wtorek, 18 września 2012

Świadomość



Wasza świadomość przypomina ziarno zboża,
I to na chwilę, przed własnym kiełkowaniem,
Przebijającym się spiralą przez warstwę ziemi,
By nowym kłosem indywidualnie tu wyrosnąć.

By zacząć żyć już życiem bezpośrednio nowym,
Od słońca bezpośrednio i bez chlorofilu odbierać,
Żyć praną i pełnią życia już na powierzchni ziemi,
Bez tej przy duchy ciężkiej, wolnością oddychać!
Tylko z jednoczesnym szacunkiem do Matki Ziemi!
                       Jako teraz tych mocnych związanych z Nią korzeni!
 
 
Bez nich wiatr kosmiczny jak trawę może wyrwać,
Naszą świadomość i jak liście z drzewa rozproszyć,
Tą Waszą kosmiczną świadomość - trzech światów;
Jak Ziemi, powietrza i wody, w których woda spełnia,
Tą rolę świadomości łączącej ich wszystkich razem.

Tak jak teraz łączy się na ziemi woda tymi trzema stanami,
Skupienia świadomości, ale spadając z Nieba już jako para,
To rozlewając się wokół strumieniami, rzekami i jeziorami,
Aby w końcu trafić do oceanu i wyparować łączy je w trzy,
Można teraz już to przenieść na trzy wymiary częstotliwości,
By poza nią podróżować, czy to nie wspaniała perspektywa..
Wieczności!
 

Już niedługo to nasze rozszerzenie świadomości,
Będziemy też mogli fotografować, tak jak i aurę,
Obecnie metodą Kiliana usuwając ją jak pot z czoła!

Z czoła Gai, ten zaciemniający nam jak i ziemię syf,
Jaki my ciężkimi myślami serwujemy Jej na co dzień,
Podobnie jak my czyścimy rany ciała, „spirytusem”,
                     Ciało od zewnątrz, to ducha od wewnątrz myślami!

Róbmy to świadomie i codziennie w stanie medytacji:

 

„Można przeżyć i bez poznania siebie”
„Przecież raz się żyje, czy nie prawda?”
Dwa hasła słyszane teraz dość często,
Pierwszy z nich od starszych, a i drugi,
Jeszcze mniej mądry, bo już od młodych!

Dla nas one znaczą to samo - brak wiary,
W samego siebie i celu w życiu obecnym!
A brak ich, tu więzi i zamyka świadomość!
Ogranicza życie do żucia i kontemplacji tego,
Co teraz człowiek często produkuje pod siebie..
 

Ten, kto niczemu się nie dziwi, jest otwarty!
Bo przewiduje powstanie nowych sytuacji!
Ten, kto tu czuwa i tak jak żołnierz na warcie,
Wypełniony jest światłem nowych możliwości.

Więc nie ma teraz miejsca na spóźnienie,
Punktualność to taka cecha dobrej pracy.
Bo gdy do czujności dodamy ruchliwość,
A do całości oddanie, to wszystko razem,
Będzie tym, co niezbędne dla Wspólnoty!

Zły przywódca sam ukrywa niebezpieczeństwo,
Licząc, że pójdą za nim tak jak pokorne owieczki,
Jak te nieświadome barany i na rzeż niewiniątek?

Dobry, będzie sam wnosił przestrogi uroczyście,
Bo jego hasłem „bądź czujny zawsze” i wszędzie!
Jak pogodzić taką to absolutną prawdę, z nauką?

Wystarczy, gdy nauka próbuje już ją sama znaleźć,
A nie będzie nadymać się własnymi przesądami,
                      Od tych rzekomych wcześniej  poznanych sądów!


Naukę dłoni czerpiemy z wielu palców, na tym polega synteza:
 
We wszystkim potrzebne napięcie,
Sprzyja wykonywaniu wielu rzeczy,
Nie ten spokój i wygoda członków!

Ale nawet i to zwykłe naprężenie mięśni,
Wytwarza wzmacniającą emanację uczuć,
Oraz pewne nasycenie energią przejawów.

Gdy czujność napina ich ośrodki mózgu,
To powinno mu dawać spokój i radość,
Nie może być to obciążeniem zmęczenia!

Psiaki robią to automatycznie,
Jak i my w czasie zagrożenia...
Tylko, że my pod siebie częściej.

Tam gdzie panuje „pan” ich mamony,
Witają każdego posłańca z radością,
Bo zapowiada zysk, albo i prowizję,
Nawet u hochsztaplera dla naiwnych,
Znikającego już po pierwszej zaliczce!

Ale kiedy wysłannik przynosi nowinę,
To w najlepszym razie coś tam słuchają,
Ale w najgorszym mogą ukrzyżować!

Podobnie przyjmują zalecenia lekarza,
Ale już mechanika samochodowego,
Słuchają z nabożną czcią i ufnością!

Przekonali się teraz wiarą w Amber Gold!
Na czym nam tak teraz  naprawdę zależy?
                     Naprawdę już nie wiem i nie chcę słyszeć!


Czemu mam grzebać w cudzym życiu,
A nie szukać we własnym ładu i porządku?
Czas się teraz kończy, a kiedy decyzje zapadną,
Będziemy zamiast pluć innym, to sobie w oczy...
No może  w brodę, a ode mnie, przekaż to innym..

 Dr Jan Kwaśniewski. Co to jest łańcuch pokarmowy? 
Ciekawą teorię głosi czołowy naukowiec materii płodu:

 http://www.sm.fki.pl/index.php?nr=Przeslanie_Archaniola_Michala
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Fc6-oId0TUE
 
Głosi on teorię lecz tą opartą o łańcuch pokarmowy,
Z żalem, że nie jesteśmy na jego końcu, jak to ci,
Co odżywiają się jedynie mięsem czyli drapieżnikami,
Dzięki temu wyginiemy bo nam m.i. zabraknie gleby,
Czyli też roślin którymi żywią się drapieżniki no i my,

A więc jak nie my, to drapieżniki, nie będą miały co żreć,
Więc pozjadają się same nawzajem, a na końcu my siebie!
Zapomina, że każdy coraz bardziej skomplikowany organizm,
Zdobywa swoją świadomość ze światła którego mają coraz mniej,
Co zmusza ich do rozwijania przewodu pokarmowego większego,
Niż mózgi, więc uwalnia to duszę umysłu przywiązanie do materii.

Uf. sam nie wiem co piszę, ale wiem, że bez mięsa,
Stałem się cierpliwszy i spokojniejszy, łagodniejszy,
Wróciła do mnie lepsza pamięć i sprawność też umysłu,
Przestałem się uzależniać od pożerania krwistego żarcia.

Wróciła mi empatia i nie tylko do ludzi, ale i do braci mniejszych,
Ale wracając do Pana dr., uważa, że zjadamy inteligencję w padlinie,
Coraz to jej więcej im bardziej na szczycie łańcucha pokarmowego,
Nie przez ewolucję świadomości duszy, ale zjadanie komórek mózgu,
Niestety zapomniał o takich właśnie skutkach śmiertelnych kanibali,
Ale oni chcieli w ten sposób posiąść odwagę do walki poległego wroga.

My natomiast pójdziemy odwrotną drogą wzniesienia z gęstej materii,
Do materii subtelnych ciał zawierających coraz to więcej prany i światła,
By w końcu razem z powrotem do Ojca Źródła i Światła, wrócić do Niego!

Tu na pewno rozejdą się nasze drogi wzniesienia.......
On coraz głębiej w materię, a ja w odwrotnym kierunku!
Świadomość drapieżnika tu nie może się zgodzić z ofiarą,
Chyba, że zjadając siebie będzie raz jedną raz drugą stroną,
W nieskończoność tej Nierwany apetytu na kotlet schabowy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz