niedziela, 4 listopada 2012

Ogień


This painting is intended to calm the hurricane approaching the east coast, and the earthquakes happening on the West Coast and Canada. Please keep the planet and and everyone affected by this wild storm in your thoughts and prayers. 

~ Artist: Primal Painter (Laurie Bain)

Tak jak samochód ograniczony drogą i garażem,
Nawet wzbogacony obrazami komputera i radia,
Nie będzie mógł istnieć z kierowcą w jego domu,
Tak my ograniczeni zmysłowymi obrazami materii,
Nie możemy zaistnieć w innych wyższych światach!

A jednak jest to możliwe z samą świadomością,
Bez jej uczestnictwa w nich - z ciałem fizycznym.
Dlatego teraz nie wolno nam się tak utożsamiać,
Wyłącznie z umysłu zmysłowymi tutaj obrazami,
                                               Dla nas rzekomo tym realnym w ułamku chwili,
 Nie realnym w prawdzie przeszłości i przyszłości.

Nie wolno też do ognia podchodzić interesownie,
Stąd też samą teraźniejszość nazywamy tu Mają!
Zwykła modlitwa o doskonalenie ogień otwiera,
Zwykły rzetelny stosunek też tutaj nic nie pomoże,
Interesowność sama zmienia nam rytm kosmiczny,
Prawdę taką wieńczy najlepiej więź z Hierarchią!

Gdy każdy świat następny jest już też i bogatszy,
To spostrzegawczość orła może dawać piękno,
To ona i piękno może zasilać nam trzecie oko,
Dając trwałą podstawę twórczości w subtelnym!


MIGUEL RUIZ ...(przypowieść)

Trzy tysiące lat temu był sobie człowiek, taki sam jak Ty i ja, który mieszkał w mieście otoczonym górami. Człowiek ten kształcił się, by zostać szamanem i przyswoić sobie wiedzę swoich przodków, jednak nie ze wszystkim, czego się uczył, całkowicie się zgadzał. W swym sercu czuł, ze istnieje coś więcej. Pewnego dnia kiedy spał w jaskini, przyśniło mu się, że widz
i swe własne ciało pogrążone we śnie. Gdy wyszedł na zewnątrz, była noc nowiu księżyca. Niebo było bezchmurne i świeciły miliony gwiazd. Wtedy zaszło w nim coś, co zmieniło jego życie na zawsze. Spojrzał na swoje ręce, poczuł swoje ciało i usłyszał swój własny głos, mówiący

– Jestem stworzony ze światła...

Ponownie spojrzał na gwiazdy i zrozumiał, ze to nie gwiazdy tworzą światło, ale to raczej światło tworzy gwiazdy.

- Wszystko jest stworzone ze światła - powiedział – a przestrzeń pomiędzy nie jest pusta.

Oto co odkrył: Wszystko co istnieje jest przejawem jednego żyjącego bytu, który nazywamy Bogiem. Wszystko jest Bogiem. Doszedł do wniosku, że ludzka zdolność postrzegania, to zaledwie światło postrzegające światło. Zauważył również, że materia jest lustrem – wszystko jest lustrem odbijającym światło i tworzącym obrazy z tego światła, a świat iluzji – Sen – jest jak mgła, która nie pozwala nam widzieć siebie takimi, jakimi naprawdę jesteśmy.

- Prawdziwi my to czyste światło, czysta miłość - powiedział.

Zrozumienie tego zmieniło jego życie. Gdy już wiedział czym sam naprawdę jest, spojrzał na innych ludzi wokół siebie, otaczającą go naturę i zdziwił się tym, co zobaczył. Widział siebie we wszystkim - w każdym człowieku, zwierzęciu, drzewie, w wodzie, deszczu, w chmurach, w ziemi.

Podczas tych kilku chwil pojął wszystko. Był bardzo przejęty, a jego serce wypełniał spokój. Nie mógł się doczekać, gdy opowie innym o swoim odkryciu. Jednak nie istniały słowa, które mogłyby to opisać. Próbował objaśnić swoje odkrycie innym, ale oni nie rozumieli. Dostrzegali, że zaszła w nim zmiana, że jakieś piękno emanuje z jego oczu i głosu. Zauważyli, że nie osądzał już nikogo i niczego. Nie był już taki jak ktokolwiek inny.

On sam świetnie rozumiał każdego, lecz nikt nie mógł zrozumieć jego. Wierzyli, że jest ucieleśnieniem Boga, a on uśmiechnął się na te słowa i rzekł:

- To prawda. Jestem Bogiem. Ale wy również jesteście Bogiem. Jesteśmy tym samym – i wy i ja. Jesteśmy obrazami światła. Jesteśmy Bogiem...Ale ludzie nadal go nie rozumieli.

Odkrył, że jest lustrem dla innych ludzi, lustrem, w którym on sam siebie widział.

- Każdy jest lustrem - powiedział. Widział siebie w każdym, ale nikt nie widział jego w sobie. I zrozumiał, że wszyscy śpią, jednak bez świadomości, nie wiedząc, czym naprawdę są. Nie mogli widzieć jego jako siebie, gdyż pomiędzy lustrami stała ściana mgły lub dymu. A tę ścianę mgły tworzyły interpretacje obrazów światła – Sen ludzi.

- Jestem Zamglonym Lustrem, ponieważ patrzę na siebie patrząc na każdego z Was, jednak nie rozpoznajemy się wzajemnie z powodu mgły pomiędzy nami. Ta mgła to S e n , a lustro to wy... którzy śnicie.

Miguel Ruiz

 
Twórczość myślowa już w tak subtelnym świecie,
Nie zależy tam jedynie od tej tam siły naszej woli,
Lecz od wcześniejszych nawarstwień kryształów,
Od bystrości, czy też pojemności zmysłów obserwacji,
Zależnych od nagromadzonych wcześniejszych doświadczeń.

Takie ich szybkie pojmowanie to już czysta czuciowiedza!
Sama taka wiedza jest śmiertelnym niebezpieczeństwem,
Pozbawia nas tego wyczucia jak i obserwacji sytuacji,
Dlatego zastosowanie czuciowiedzy jest sztuką ognistą,
Samo przekręcenie zamku czuciowiedzy dla niej samej...

Zazwyczaj zaczyna się i kończy teraz zdradą!
Trzeba się przyzwyczajać i do prostych myśli,
Że wszystko jest w przestrzeni niezniszczalne,
Co się też głosi, myśli i zazwyczaj potem czyni?

W przestrzeni już wyraźny odcisk tego pozostaje,
Dlatego też warto się zastanawiać i to codziennie,
Czego się tutaj pragnie, a potem zazwyczaj czyni?
Warto być troskliwym dla najbliższego otoczenia!

Nie będzie nowej świadomości z powtarzania formuł!
Nawet obecne teraz dzieci potrzebują dojrzałego słowa!
Ich poziom jest wyższy i od niejednego tzw. dorosłego,
Zajmującego kluczowe pozycje urzędowo- państwowe,
                                        Trzeba umieć mówić do świadomości współrozmówcy!

*M.
 

Szczególnie teraz napięcie ogniste przestrzeni,
Wywołuje ogólne zmęczenie naszego wzroku,
Koniecznie trzeba i na chwilę przerwać pracę,
Zamknięcie krótkotrwałe jest bardzo użyteczne,
Zawsze trzeba brać nowe czynniki pod uwagę.

Nie ma w tych warunkach nic teraz niezmiennego,
Profilaktyka jest jak zawsze tutaj mile widziana,
Szacunek do ognia nie może wynikać ze strachu,
Pożar już może być zgrubnym brakiem szacunku!

Podejrzewanie jest zarybianiem stawu wątpliwości,
Wywoływanie jego to jak łapanie ryb na te haczyki,
Poza tym podejrzenia roznoszą się tam jak epidemia,
Zarażają wszystkie też ryby w skutek podejrzliwości,
Bliskiej granicy strachu zabijającej spostrzegawczość,
                                         Zastępując wszystko w całym stawie pełną ignorancją!




Trudno już i na wszystkim się teraz opierać,
Nawet i astrologia jest już dość doceniana,
Nie może sama oprzeć się pewnym błędom,
Z uwagi na ciemną stronę i warstwę wokół,
Naszej Ziemi, - załamującą promieniowanie!
                                                Należy dostosowywać wszystko na bieżąco!
 
To ta samodzielność jeszcze zaszczepiona przed urodzeniem,
Każe dziecku do lat siedem, odrzucać tu pomoc gwałtownie,
We wszystkich czynnościach samodzielnego zaangażowania,
By potem za sprawą niestety już dorosłych rodziców i innych,
Zapomnieć o niej, z krzywdą dla samodzielnego jego rozwoju!
Należy zdecydowanie bronić samodzielności według wskazań,
Takie, jakie sobie założyło jeszcze będąc w świecie subtelnym!

Często to już dorośli zabijają inicjatywę ducha,
Nie mówiąc też o samej improwizacji dziecka,
Tego wspaniałego kwiatu i pieśni ducha jego,
Zabijając najpiękniejsze ziarna samego serca,
Fałszywą nieśmiałością i stworzoną brzydotą!

Wolność wyboru, oświata i doskonalenie się..
To są te podstawy rozwoju drogi Agni Jogina!
Tylko ognista istota wyczuwa to samodzielnie,
Jedynie oświata może uzasadnić wolność wyboru!

Żadna przemoc już nie może przerywać takiej drogi!
Każde uderzenie zwrotne, czy też inne nieszczęścia,
Może nas podnieść lub poruszyć nowe okoliczności!
Czy to nie takie zjawiska prowadzą do bohaterstwa?
Nic nie będzie wprowadzone w ruch, bez uderzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz