Kiedyś na wycieczce autokarowej na Sycylię spotkało mnie dość wiele
Zadziwiających historii i zdarzeń, nawet pisałem kiedyś jak śpiewałem ...
W Rzymie na koniec wycieczki 'O sole mio' razem z dwoma kucharzami,
Co wybiegli z zaplecza restauracji, aby mi wtórować i pomóc w zakładzie.
Zakład dotyczył kasety tak świeżej jak bułeczki; występu trzech tenorów w Karakalli,
Za śpiew miałem dostać od przewodniczki darmo taśmę niedostępną dla mnie w cenie.
To były emocje jakie wtedy i ja przeżyłem, ale dla mnie nietrudne,
Bo nikt nie wiedział, że wcześniej szkoliłem głos przez lat siedem.
Potem przyszło jako refleksja jako kim w zasadzie jestem i na Sycylii,
Gdy przewodnik miejscowy kazał nam usiąść jak najdalej w teatrze.
W zasadzie na ruinach teatru greckiego i na najwyższych stopniach amfiteatru,
Ale on sam stanął na deskach teatru mówił do nas prawie szeptem i był słyszalny.
Wtedy tylko docierało do mnie to, jak to jest możliwe,
Bo uczeni do dziś podobno nie wiedzą, jak to działa.
Ale dopiero po jakimś czasie dotarły do mnie słowa o czym on mówił,
Wtedy naprawdę zrozumiałem, że tak Grecy mówili do swoich bogów.
Grając swoje role na deskach ze świadomością dla i do kogo grają....
Grając swoje role na deskach ze świadomością dla i do kogo grają....
Ponoć Grecy już samą budową teatru wyrażali swój Panteon Bogów:
Nas aktorów życia chwilowo na jego deskach i ten amfiteatr 'bogów'.
Na deskach gramy swoje role ubrani w kostiumy ciał, ale w amfiteatrze,
Już jako widzowie duchowo po zdjęciu ciała na różnych miejscach stopni.
Bo raz jesteśmy aktorami na deskach na krótko w tym spektaklu życia,
Aby potem po rzekomej śmierci stać się aniołem jako widzowie amfiteatru.
Ponoć tak też jest zbudowany amfiteatr, abyś nie widział siedzących za tobą,
A patrząc na teatr do przodu widział tylko te niższe stopnie ducha amfiteatru ...
Prawdopodobnie tak sobie wyobrażali budowę Stworzenia tego naszego kosmosu,
Dwie części typowo materialnej i hierarchii duchowej, a nas jako aniołów i bogów.
Wchodząc i rodząc się na deskach zakładamy maskę, perukę i kostiumy,
Aby się różnić od siebie i grać swoje role wymyślone małpim umysłem.
Ale teraz już zaczynamy wchodzić w ten nasz wewnętrzny teatr serca,
W nim już nie będzie aktorów odgrywających nasze skryte wyobrażenia.
Teraz to wszystko stanie się prawdziwie realne duchowo,
Bez podziału na teatr zewnętrzny i amfiteatr wewnętrzny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz