środa, 3 lipca 2013

Wzrastanie

 

Kiedyś zadałem sobie pytanie, na czym polega wzrastanie,
A niedawno sobie uzmysłowiłem przekazanym mi obrazem,
Meduz w oceanie, które z każdym jak my oddechem unoszą,
Pływając się w dół i w górę, w zależności od ruchu i wyboru.

Podobnie my schodzimy na poziom wibracyjny już na samym wstępie,
A potem łącząc się z innymi różnie i nie tylko cieleśnie, ale energetycznie,
Obniżamy poziom trochę do nich w połowie, albo podwyższamy do niego,
Wymieniając się nią zmieniamy swój własny poziom, w zależności od składu.

Podobnie mieszają się procentowo płyny w roztworze jak i ustrojowe,
Docelowym sukcesem nie jest szybkie wypłynięcie z jednym partnerem,
Ale takie szerokie doświadczenia z wieloma, których poziom podnieśliśmy!

Łączymy się na zasadzie przyciągania przeciwieństw czując się potrzebny,
Łatwo przecenić swoje możliwości i dlatego często spadamy jak Orfeusz,
Jeszcze trudniej się nam z tego wyciągnąć, ale wysiłek drugą stronę zmienia,
Bo tylko nasze przykłady innych czegoś uczą, a nie wskazania, oceny i uwagi!


Z drzewa poznania dobrego i złego...wzeszło nasze wzrastanie!

Za to w nagrodę, to z dołu dostajemy dodatkowy napęd, taki jak odbicie z dna,
Często gdy nas przestaje to interesować to się izolujemy i zaczynamy medytować,
A to nas ratuje i wyciąga do góry no i jesteśmy wtedy atakowani jako odmieńcy!

Z czasem nas przykład dociera i jesteśmy jak dwie lub więcej tych meduz,
Już na tym samym poziomie wibracji, ale jeszcze niewidzialnym dla innych,
Za to będą nasze przykłady uważać za normalne i traktować już jak swoje.

Nam też trudno to dostrzec i łatwo zejść do ich poziomu czasem,
Gdy znajdą się w byłym dawnym towarzystwie, ale szybko i nudzą,
Stare nawyki i zwyczaje, łatwo już z nich rezygnują i wracają do nas.

Nie każdy jest mocny jak Matka Teresa i może wejść w tak głęboką amplitudę,
Dlatego tak samo jak ona i my musimy zaczynać od siebie, a potem już myśleć,
O tych innych, aby ich uczyć własnym przykładem, a nie myśleć jak ich pouczać!





 KRES ABSURDU
jeśli prawdą jest, że istnieje cokolwiek na zewnątrz lub wewnątrz ciebie
co jest dobre albo złe
przeciwko lub zgodne z tobą
to nie ma żadnej różnicy pomiędzy tobą a nimi / tym i tamtym

jakaż bowiem jest różnica pomiędzy tobą a chmurą
pomiędzy żywym i martwym
ślepym i niewidomym
widzialnym i niewidzialnym
… i skąd to wiesz

czy istnieje twoja i moja prawda, czy też wszystkie są swoistą kombinacją prawd tych, którzy zaistnieli, będą istnieć przed i po.

Na samym dnie wszystkich prawd
Jednako dla wszystkich jest Jedno
NIE WIEM


M.M.


Tak jest jak powiedział Jezus w wyklętej ewangelii :
"Królestwo jest w tobie i na zewnątrz, nie w świątyni z kamienia,
Jest w kawałku rozłupanego drzewa jak i pod kamieniem!"

Cała o tym iluzja powstała po zerwaniu owocu z drzewa;
dobrego i złego wyboru przez samego siebie....

Reszta jest konsekwencją naszej uwagi na zewnątrz,
Oraz myśli u uczuć z tym związanym wewnątrz...

Tworzona wspólna iluzja jest zasłoną dla naszych oczy prawdy!

M.P.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz