Lindsay Hant zawodowy myśliwy,
Zmienił swoje myślenie i działanie,
Przeistoczył się opiekuna zwierząt...
Podjął trud ocalenia gatunku bawołu!
To piękny przykład podobny do prześladowcy Jezusa św. Pawła,
Kiedy coś pęka i spływa niespodziewana łaska ta jak duch święty!
Lindsay zmienił swoje postrzeganie i to do jednego z najniebezpieczniejszych,
Pod względem rozmiarów i siły, ale nie drapieżnika, jak w innych przypadkach.
Nie wiem, czy nasze myślenie drzewa dobra i zła każe nam dzielić zwierzęta,
Na spokojnych przeżuwaczy roślin i drapieżników polujących na nie z głodu,
Czy nasi bogowie to my kiedyś stworzyliśmy świat a w nim taki problem dla nauki?
Czy dlatego zaprogramowaliśmy w nim takie sobie okrucieństwo,
By na jego podstawie i osobistym udziale nauczyć się syntezy miłości?
To pytanie zawsze mnie drażniło i nie znalazłem na nie dobrej odpowiedzi,
Bo jedyną odpowiedzią na nie jest tylko niekompetencja naszych Twórców!
Potwierdzają to zapiski w Biblii i w Starożytnych Księgach,
O tzw. młodych i niedoświadczonych bogach twórcach Ziemi,
Może rzeczywiście my żyjemy w iluzji wszechświata projektu?
Czy na podobnej zasadzie stworzyliśmy bolesny poród,
Zagęszczając środowisko do wewnętrznych organów,
A przecież są przykłady mniej żyworodne i dające jaja,
Poza ustrojem całkowicie, jak koralowce, czy np. ryby?
Wiadomo im groźniejsze środowisko tym wydłużony okres wychowawczy,
Gdy coraz głębiej wchodzimy w podział; na dobro i zło w dwoistości iluzji.
A może teraz lepiej już tak i od samego ranka,
Nowe życie, nowe myślenie i nowe znajomości,
Tak jak bym się na nowo urodził tego ranka....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz