sobota, 6 lipca 2013

Humor i nienawiść





To ciekawe, że ludzie nienawidząc, widzą ją u innych, ale nigdy u siebie,
Nie rozumiejąc, że projektor z nienawiści rzuca ją na ekran zewnętrzny,
Tak więc, gdy nie masz jej w sobie, to i nie możesz za nią winić i innych,
Nienawiść można odbierać z ciekawością naukowca, dziwiąc się czasem,
Po co ludzie na nią tracą własne zainteresowania i ciągle też podejrzewają,
Że sami są ofiarą nienawiści, a szczególnie tych chwilowo teraz nieobecnych.

Ale to samo jest również z miłością, czy z  radością, bo trzeba mieć je w sobie,
Inaczej nigdy się nie pokarze na ekranie zewnętrznym i nikt się też nie uśmiechnie.

Najtrudniej jest z opóźnionym efektem czasu, gdy ktoś cię atakuje za jakieś stare,
Dawne przewinienia i nierealne oskarżenia itp. to wtedy jest najtrudniej i o uśmiech.
Podobno jest to próba, ja myślę, że to konsekwencja opóźniona w czasie pozornym.

Przecież wszystko jest w tu i teraz, a więc ten uwolniony atak innych,
Jest echem naszego niby im odpuszczenia, a tak to na prawdę i sobie!




Bo wszystko co widzimy na zewnątrz, to projekcja naszych komórek,
Nie wierzysz, to możesz sprawdzić co myślisz o innych, tacy się ukarzą!

Cały czas współczuję, tym plotkarkom, co przyszywają innym swoje łatki,
Bo jak myślą, tak mówią i tak widzą, od zawsze i wszystko w okropnych,
Kolorach, wydarzeniach, wyglądach i czynach: np. 'słyszała Pani co ona'...

Zaraz słyszę głos i sztuczny jazgot śmiechu Hanki Bielickiej:


"Halo! Ptasie radio! To ja Hanka Bielicka!
Nadaję z tego drugiego świata"

"Proszę Pani!"

/Rozmawiała tak, tam gdzieś, gazeta z książką/
W kiosku, na stoliku i na Śląsku/

"Proszę Pani!

Czy to już koniec miesiąca?
Czy ludzie pieniędzy nie mają?
Chodzą w jedną i drugą stronę,
 Nic nie kupują, tylko gadają, proszę Pani!?

A nawet nas nie oglądają!
Proszę Pani, a może to koniec świata?
Jak długo mamy tak leżeć?
No, niech no się już, to zacznie,
No wie Pani! Nie koniec, to kupowanie!

Ten pierwszy dotyk spoconych rąk!
A potem, to przewracanie kartek,
Łaskotanie zaślinionych rąk i ten!
Blask wpatrzonych we mnie oczu!
Uśmiech na twarzy i ten bijący żar!
Musi się coś takiego tutaj zdarzyć,
Bo już dłużej tego czekania nie przeżyję!

Gdy pomyślę, że może zdarzyć się cud,
Że wybierze mnie mały Jaś, jak wtedy,
Gdy byłam Tego Jasia kolorowanką....


Och, ach, och, ach, och, ach,.....
Już dobrze, proszę Pani, nie płaczę..
Czemu teraz nic Pani już nie mówi?
Przecież całkiem zwariował ten świat!
Dobrze, że sama nic nie rozumiem,
 No tego, co ludzie dziś czytają,
Bo przestali się do nas uśmiechać,
Stracili ten charakterystyczny oczu blask,
Panią to już, chociaż szanują i wysoko,
Na półce regału trzymają, a potem powoli;
Systematycznie z uwagą czytają i odstawiają!

A mnie, proszę Pani, raz prask i do kosza,
Albo jeszcze gorzej do samego pieca!
A stamtąd powiadają już nie ma nadziei,
Już się do niczego podobno nie wraca!

Co Pani mówi? Lepiej już do kosza!
 Bo gdzie się wpada? W makulaturowy krąg?

Nigdy o tym nie słyszałam, proszę Pani!
A już w życiu swoje wiem!, Proszę Pani!
No nie wiem, przecież ja krócej żyję,
Zazdroszczę Pani tego stania na półce.

Ale zaraz! Zaraz! Czy mnie oczy nie mylą?
Czy to nie mój ten już całkiem i duży Jaś!?
Zupełnie straciłam mowę, a Hanką Bielicką,
Już nie jestem! Ach, och, ach, och, och, ach!
Nareszcie jestem kupowana, to chyba ten Jaś!
Poznaję po rękach, ach ten Jaś, całkiem, całkiem...
do rzeczy........znów pieści moje strony..
Pa!"

 Ten monolog zaczął moje pisanie wierszy w Kudowie w O9.03.2006 r,
Kiedy na ranem o świcie usłyszałem jej głos i jak gdyby w mojej głowie.
Nie wiem, ale potem ktoś powiedział, że wtedy się z nami tak pożegnała...

9 marca....hołd Jej humoru pamięci!
Stamtąd wiedziała już co mnie czeka,
A ja jeszcze nie wiedziałem, więc piszę!
Do tego z wierszem i humorem zachęciła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz