poniedziałek, 13 października 2014

Piękno jesieni

Zdjęcie użytkownika I Love Autumn.
 

I love Autumn
 
 
Tęsknię za piękna spokojem..
 
These Beautiful Autumn Photos Will Inspire You,In Nature, Photography by Egidijus Baranauskas,

Submit Your Art Work and Join Our Artists @ www.artpeople.net

Wtedy płynę przez życie jak łodzią.. 
 
I Love Autumn

 Ale siedzę w materii jak drzewo konarem szeroko..
 
 
Zdjęcie użytkownika I Love Autumn.
 

Skłaniam się do samotności od dawna..
 

Pasmem koloru opcji szerokiej palety...

 

Jednak nie osobno lecz z dystansem obserwatora..
 
 
Z zadumą nad odbiciem iluzji we mnie...

 

Pięknem barw jesiennego oczopląsu...

 


Wyznaczoną ścieżką poznania zalet życia... 
 

Drogą nie łatwą bogatą w doświadczenia miłości..
 
 

Jako odbiciem marzeń w lustrze wyobraźni...
  

Panie, chyba jestem gotów...w zachwycie, dalej piórem malować.

 


Słuchanie
 Nasłuchuję dźwięku poza dźwiękiem
zwiastującego nocną krainę moich snów,
otwierającego komnaty przedwiecznego światła
tak starożytnego, że aż tłoczno w nich od prawdy. 

Nasłuchuję dźwięku poza nami,
który zmierza po niewidzialnej drabinie kręgosłupa ku orfickiej bibliotece.
Tam, gdzie buntownicze księgi rozkoszują się nieustającym światłem.
Wydrukowane w szarości, drobne słowa z głębią ruchomych piasków
dobrane z taką dokładnością, iż oddają ducha duszy, i Boga,
odwrócony teleskop skierowany na siebie samego
śniący nas przebudzonych.

Nigdy nie kwitnące myśli otaczają mnie
niczym regaty bezzałogowych statków.
Słucham jak lampart,
wycinający kwarantannę ciał
osłabionych przez monsun skamieniałych serc.
Jest jakaś magia
w biciu serca, skupiająca dźwięk którego szukam,
jednak jest on wciąż poniżej rytmu, którym pragnę kroczyć.
Poniżej dźwięku wszechrzeczy
skumulowanego przeciw podążającym naczyniom,
które zwracają swe głowy ku dźwiękowi gwiazd.

Nasłuchuję dźwięku nienaruszonego,
tak nieskazitelnego, iż wpatruje się on niewinnie przed siebie
by wejrzeć w czarny obłęd czasu
zasiewając wizje drgające w naszych łonach
rodzące formy promieniste jako substraty naszego kształtu.

Gdy spoglądam na igłę kompasu
widzę ostrze pokory
wygięte ku sile czyhającej, niczym gwałtowny deszcz
spływający ku kanałom ściekowym.
Płynąc pod ziemią
betonowymi, drżącymi kanałami,
wyśmiewa się z nas, jak gdybyśmy byli zgubieni
w podniebnym świecie bez kanału dla naszej podróży.

Nasłuchuję dźwięku
w twoim głosie,
poprzez zapomniany zakamarek twoich drzwi,
gdzie moje ucho wsłuchuje się w to co jest za nimi.
Poniżej twojego serca, gdzie słowa poruszają się niezdarnie,
a światło pochłania delikatną konstrukcję połączonych żywotów.
Mogę nasłuchiwać jedynie dźwięku, który wiem że istnieje,
błyszczącego w tym nieopisywalnym, bezstanowym stanie
wydobytego z zakątków tak niewinnych,
że aż uzdrawiają ciało serc.

  
WM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz