czwartek, 25 października 2012

Ogień przestrzenny


 
Żywioł ognia, to ten najbardziej obecny,
Najbardziej teraz twórczy i życiodajny,
Najmniej jest zauważalny i doceniany.

Wszystko absorbuje zajmując świadomość,
To co błyszczy na bazarach miast Waszych,
Będą o te błyskotki, walczyć do upadłego,
By nie chcieć wyciągnąć ręki, po ten skarb!
Najwyższy! Ogień!

Można dokonać prostego podziału ludzi:
Na tych tu ciągle ruchliwych, jak iskierki...
Ognia i tych przyziemnych bez tego żywiołu!

W nich nie znajdziemy tej płomiennej mocy,
Tamci ruchliwi są fermentem tego świata,
A nie jest im łatwo być takim teraz Aniołem,
Co to już mają często przypiekane skrzydła.
 
Tak jak nasz wzrok ziemski nie widzi teraz,
Mieszkańców subtelnego, tak to i podobnie,
Mieszkaniec jego, nie zobaczy już ognistego!
Tylko płomień serca może być przewodnikiem!

My nosimy w sobie oddech tego najwyższego,
To On nas prowadzi w trzecim oku i uprzedza,
Przed tymi martwymi jak i niebezpieczeństwami,
A każde zetknięcie zewnętrzne z przestrzennym,
Ogniem będzie teraz wywoływało pewne napięcie,
A ono z kolei, może leczyć lub szkodzić zarazem,
Aż do stanu zapalenia tkanek, podobnie i płucnych!


Znaczną ulgę przynosi wtedy wodorowęglan sodu!
Mimo, że na wielu świętych starych malowidłach,
Pokazują się osoby z ognikami ponad ich głowami,
Nikt tego nie komentuje bliżej i nawet w kościele!

Nic nie mówi się o tym ogniu, co jest ale nie parzy,
Widzialnym jedynie dla wybranych, ale już nie dla tych,
Nie z pospólstwa, bo jak zwykłym ludziom wytłumaczyć,
To, czego nie widzą i żądać jednocześnie, aby wierzyli?

Dlatego, nie należy śmiać się z dawnych plemion ludzkich,
Czcicieli ognia, co nie znali naprawdę co dla nich on znaczy.
Przecież oznacza wypełnienie sobą samym przestrzeni wokół!

Ale już niedługo nastanie świt wraz ze zrozumieniem ognia!
Jak już my wiemy poza tym co nie parzy jest i ten co parzy,
Wszystko to zależy jak zwykle od odpowiednich warunków,
                                      Bo gdy rozwój jest stabilny i nie jest sztucznie przyspieszony,
 To już jest dobrze, lecz gdy zapalony, to można gasić ogniem,
Uśmierzając go jedynie ogniem energii prosto z samego serca,
Tak należy chronić ośrodki; serca; splotu słonecznego i krtani,
A nie rzadko z powodu wysubtelnienia na te wpływy kosmosu!


 
Zmęczenie serca, też otwiera podwoje wrogom,
Naprawdę trzeba być teraz bardzo ostrożnym,
Ogień może się zmienić w niszczycielski płomień,
Obecnie istnieje nawe zagrożenie ognistych epidemii,
Nie można się stać wampirem, bo trzeba tylko dawać!

O płomiennych ofiarach, pisze się w Testamentach.
Nosimy w sobie coś jednolicie niezmiennego,
Co jest też tożsame i w całym Wszechświecie?
Jedynie żywioły kosmosu i my wreszcie sami,
Sprawiamy teraz taką różnorodność wszystkiego!
Jest tylko jedno światło ognia we Wszechświecie!

Naprawdę nie ma w tym nic tajemniczego,
Każdy go w sobie nosi i bez wiedzy stosuje,
A już z wiedzą będzie tworzył jak Jezus, cuda!

Wszelkie sztuczne wymuszanie jakichkolwiek czynności,
Na ośrodkach energetycznych prowadzą do wynaturzenia,
Tylko najwyższe drogi: jak Radża i Agni Joga to prowadzą,
Do wyższych ognistych doświadczeń światów wyższych!
Inne drogi jak choćby Hatha Joga mogą być już szkodliwe,
Tylko droga wyższej świadomości, może nas prowadzić!

                                           „Otocz się ogniem i stań się nietykalny” - Agni Joga!


 
Przez utratę subtelności dawniej zaczęto czcić;
Ogień ten fizyczny tworząc nim magiczne kręgi.
Tak to znów pomniejszenie i ta małostkowość,
Wzięły wtedy górę nad trzeźwym rozsądkiem.

Potem jedni ośmieszając to drugich nawzajem,
Pomniejszali tak jego znaczenie i świadomość!
Nie da się to ludzkości przekroczyć granicy,
Przed którą teraz sama stoi ale już bez ognia!
Tak nasze nauki wzywają do chrztu ognistego!

Nawet zarazki raka można zabić ogniem,
Oraz wszelkie choroby - płomieniem serca,
O czym świadczą liczne nagłe wyzdrowienia,
A napięcie to wzmacnia jedność z Hierarchią!

Tak jak gdyby słońce wypalało na naszej skórze,
Ogień również sam nie znosi Waszej przemocy!
Więc chrońcie przed przemocą zwłaszcza dzieci!
A szczególnie w okresie ich wczesnego rozwoju.
Ale do lat siedmiu, pod szczególnym nadzorem!
Bo bardzo trudno naprawić wyrządzone szkody,
                                              Niech serce wskaże to co w danej chwili słuszne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz