Gdybym miał więcej włosów pewnie tak bym wyglądał,
Lecz, czy też siedzę przed kompem super wszechświata?
I czekając na to Wydarzenie, które ma zmienić oprogramowanie,
Czy to będzie coś na kształt restartu, czy czyszczenia z wirusów?
To podobno najważniejsze wydarzenie za naszego jeszcze życia,
Jak i najciekawsze z uwagi na wagę zmiany też i całego kosmosu,
Nie wiadomo, czy to za sprawą naszego horyzontu zdarzeń Ziemi,
Czy za sprawą jednego kliknięcia w klawisze komputera z zewnątrz?
Mateusz również mówi, że bez pomocy z zewnątrz to nie dojdzie do zmiany,
Jesteśmy nie przygotowani do tej zmiany wyłącznie tak przez samych siebie,
Za mało nas już do zmiany na podstawie większości liczb losowych wydarzeń,
Więc nie wiem za bardzo jak taka pomoc będzie wyglądać bez naszego udziału.
Co prawda ten skok technologiczny i podobny w świadomości,
Zawdzięczamy poniekąd przekazom i natchnieniem twórczym,
Podsuwane naszym zdolniejszym kolegom i bardziej światłym,
Ale korzystają z nich wszyscy, tak samo dobrzy, jak i też ciemni..
Dlatego sądzę, że trzeba stworzyć złoty środek wydarzeń losowych,
Tak, aby te dwie strony, zewnętrznej pomocy i naszego przekonania,
Wewnętrznego poszerzenia świadomości zadziałały razem harmonijnie.
Czy Wydarzenie będzie jak powyżej, czy jak poniżej?
Wydaje mi się, że przejdzie to wszystkie oczekiwania i jak zapowiadano,
Nie wiem już sam, czego się spodziewać, bo z czego się cieszyć samemu,
Gdy myśli się w skali innych, o tych nieświadomych bliskich i znajomych.
Wolę ten pierwszy obraz i kiedy coś do tego pięknego świata napływa,
Nie musimy go zostawić jak i Gaję na zniszczenie tych nieświadomych,
Pewnie będzie to zaskakujące wydarzenie jak przecierania z zaćmy oczu.
Jedynym lekarstwem na Wydarzenie będzie współodczuwanie:
Współodczuwanie
Anioły muszą być zakłopotane w czasie wojny.
Obie strony modlą się o opiekę,
jednakże zawsze ktoś zostaje ranny.
Ktoś umiera.
Ktoś płacze tak intensywnie,
że niemal odwadnia swój organizm.
Anioły muszą być zakłopotane w czasie wojny.
Komu mogą pomóc?
Kogo mogą olśnić?
Czyją litością obdarzyć bezlitosnych?
Żaden cichy krzyk nie może być usłyszany.
Żaden niewyraźny ból nie może być odczuty.
Wszystko jest klarowne dla aniołów
ale nie w czasie wojny.
Przebudziłem się do tej prawdy
poprzez sen, który miałem ostatniej nocy.
Ujrzałem dwa anioły rozmawiające w obszarze
dziecięcych dusz unoszących się
niczym srebrny dym.
Anioły walczyły pomiędzy sobą
o to, która strona miała rację,
a która była w błędzie.
Kto rozpoczął konflikt?
Nagle, anioły uspokoiły się
jak zatrzymane wahadło,
i przelały swoje współodczuwanie
na unoszący się dymny obłok
dusz, które niosły znamię wojny.
Spojrzały na mnie swym wzrokiem
charakterystycznym dla Bożej biblioteki,
po czym wszystkie rozsypane kawałki
podniosły się w zgodzie,
połączone niczym oddech
płomieni w świętym palenisku.
Wojna nie przynosi zniszczenia,
lecz pogłębia iluzję rozdzielenia.
Słyszałem wypowiadanie ów słów z taką klarownością,
że gdybym miał oddać je w formie pisanej
wyglądałyby niczym sfałszowany podpis.
Pamiętam współodczuwanie,
ogromne, proporcjonalne do wszechświata.
Myślę, że jego malusieńska drobina wciąż przylega do mnie
niczym cienkie niteczki
z pajęczej sieci.
A teraz, ilekroć pomyślę o wojnie,
dzielę się tymi niteczkami z całym wszechświatem,
mając nadzieję, że przylgną do innych
tak jak do mnie.
Spajając anioły i stworzenia
oplatającą łaską współodczuwania.
Siateczką naszego niebiańskiego domu.
WingMakers
Dwie części filmu uczącego nas jak odnaleźć w sobie Boga,
Tego prawdziwego, dzięki miłości bliźniego w naturze bytu:
https://www.youtube.com/watch?v=5LDWGDFF4yI
https://www.youtube.com/watch?v=07vgj9sfYJ8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz