wtorek, 26 maja 2015

Miłość



Rozmowa z Bogiem, czy to nie jest rozmowa z samym sobą,
Jak po dwóch stronach mostu i nad przepaścią światła wody?

Jeśli tak, to cały czas wyciąga do nas od wewnątrz rękę,
Jak w tej kaplicy Sykstyńskiej fresk Sądu Ostatecznego.



Czuję, że to o jakiś przekręt interpretacyjny w tym obrazie chodzi,
Czy Bóg, czy my, wyciągamy rękę, aby nas na ten sąd wciągnąć?

Nie sądzę, aby Jego miłość miała się tak objawiać surowo,
Ten gest jest jak podanie ręki od wewnątrz do nas samych.




Sąd Ostateczny to zapewne taka nazwa końca cyklu czasu,
Zwanego na wschodzie Kali Jugą, to radość i wyzwolenie:



Nie powinno się straszyć jego konsekwencjami naszego wyboru,
Przecież to nasze wybory wolnej woli decydują o dalszym życiu.

Życie nie kończy się tutaj na jednym spektaklu,
Za to pogrążają się ci, co tym sądem tak straszą.

Piekło i Niebo, jest tym stanem indywidualnym umysłu,
Jak mogłaby miłość Boga istnieć razem z sądem i karą.

Bóg na pewno sam nie tworzy tutaj dualizmu,
To my tworzymy próbując ocenić Jego dzieło.

W pewnym sensie miłość jest odwrotnością strachu,
Każdy ma też dowolny wybór, kochać albo straszyć.





Strach jest energią, która kurczy.
Miłość jest energią, która rozwija.


https://www.facebook.com/krzysztofpieczynski/videos/931389036927939/





https://www.youtube.com/watch?v=OMCovzlH764

Takich właśnie świątyń natury się domagam, 
Bez konfesjonału, krzyża no i tacy na drobne:

 tree-cathedral-cattedrale-vegetale-giuliano-mauri-1

Tylko w takich warunkach można się skupić na sobie,
A nie na innych, w czym przyszli i jak się zachowują. 

Stwórca jest tu wszędzie, a więc budowanie świątyń,
Służy jedynie domniemanym pośrednikom, ale to oni,
Nie mają dobrych notowań w ostatnim gorącym czasie.

https://www.facebook.com/lukasz.czepulkowski444/videos/1384873611734121/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz