sobota, 27 października 2012

Czas teraźniejszy



Nie ma czasu przeszłego i przyszłego,
Jest tylko ten moment teraźniejszego...
Podobnie jest z postępem naszej nauki,
Zawsze liczy się tylko ta obecna wiedza.

Wiadomo, że coraz bliższa tzw. prawdy,
Więc, po co spierać się, o te nasze różne,
Wiadomo, że żadna nie będzie kompletna,
Nawet ta prawda wszystkich Was razem,
Będzie jak kropla w morzu tej Absolutnej!

Nastrój, to te narodziny punktu widzenia!
Więc dobry nastrój najbardziej tu zbliża!
Nie ma w Jodze miejsca na uprzedzenia,
Przecinają jak nóż dobry nastrój i postęp,
Siedzibą rzecz jasna jego tutaj jest rozum,
Podobnie jak dla czuciowiedzy samo serce!

Rozwój czuciowiedzy będzie taką katedrą,
Sięgającą wysoko w ten podniosły nastrój!
By dojść do właściwego celu w labiryncie,
Trzeba zapalić pochodnię płonącego serca,
To jedyny ratunek dla nas w Armagedonie!


Tak działamy podczas snu!

Kto poznaje sercem nie zapyta o tomy następne?
Nie przeczytawszy wcześniej strof poprzedniego,
Bez wypełnienia treścią własnych wskazań życia,
Nie dochowawszy tajemnic wcześniejszych wiedzy,
Nie będzie pytał o następną nową wiedzy tajemnicę,
Bez rezygnacji z przyzwyczajeń bo nie będzie odnowy!

Nie pozwólcie się wytrącić z dobrego nastroju,
To on trzyma mocno nić z Waszym Mistrzem,
Szczególnie teraz, gdy bez Waszej teraz wiedzy,
Z Waszego serca wypływa energia psi daleko,
Po to by wspomagać wielkie dalekie sprawy.
Nigdy nie wiecie, do czego ona była potrzebna,
Dlatego szczególny nastrój będzie Was strzegł!

Gdyby tak jeszcze do tego doszło współdziałanie!
Musicie uznać, że prowadzimy Was do zwycięstwa,
Nikt nie może nam w tym wszystkim przeszkadzać,
"A ciemne siły będą Was i nas w tym  hartować!"
Nie można myśleć jedynie o tych wielkich czynach,
Nie uporządkowawszy spraw wokół siebie małych,
To ta podstawowa dyscyplina poruszająca teraz góry,
A tak już nie wiele by sobie to w miarę uświadomić,
Trudniej namówić przyjaciół do odpowiedzialności!

Image Source: Gunther Stephan, Hermann Schnauss
 
Ludzie jako naukowcy, szukają promieniowania,
Ale już nie przyjmują do wiadomości własne ciało,
Z niedowierzaniem też słuchają legendy, o Lamach,
Rozpuszczających śnieg, wokół ich rozgrzanego ciała.
.
Będą szukać ich w głębi ziemi i w dalekim kosmosie,
Nigdy nie odważą się szukać i dostrzec ich w sobie,
Wolą polegać na martwych aparatach i przyrządach,
Zapominając o oddziaływaniu żywej energii materii,
Szczególnie właśnie wtedy, gdy sami coś mierzymy!


Do współpracy z siłami wyższymi potrzebne serce,
To już wiecie, ale, że właściwe napięcie już trudniej,
Dlatego często pytacie, dlaczego przychodzi pomoc,
Już tak późno, a nieomalże na skraju samej przepaści.
.
Dopiero to wtedy zdobywacie odpowiednie napięcie!
Wynika z tego, że można było zdobyć go już wcześniej,
Unikając całego tego niepotrzebnego strachu nieszczęść.
Poza tym, żeby zabić olbrzyma, trzeba ćwiczyć z małym!

  
Biorąc pod uwagę wszystkie takie już warunki,
Zapominamy o działaniu na nie tu mierniczego!
Nie pozwolą już sami na działania jego emanacji.
My wiemy, że nawet małpa je zostawia i roznosi,
Mikrobiolodzy podejrzewają o to małe mikroby,
Wiedząc, że są one wszędzie, ale już nie uwierzą,
Że może je uczynnić człowiek: poważnie chory;
Zły, rozdrażniony, zgorzkniały i nieszczęśliwy!
Jak do tego ma się nasze podobieństwo do Boga?
Gdy sami nie doceniamy siebie powyżej aparatu?

Dlatego to trzymajcie się cały czas tu na baczności,
Zachowujcie stałą łączność z Hierarchią i Mistrzem!
Przyzwyczajajcie się do natychmiastowych wezwań,
Czekajcie na nasze wezwanie, do działania w bitwie,
Gdy zharmonizują się doświadczenia nasze i Wasze,
Nauczyciel i promień planety będzie mógł się objawić!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz