Każdy kreuje ją tu inaczej i to jest jego prawda,
A ja trafiłem po zasłabnięciu do szpitala i to jest,
Ta dla mnie moja prawda w trakcie spaceru z psem.
Odjęło mi jak prawą stronę ciała na kilka sekund,
Pozostawiając moje trzy palce ręki w bezładzie,
Więc psa prowadziłem na smyczy lewą do domu.
Zadzwoniłem po pogotowie i powoli wieczorem,
Ręka wróciła do normy, ale co to było, nie wiem.
Podobno to był wstęp do mikrowylewu, ale nic nie wyszło,
Ani na tomografii komputerowej, ani w badaniu przepływu.
Zaświadczam, że to nie piszę jedną ręką lecz już dwoma,
Zaakceptowałem to co się dzieje ze mną i dlatego ustąpiło,
Nie udało się ciemnym siłom strachem rozwinąć choroby.
Może właśnie było po to, by nie ulegać panice i być życia obserwatorem?
Takie zalecenia czytam; jako sposób oddania się, ale nie ludzkiemu Bogu.
W większości ostatnich przekazów z tamtej strony bytu,
Mówi się o rozróżnieniu; biernego i czynnego oddania:
"Tak więc na koniec tego Przesłania wzywam Was do czynienia dwóch rzeczy:
1. do umacniania i pogłębiania Waszego połączenia z Bogiem!
2. do wyostrzenia Waszego spojrzenia na Wydarzenia tego Czasu."
Nie wiem, czy ja tak to odczuwałem, ale ten przekaz był po tym,
Nie znałem go wcześniej i może dlatego było całe to wydarzenie?
Może to dlatego, gdy tak ostro patrzysz na życie myśląc o 'Nim',
Staje się tak, a nie inaczej i zło nie pyszne odchodzi z kwitkiem.
Jak wiemy nie ma przypadku w życiu każdego z nas,
Bądźcie przygotowani na takie same próby jak moja.
Ani na sekundę nie dopuszczajcie do siebie strachu,
Bądźcie cały czas w równowadze, jak by to było obok.
Będę z wami do bólu szczery i proszę mnie dobrze zrozumieć,
Od dawna nie znam strachum kiedy sobie uzmysłowiłem życie.
Znam strach, ale z pojęcia odpowiedzialności za to co robiłem,
Ale nigdy nie dopuściłem go do faktu, że się może coś wydarzyć.
Wychodziłem z takich dziwnych opresji, że łapano się za głowę,
Żartowałem z tego, że ja jestem w czepku urodzonym od Mamy.
Piszę po to, aby powiedzieć, że każdy otwiera w sobie i ma linkę,
Do przechodzenia nad przepaścią wydarzeń, ale jak w to uwierzy.
Bo jestem bezpieczny w swoim własnym kosmosie wewnętrznym,
A to on rozpina zewnętrzny obraz kreacji mojej i z projektora bytu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz