodzi frontem,
Bo jak mysz tylnymi
drzwiami się skrada.
Nie zbyt tęgi umysł
często to nie rozumie,
Dlaczego serce
odbiera tak niezrozumiale?
I niewspółmiernie do
oczekiwań rozumu,
Nie znamy ścieżek i
wszystkich przyczyn,
A często nawet nie
dostrzegamy i skutków.
Nie uwzględniamy
prądów karmy i warunków;
Zewnętrznych i
wewnętrznych jej różnorodności,
Będzie on też czekał na
natychmiastowy skutek,
Albo sam naiwnie nie
domyślał się jego przyczyn!
Dlatego już i malców
trzeba uczyć uwagi,
Po to by ją zwracali i
na swoje odczucia.
Wielu naszym rozsądek
już zagłuszył serce,
Nawet zwolennicy
nauki nie będą stosować,
To zdumiewające
samolubstwo i brak serca!
Szczodre serca, dla
dalekich przesyłek,
Zabierają pakiety jako
dary jednorodne,
Bo ich płonące serca
nie znają skąpstwa,
Za sprawą podziału
nieskończoności ducha!
Nie należy to mylić
nieskończoność ducha,
Z chwilowym brakiem
koncentracji uwagi,
Nieobecność nie jest
ograniczona czasem,
Jest poza materią i
jej stanem przestrzeni.
Doświadczenie
nieobecności się teraz zdarza,
Duchowi - nie są
potrzebne czasowe przerwy,
Nie wie i nie zna, co
to przerwy odpoczynek.
Serce i duch, też nie
znoszą otłuszczenia,
I rozdęcia od
niewykorzystanej energii,
Nie ma też przerw w
pracy serca i ducha,
Działają, gdy poczują
wezwanie jednorodne,
Stąd też wypływ
energii może być nieumyślny,
Bo niezmierzona jest
szczodrobliwość serca,
Nie zna samo serce
co to skąpstwo i egoizm,
Ale trzeba też
pamiętać o jego oszczędności!
Nie wylewać dziecko z kąpielą niefrasobliwości.
Samo śledzenie tutaj
własnych odczuć powinno,
Należeć do naszych
podstawowych obowiązków,
Należy skończyć
również, z teorią przypadków,
Nie da się powtórzyć
żadnego doświadczenia,
Sama indywidualność
tu czynów to potwierdza,
Bierze się to już z
konsekwencji praw bożych.
Kształtując serce,
cudownie przywieramy,
Do subtelnych warstw
świata subtelnego,
Nie ma tu fenomenów,
czy cudów miraży,
To cud myśli
tworzących subtelne uczucia,
Każdy delikatny
stopień w ciele fizycznym,
Daje możliwości
następstwa ich w subtelnym!
W taki sposób
przyzwyczajamy się do nowego,
I tak to jest; w
innym stadium subtelnego ciała,
Wstąpimy w samą
istotę praw świata subtelnego,
A wtedy wszystko
zmieni się wokół nas stopniowo,
Opadną fizyczne
zjawiska szczególnie prymitywne,
Wyjdziemy na łąkę tą
już teraz subtelnej wyobraźni,
Z jaskini tych niskich wyobraźni
i ograniczeń ciała!
Ciężko będzie
wytłumaczyć takim mózgowcom,
Zamkniętym w
odizolowanej od korpusu głowie,
Której wydaje się, że
jest nad innych wyniesiona,
Sądząc, że to jej się
cześć od pozostałych należy,
Zapominając, że
wszystkie członki sercu teraz służą!
Spróbuj to tej głowie
wytłumaczyć, będzie krzyczeć,
Że to ona ma jamę
gębową i z niej wylatują słowa!
Siły ciemności tak
będą odciągać uwagę od serca,
Kierując praktycznie
wszystko do komórek mózgu,
Wywyższając
możliwości nawet suchej kory mózgu,
By nas utrzymać
zamkniętych w ograniczeniach ciała,
To tak jak gdyby
namówić motyla by został w kokonie!
Czym to się różnią
komórki kory mózgowej i nogi?
Na pewno i przede
wszystkim funkcjami działania!
Nie można
elektryczność napędu samochodu,
Zamknąć tak w całości
elektrolitu akumulatora,
Czcząc jego cele,
zamiast funkcje samochodu!
Kto teraz nazywa
reinkarnację, tutaj zabobonem,
Jest wyłącznie tym,
co boi się skutków jej czynów,
Za mniej poważne
sprawy jeszcze do niedawna,
Można było być
torturowanym i spalonym na stosie,
Ale także i to teraz
boją się śmierci tchórzliwi ignoranci,
Tuszący swoje
przestępstwa brakiem odpowiedzialności!
Gdyby ktoś poważnie
zapytał, jak teraz piszę,
Powiedziałbym.... że
czystą substancją serca,
Nie tylko z
odpowiednika poziomu wibracji.
Nauka serca jest
nauką o przyczynach zjawisk,
Nauczyciel kładł rękę
na sercu ucznia na znak,
By nie ogłuszył go
puls: bicia serca kosmosu,
Gdy wcześniej skupi
uwagę na swoim małym.
Tak to przez poznanie
siebie i serca prowadzą,
Nasze nauki
prowadzące do Nieskończoności!
Podniosły teraz nastrój
to pokarm dla serca,
To nie pokrętne sądy
dwunogich obywateli.
Ludzie nie chcą
zrozumieć zmian klimatycznych,
Ich powiązań z
naszymi rozstrojami nerwowymi,
Tchórzliwie to
tłumacząc osią ziemską i plamami,
Nie zdając sobie
uwagi, że za nich samych, ciężar
Zmian znoszą, tylko
nieliczni i tak zwani „wybrani”
Jako kondensatory i
transmutatory energii żywiołów,
Świadomie cierpią,
przez wzmożoną ich wrażliwość,
Tak to nieliczne subtelne serca, dźwigają to ciśnienie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz