Wracając do znanego tematu
siedmiu cudów świata,
Ale nie do tych
budowanych przez naszą cywilizację.
Gdzieś na wysokości
czterech kilometrów na granicy
Peru i Boliwii, w
Andach, odkryto miasto Tiahuanaco,
Miasto to ze słynną
teraz bramą słońca -Puerto del Sol.
Wskazuje ona kierunki
równo nocy wiosennej i jesieni,
Przy założeniu dla
odpowiedniego tego ich okresu czasu,
Cofając czas do
około siedemnaście tysięcy lat temu,
Przy założeniu, że
dla takiego celu została wzniesiona,
Zadaje kłam naszej historii włochatych barbażyńców,
Nawet nad takim
dowodem wahają się teraz naukowcy!
Podobnie historia z
popiersiem -„zagadką” Sfinksa,
Mimo obalenia teorii
podobizny do faraona Chefrena,
Nadal nie przyjmuje
się do wiadomości tych dowodów,
Że mityczny lew
znajdował się dość długo pod wodą,
Wystarczająco, by
cofnąć jego budowę do 11 tyś. Lat!
Skąd taka niechęć do
osiągnięć dawnych protoplastów,
O cywilizacjach
tych przynajmniej już na naszym poziomie,
Komu szkodzi
wyjaśnienie starych prawd ich powstania?
Może to taka
wspólna nasza ludzka obawa przyznania się,
Do własnych już
wcześniejszych pojęć, refleksji i błędów!
Podobna historia z
ruinami miasta Monhendżo,
Które to przestało
istnieć około 3700 lat temu?
I to nagle, jak za
sprawą uderzenia jądrowego,
Gdzie jeszcze i teraz
istnieje jego promieniowanie,
Przekraczające
kilkadziesiąt razy i jak te tu nasze,
Po Hiroszimie i
Nagasaki, co też nam przypomina,
I opisem poetyckim
poemat z wed: Mahabharata.
Komu przeszkadza to,
że jesteśmy potomkami,
Ocalałych ludzi
pogromu walk samych „bogów”,
Przez nich okaleczonych i zarazem też
ocalonych,
Ze szczegółami opisują
to te poematy Sumerów,
Co wg nich opisuje
Zachariasz Sitchin w książce:
„Wojny bogów i ludzi”
autora „Dwunastej Planety”?
Może to te konsekwencje takiego promieniowania wodziły,
W tzw. bezpieczne
rejony i dzięki Arce Przymierza!
A może krzak ognisty
to trąba ognia przestrzennego,
Który powstaje z
różnicy obrotów i kierunku planet?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz