Z
poczwarki się wychylę i nowy świat zobaczę,
Na
pewno się zachwycę, a nie zasmucę utratą,
Już
mi się trochę odbija czkawką ten świat stary,
Za
dużo w nim tych rozumowych pomysłów ego,
A
może za mało odwagi by na nowy się otworzyć?
Podobno
ten rozdział od ducha jest na moje osobiste życzenie,
By
gra była soczysta i ostra jeśli chodzi o moje doświadczenie,
Czuję
się w tej roli bawiącego się dziecka, który gdy wygrywa;
Cieszy
się i bawi chcąc grać dalej, ale gdy przegrywa nie bardzo.
"Wszystko
jest dobrze i w należytym porządku",
Tak
nas uspokajają nieustannie nowe przekazy,
Te dawne
nas bez przerwy straszyły kataklizmami,
Podobno
jesteśmy jak dzieci które już zapomniały,
Że
ta gra skończona wszyscy jesteśmy wzniesieni.
Ale
nam nikt nie może przerwać tej gry i zabawy,
Bo
podobno dla zachowania wolnej woli nie można.
Z
drugiej strony wolnej woli nie mamy, tylko boską!
Ale
jak ją użyć bez świadomości jej posiadania i to od zarania?
To
błędne koło i jak na seansie hipnotyzera, gdy ofiara szczeka,
Udając
psa ku uciesze licznej grupy uczestników przedstawienia,
A
hipnotyzer powiedział, że podpisała cyrograf małym druczkiem,
Ze
będzie sama wszystko doświadczać i nikomu nie wolno ją budzić!
No
cóż, chyba podobny problem taki my mamy ze sobą,
Podobno
jesteśmy zahipnotyzowani własnym Matriksem,
Ale
zwycięzcą zostanie ten co sam to zrozumie i sam wróci.
Wystarczy
uwierzyć i zewrzeć wszystkie ciała razem z duchem,
Wtedy
to kurtyna opadnie, ale niektórzy liczą,
Na nową energię z centrum galaktyki kosmosu!
Ma
ona apokaliptycznie zedrzeć kurtynę z głowy,
Wszystkim
teraz jednocześnie, co też będzie trudne,
Bo
nie przygotowani przeżyją duży stres i cierpienie,
Głównie
z utratą tego, co tak staranie pracując zebrali
.
.
Co może bardziej sprofanować skrzyżowanie dwóch linii na krzyż,
Jak odwrócenie od jego prawdziwego znaczenia: spotkania ducha,
Powieszenie na nim człowieka staje się podwójną profanacją ducha.
Dotychczasowe linie czasu ducha i człowieka idące równoległe powodowały,
Oddzielenie ciała świadomościowego od ciała fizycznego 'tu i teraz' człowieka,
A przecież to jest najważniejsza tajemnica, by człowiek połączył się z duchem,
Rozdział tych linii powoduje dwoistość wydarzeń i odbierania rzeczywistości.
Gdy teraz tak zaczniemy je krzyżować to i będą się nasze ciała nakładać na siebie,
Staniemy się Jednością na przekór tych szarlatanów, co krzyżują na nim człowieka!
Od 2000 tyś lat tak nami manipulują by wytrącić nas z harmonii ducha z innymi ciałami.
Nie wiem jak można sobie patrzeć w oczy, gdy się wie o tym i od dawna studiując wiedzę,
Wybaczam im i tym, 'co nie wiedzieli a co czynią' naiwnie sądząc, że to ojciec z miłości może,
Dla dobra wyższego poświęcić dziecko, mimo, że powstrzymał Abrachama, to nie rozumieją,
A przecież, nie znam nikogo kto by to zrobił z własnej człowieczej woli, nawet i kapłana religii.
Czyżby z tego powodu był celibat?
Zapewne to zrobiono
celowo, gdy bezmyślni ludzie,
Czynili to co dzisiaj
źle mimo, że tyle to lat upłynęło,
Pazerność ta na życie
doczesne nie wygasła u ludzi,
A nawet strach, co do
„męki” na krzyżu nie pomógł.
Ale napełnił
materialną kabzę chciwym na pieniądze.
Nie wolno teraz mieć na
myśli prawdziwych kapłanów,
Tym to dobra
materialne nie są potrzebne do modlitw,
Tak jak Bogu nie są
potrzebne datki na tacę w kościele,
Sami mówią z ambony
żeby myśleć o duchu i królestwie:
„Królestwo nasze nie
jest z tego świata”
A jednak znak ten krzyżujący
nasze losy,
Z duchem! ‘tu i teraz’
za życia ukrzyżowali...
Nie ten za „Tam” a za pracę niewolniczą tutaj!
Wracajmy lepiej do koncepcji motyla, chyba będzie bezpieczniej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz