sobota, 2 maja 2015

Nie wiem...


Kto kogo prowadzi, czy duch nas, czy my ducha,
Czy może łańcuszek naszych wcieleń od początku?

Jako takie bliźniacze odbicia w coraz to innych konfiguracjach,
Bo taką możliwość opisują księgi tajemne mówiąc o Hierarchii,
Inne przed nią przestrzegają z uwagi na to co było w przeszłości.

Przeszłość, żeby nawet taka wspaniała, jak i tych aniołów,
Nie powinna determinować naszym odbiorem tutaj świata,
A jeszcze na dodatek, ta legenda o tych upadłych aniołach?

Czy ona jest prawdziwa, czy tylko ostrzeżeniem,
By nie powtarzać tych samych błędów daremnie?

 

Z drugiej strony to właśnie legendy stworzyły historię pisaną,
Bardów, wierszokletów i niestety też obecnie te okropne media,
Wdzierające się bez potwierdzonej prawdy za sensacją i zyskiem.

,,Czy zdajecie sobie sprawę z tego, jak nieliczni na tej planecie są ludzie,
którzy prawdziwie przyzwalają na swoją Jaźń, na swojego Ducha?
Och, jest dużo takich, którzy bawią się w duchowość czy w religię,
dużo takich, którzy filozofują, ale ilu jest tu takich,
którzy prawdziwie są tu dla oświecenia?
Niewielu, na całym świecie zaledwie mała garstka.
Ale nie potrzeba wielu. Nie potrzeba wielu”
- Adamus Saint Germain




Ufać, czy zaufać i komu w świecie wirtualnym?
Ufam i zaufam jedynie sobie i własnej tu intuicji,
Dzięki niej dokonuję własnych wyborów i wierzę.

Dzięki niej, piszę to, co piszę, a zwłaszcza tu na blogu,
Staram się uchwycić pierwszą myśl jaka mi przychodzi,
Aby nie ubierać jej w słowa umysłu, a pozwolić płynąć.

Więc to, co mi ona podpowiada jest z poza mojego umysłu,
A teorie spiskowe, prawdziwe czy nie, nam tu nie pomagają,
Odwodzą nas od naszej wewnętrznej intuicji i tak też wodzą,
Po meandrach świata zewnętrznego tworząc w nim same iluzje.



Czy marzenia są bliższe intuicji, czy zewnętrznej rzeczywistości,
Sądzę, że to razem układa się w całość naszego odbioru i myśli..

Jaki wpływ mają chęci i oceny, nie chcę wiedzieć, bo to tylko uczucia,
Są jak utwardzacz dla lakieru całości konglomeratu wiążąc nasz byt,
Stąd różnica pomiędzy marzeniami, a realną zastygłą rzeczywistością.

To dlatego, tu nie kojarzymy związku pomiędzy,
A przeklinamy los, gdy zawodzi niezgodnością,
Gdyby tak można było natychmiast je realizować,
Co pomyślisz, to się spełnia, zaczął by się bałagan!

Nie wiem jak by to było we wspólnej rzeczywistości,
Gdy każdy teraz co innego by tworzył i to natychmiast,
A drugi nie akceptując próbował to zniszczyć jak teraz?

Chyba mamy taki świat teraz ale za to w tak zwolnionym tempie,
Aby nikt nie zauważył to, co przez niego stworzone, jak u innych,
Gubił się w podejrzeniach co do tego, kto za co odpowiada i lubi.



,,Odnajdź siebie i wyraź – to jest twoja droga”.
- Mistrz Morya nam podpowiada tutaj mądrze...


Ale jak zwykle, to 'ale', jak odróżnić od tego co jest..,
Własne perełki marzeń na wielkim stosie śmietniska?

Podobno jeszcze więcej jest niezrealizowanych projektów,
W tzw. świecie astralnym, stworzonym przez nasze wzorce,
Podobno wszystko co pomyślimy jest gdzieś zapisane na stałe.

A więc, za zaistniałą sytuację, obwiniamy los i innych,
Grających role naszych pragnień i oceny naszych myśli.

Z tego błędnego koła Samsary prowadzi jedna droga,
Tylko droga akceptacji wszystkiego co tutaj się dzieje,
Może pozwolić nam zrozumieć, że trzeba oczyścić siebie.

Każda zmiana naszych osądów zmienia świat, otoczenie i ludzi,
Bo to oni grają rolę naszych podejrzeń, obaw i oceny zachowania,
Trudno w to uwierzyć, gdy się nie dzieje i nie natychmiast stwarza.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz