..."When you stop talking to yourself and you are simply aware of what is – that is to say, of what you feel and what you sense – even that is saying too much. You suddenly find that the past and the future have completely disappeared. So also has disappeared the so-called differentiation between the knower and the known, the subject and the object, the feeler and the feeling, the thinker and the thought. They just aren't there because you have to talk to yourself to maintain those things. They are purely conceptual. They are ideas, phantoms, and ghosts. So, when you allow thinking to stop, all that goes away, and you find you're in an eternal here and now. There is no way you are supposed to be, and there is nothing you are supposed to do. There is no where you are supposed to go, because in order to think that you're supposed to do something you have to think.
It is incredibly important to un-think at least once a day for the very preservation of the intellectual life, because if you do nothing but think, as you're advised by IBM and by most of the academic teachers and gurus, you have nothing to think about except thoughts. You become like a university library that grows by itself through a process that in biology is called mitosis. Mitosis is the progressive division of cells into sub-cells, into sub-cells; so a great university library is very often a place where people bury themselves and write books about the books that are in there. They write books about books about books and the library swells, and it is like an enormous mass of yeast rising and rising, and that is all that is going on. It is a very amusing game. I love to bury my nose in ancient Oriental texts – it is fun, like playing poker or chess or doing pure mathematics. The trouble is that it gets increasingly unrelated to life, because the thinking is all words about words." ~Alan Watts..
It is incredibly important to un-think at least once a day for the very preservation of the intellectual life, because if you do nothing but think, as you're advised by IBM and by most of the academic teachers and gurus, you have nothing to think about except thoughts. You become like a university library that grows by itself through a process that in biology is called mitosis. Mitosis is the progressive division of cells into sub-cells, into sub-cells; so a great university library is very often a place where people bury themselves and write books about the books that are in there. They write books about books about books and the library swells, and it is like an enormous mass of yeast rising and rising, and that is all that is going on. It is a very amusing game. I love to bury my nose in ancient Oriental texts – it is fun, like playing poker or chess or doing pure mathematics. The trouble is that it gets increasingly unrelated to life, because the thinking is all words about words." ~Alan Watts..
Z wypaczenia mocy słowa powstaje nasze piekło.
Używamy też słowa, by przeklinać, lub obwiniać,
Oskarżać, niszczyć, zaprzeczać i zaniżać innych.
Oczywiście, używamy go również w dobrym celu,
Ale już niezbyt często i najczęściej używamy słowa,
By teraz roznosić naszą wewnętrzną truciznę myśli!
By w ten sposób wyrażać złość, zazdrość i nienawiść.
Słowo to taka czysta magia to ten najpotężniejszy dar,
Jaką posiadają ludzie i gdy używamy go przeciwko sobie.
Planujemy zemstę i za pomocą słowa tworzymy tu chaos.
Bo używamy go dla wywołania nienawiści pomiędzy;
Czy to rasami, ludźmi, czy rodzinami czy narodami.
Bardzo często wypaczamy same słowo,
przez co tworzymy i podtrzymujemy piekielny sen.
Poprzez wypaczanie słowa niszczymy jeden drugiego
i utrzymujemy się nawzajem w strachu i niepewności.
Ponieważ słowo jest magią,
którą posiadają ludzie
a wypaczenie słowa – złą magią,
bez przerwy stosujemy złą magię,
nie wiedząc nawet o tym,
że słowo ma magiczną moc.
Na przykład, była kiedyś pewna kobieta
-inteligentna i o dobrym sercu.
Miała córkę, którą uwielbiała i bardzo kochała.
Pewnego wieczoru wróciła do domu po ciężkim dniu w pracy - zmęczona, z napiętymi nerwami i bólem głowy.
Ponad wszystko pragnęła spokoju i odpoczynku,
lecz jej córka śpiewała i skakała radośnie.
Córka nie miała pojęcia, jak czuje się matka
– przebywała w swoim własnym świecie,
– swoim własnym śnie.
– Czuła się bardzo szczęśliwa, więc skakała
– i śpiewała coraz głośniej,
– dając wyraz swej radości i miłości.
– Śpiewała tak głośno, że matkę jeszcze bardziej rozbolała głowa
– i w pewnej chwili straciła nad sobą kontrolę.
– Wściekła, spojrzała na swoją śliczną, małą córeczkę i wykrzyczała - “Zamknij się! Masz okropny glos.
– Czy możesz się po prostu zamknąć?!"
Naprawdę chodziło o to,
że akurat w tamtej chwili matka nie była w stanie tolerować hałasu,
a nie, że głos dziewczynki był brzydki.
Jednak dziewczynka uwierzyła w słowa matki
i w tamtej chwili zawarła ze sobą umowę.
Po tym wydarzeniu więcej już nie śpiewała,
ponieważ wierzyła, że jej głos był okropny
i drażniłby każdego, kto by go usłyszał.
W szkole stała się nieśmiała, a jeśli proszono ją,
by zaśpiewała, odmawiała.
Nawet rozmawianie z innymi stało się dla niej trudne.
Wszystko w tej małej dziewczynce uległo zmianie
z powodu nowej umowy – wierzyła,
że musi tłumić swoje emocje, by być akceptowaną i kochaną.
Za każdym razem, gdy słyszymy jakąś opinię
i wierzymy w nią, zawieramy jednocześnie umowę,
która staje się częścią naszego systemu wartości.
Mała dziewczynka dorosła, i chociaż miała piękny głos,
nigdy już nie zaśpiewała.
Cały ten kompleks rozwinął się w niej z powodu jednego czaru.
Czar rzuciła na nią osoba, która najbardziej ją kochała
- jej własna matka.
- Matka nie zauważyła, co sprawiła swoim słowem.
- Nie zauważyła, że użyła złych czarów i rzuciła urok na córkę. Nie znała mocy swoich słów i dlatego nie można jej za to winić. Zrobiła to, co jej własna matka, ojciec
- i inni robili często wobec niej.
- Źle używali słowa.
- Jak często postępujemy tak wobec naszych dzieci?
- Wygłaszamy tego rodzaju
opinie na ich temat,
a nasze dzieci noszą piętno złych czarów przez długie lata.
Ludzie, którzy nas kochają rzucają na nas złe czary,
ale nie wiedzą, co czynią.
Dlatego musimy im wybaczyć – bo nie wiedzą, co czynią.
Kolejny przykład. Budzisz się rano bardzo szczęśliwa.
Czujesz się cudownie i spędzasz dwie
godziny przed lustrem, robiąc się na bóstwo.
Cóż, kiedy jedna z Twoich najlepszych przyjaciółek mówi:
“Co Ci się stało? Wyglądasz okropnie.
Spójrz tylko – w tej sukience wyglądasz śmiesznie".
Tak niewiele, a wystarczy by ściągnąć Cię na sam dół piekła.
Być może przyjaciółka powiedziała tak, bo chciała Cię zranić.
I zraniła. Wyraziła swe zdanie z całą mocą swego słowa.
Jeśli zgodzisz się z jej opinią, zawrzesz ze sobą umowę
i włożysz w tę opinię całą swoją moc.
Odtąd będzie ona działać jak złe czary.
Trudno jest zdjąć takie rodzaje czarów.
Jedyny sposób by zdjąć czar,
to zawrzeć nową umowę - opartą na prawdzie.
Prawda to najważniejszy element bycia nieskazitelnym w słowach.
Na jednym ostrzu miecza są kłamstwa wywołujące złe czary,
a na drugim ostrzu jest prawda, która ma moc zdejmowania złych czarów. Tylko prawda nas wyzwoli.
Przyglądając się codziennym międzyludzkim relacjom, pomyślmy jak wiele razy rzucamy czary naszymi słowami.
Z czasem relacje te przekształcają się w najgorszą formę złych czarów, którą nazywamy plotką.
Plotka, to najgorsza forma złych czarów,
ponieważ jest trucizną w czystej postaci.
Nauczyliśmy się plotkować z przyzwyczajenia.
Kiedy byliśmy dziećmi, słyszeliśmy jak dorośli wokół nas nieustannie plotkują, otwarcie wygłaszając swoje opinie na temat innych ludzi.
Mieli swoje zdanie nawet na temat tych, których nie znali.
Wraz ze swymi opiniami sączyli w nasze uszy emocjonalną truciznę, a my nauczyliśmy się takiej postawy jako zwykłego sposobu porozumiewania się.
Plotkowanie stało się podstawową formą po-porozumiewania się w społeczeństwie.
Stało się sposobem zbliżania się do siebie,
ponieważ czujemy się lepiej widząc, że ktoś inny ma się tak
kiepsko, jak i my.
Stare powiedzenie mówi: “nieszczęście lubi towarzystwo"
a ludzie, którzy cierpią w piekle nie chcą cierpieć samotnie.
Strach i cierpienie są ważną częścią snu planety,
bo właśnie poprzez nie, sen planety może sprowadzać nas na dno.
Przyjmując, że ludzki umysł to komputer, plotkę można przyrównać do wirusa komputerowego.
Wirus komputerowy, to część języka komputerowego napisanego w tym samym języku co wszystkie pozostałe kody, ale z zamiarem zaszkodzenia.
Taki kod zostaje wprowadzony do programu Twojego komputera wtedy, gdy najmniej się tego spodziewasz
i zwykle bez Twojej wiedzy.
Po wprowadzeniu kodu, komputer nie działa całkiem sprawnie
lub nie działa wcale,
ponieważ kody mieszają się z tyloma sprzecznymi komunikatami,
że przestaje to przynosić dobre efekty.
Plotka działa dokładnie na tej samej zasadzie.
Na przykład, rozpoczynasz nowe zajęcia z nowym nauczycielem,
na które od dawna się cieszyłeś.
Pierwszego dnia zajęć wpadasz na kogoś,
kto już je skończył a on mówi: “
O rany, ten wykładowca jest takim nadętym bufonem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz