Ego siedzi na tym lewym, a duch zamknięty próbuje nadawać tym prawym,
Dać mu do zrozumienia, że w ogóle istnieje i próbuje komunikacji od środka.
A to tam w środku jest kosmos ten w realu,
Na zewnątrz tylko jego obraz postrzegania.
Dać mu do zrozumienia, że w ogóle istnieje i próbuje komunikacji od środka.
A to tam w środku jest kosmos ten w realu,
Na zewnątrz tylko jego obraz postrzegania.
Gdy to zrozumiesz zmienisz zaraz postrzeganie i wyjdziesz z lustra,
Wlazłeś do niego w wieku niemowlęcym odwrotnego postrzegania.
Wewnętrzny kosmos jest całym potencjałem tym do przejawiania na zewnątrz,
Ale gdy pierwszy raz my otwieramy oczy widzimy odbicie twarzy naszej matki.
Niełatwo jest ten proces odwrócić, gdy ma się synapsy zmysłowe,
Przywarte do zewnętrznego ekranu wewnętrznego wklęsłego lustra.
Ciężko namówić by było nawet Sindbada Żeglarza, czy Dżina,
Aby wszedł do słoika czy butelki i wywlókł zmysły od środka.
Nie mniej fizyka optyczna potwierdza, gdy zajrzymy do mikroskopu,
Powiększając obiekty w mikroskopie w końcu wylatujemy w kosmos.
No cóż, nie da się zapaść w samym sobie, chyba że w depresji,
Nie mniej to ten czas medytacji taki proces może spowodować.
Najważniejsze to wyłączyć ego umysłu i nie zasnąć, a co jest niełatwe,
Czas niepostrzeżenie zaczyna przyspieszać i czasami włączają się wizje.
Sytuacja może być podobna do pobytu w kinie gdy akcja nas wciągnęła,
Tak, że zapomnieliśmy, że w ogóle w nim siedzimy i to kim jesteśmy.
Wtedy ekran trzymający nas w iluzji wygasa, a my jesteśmy w 'tu i teraz',
Zawieszeni jakoby pomiędzy stanem akcji, a prawdziwą rzeczywistością.
Gdy nie jesteśmy w pełni świadomi to zapalą nam światło,
A my pójdziemy za nim do następnego seansu filmowego.
Jedni za tym w kogo wierzą, a inni bo nie będą mieli wyboru,
Ale ja już wiem, że dłużej posiedzę i poczekam na potencjał.
I to taki, jaki zobaczyłem bez dwojga oczu, a po zatrzymaniu akcji serca w szpitalu,
Ciemność potencjału wszystkiego co tylko możliwe wypełniony uczuciem wolności.
Wiem, że to moja intuicja mnie do tego doprowadzi,
Zapewne mojego wewnętrznego przewodnika ducha.
Ale pamiętajmy, że tylko uświadomienie i po to, by lepiej teraz żyć,
„Nie jestem już dłużej częścią tego.” - jak powiedział Jim Carrey.
Nie muszę się utożsamiać z bólem swoich przeszłych doznań,
Które, co i raz wypływają na powierzchnię i mnie tu dręczą.
„To nie ja, to ludzie” To ludzie tak mają, że cierpią, że nie mogą zapomnieć,
Jak i to, że ciągle pojawiają się w ich pamięci obrazy, które bolą, jak dawniej.
„Nie ma żadnego mnie. Wszystko się po prostu dzieje. Oto, w czym rzecz:
To nie jest nasz świat. My nic tu nie znaczymy. I to dobra wiadomość.”
http://tamar102a.blogspot.com/2017/09/jim-carrey-o-iluzji-swiata-i-ego.html
Jak widać nawet tak zapracowany aktor komik jak Jim Carrey,
Został obudzony i uprzytomnił sobie, że jest Obserwatorem.
Uważam, że obserwator to ten, kto już od wewnętrznej strony siebie
Obserwuje nie utożsamiając się ze sobą na ekranie zewnętrznym bytu.
Wie, że praktycznie nic mu nie grozi i jest świadomy siebie,
Po prostu "jestem który jestem" i się objawia, jako aktor tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz