Nie ma obawy, że przed odejściem, gdzieś w naturze,
W 'tu i teraz', kurtyna przed odważnymi się podniesie,
I otworzy jak przed tym rumakiem poniżej ogniście..
Temu kto się lęka, to lęk spalając się w ogniu, będzie dawał udrękę,
A odważnemu nic tu nie zrobi, jako ogień bez dodatkowego paliwa,
Tylko to nie nasz ogień, co spala pokłady węgla, a ten bez oparzeń!
To ten ogień przestrzenny, a w którym jest bezczasie,
To właśnie na nim powinno skupiać się nasze serce.
Czemu nie warto się lękać, a szczególnie przed "śmiercią"?,
Pamiętamy kształt mandali Stworzenia i jego spiralny obrót,
Gdy w prawo to wdech do środka punktu obrotowego spirali,
Gdy w lewo to coraz bardziej na zewnątrz, jak w tym wirniku.
My, tak jak nie na karuzeli, kręcimy się szybciej, gdy do środka,
Bo to wtedy mamy coraz większą siłę częstotliwości grawitacji,
Gdy zwalniamy na najdalszym punkcie to materię zagęszczamy.
Jak w komputerze wchodzimy od środka z jednego folderu do następnych,
Należy też pamiętać, że tworzymy je sami oddzielnie i grupowo też razem.
Foldery, jako Kwiaty Życia się przenikają niewidzialnie, jak i łączą razem.
Dlatego im dalej i głębiej w materię wchodzą to zwalniając są zagęszczone.
Spiralna mandala folderów/kwiatów prowadzi nas w głąb, gdy w lewo,
A gdy w prawo to w głąb mandali do jego Źródła tego w samym środku,
Wdech i wydech od chwili wybuchu towarzyszy cyklicznie od początku.
Nie wiem, czy dobrze jestem zrozumiany, ale gdy zachowujemy się pozytywnie,
Podobnie jak też i kręcimy się w prawo wtedy zbliżamy się z powrotem do Źródła.
Gdy zachowujemy się egoistycznie w stosunku do innych i siebie,
To zagłębiamy się w materię cienia oddalając się od środka światła,
Gdy podwyższamy wibracje dostajemy się drogą powrotną do środka,
Od mniejszych folderów do większych z których się powstało od siebie.
To jak powrót do domu i zachęcany przez nasze wyższe bliższe środka Jaźnie,
Zaglądają do tych niższych próbują na różne sposoby nam pomóc przekazami,
Ewentualnym kontaktem, intuicyjną inspiracją sztuki, czy medialnych filmów.
Przy wdechu cyklicznym energia się podnosi i nas wsysa przez Podniesienie,
Właśnie teraz stoimy przed takim procesem wszystkich mieszkańców folderu,
By wejść w ten większy z powrotem w kierunku Źródła to trzeba się Podnieść.
Robimy to indywidualnie i zbiorowo ze wszystkimi gatunkami.
https://www.youtube.com/watch?v=wb7kPaM8cfg&list=PLOYHgt8dIdozkvWVrmM5SJwaChlrWTKZu
https://www.youtube.com/watch?v=8BhnMVSrKlE
https://www.youtube.com/watch?v=n0BqQ7SAslg
Jest w tym wszystkim, jakaś magia kształtu, jak feng-shui,
Czytałem o naukowcu od owadów, co nieco już zmęczony,
Oparł się w Tajdze o pień drzewa i w letarg się pogrążył,
Coś na kształt ciemności połączonej z uczuciem depresji.
Gdy po chwili zmagań z samym sobą oderwał się od pnia,
Wrócił świat pięknych śpiewu ptaków i szumu drzew lasu,
Gdy znów oparł się plecami o drzewo, zmrok świat ogarnął,
Tym razem zaciekawiony powtórzył odwracając się do pnia.
To co zobaczył to było starym gniazdem os i opuszczonym przez nie,
Gdy zrobił później doświadczenie z gniazdem pszczół było odwrotnie.
Jest to dowodem, że kształt środowiska wpływa na nasz odbiór ciała,
To ono ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, a jak i wpływa na nie?
Chyba działa to w dwóch kierunkach, bo na pszczoły pozytywnie,
A na osy odwrotnie, jak dwa różne światy, które my tu odbieramy.
Feng Shui podobnie, gdzie nie ma kantów i przeszkód energia płynie,
A gdzie są zakola i na jakiś czas się zatrzymuje, krążąc jak i przestaje.
I podobnie jest z zakolami rzeki, gdy się zamykają od źródła, cuchnie.
I podobnie jest z nami...
Przewietrzmy pokoje naszego ciała, a depresja i lęk minie!
To ten ogień przestrzenny, a w którym jest bezczasie,
To właśnie na nim powinno skupiać się nasze serce.
Czemu nie warto się lękać, a szczególnie przed "śmiercią"?,
Pamiętamy kształt mandali Stworzenia i jego spiralny obrót,
Gdy w prawo to wdech do środka punktu obrotowego spirali,
Gdy w lewo to coraz bardziej na zewnątrz, jak w tym wirniku.
My, tak jak nie na karuzeli, kręcimy się szybciej, gdy do środka,
Bo to wtedy mamy coraz większą siłę częstotliwości grawitacji,
Gdy zwalniamy na najdalszym punkcie to materię zagęszczamy.
Jak w komputerze wchodzimy od środka z jednego folderu do następnych,
Należy też pamiętać, że tworzymy je sami oddzielnie i grupowo też razem.
Foldery, jako Kwiaty Życia się przenikają niewidzialnie, jak i łączą razem.
Dlatego im dalej i głębiej w materię wchodzą to zwalniając są zagęszczone.
Spiralna mandala folderów/kwiatów prowadzi nas w głąb, gdy w lewo,
A gdy w prawo to w głąb mandali do jego Źródła tego w samym środku,
Wdech i wydech od chwili wybuchu towarzyszy cyklicznie od początku.
Nie wiem, czy dobrze jestem zrozumiany, ale gdy zachowujemy się pozytywnie,
Podobnie jak też i kręcimy się w prawo wtedy zbliżamy się z powrotem do Źródła.
Gdy zachowujemy się egoistycznie w stosunku do innych i siebie,
To zagłębiamy się w materię cienia oddalając się od środka światła,
Gdy podwyższamy wibracje dostajemy się drogą powrotną do środka,
Od mniejszych folderów do większych z których się powstało od siebie.
To jak powrót do domu i zachęcany przez nasze wyższe bliższe środka Jaźnie,
Zaglądają do tych niższych próbują na różne sposoby nam pomóc przekazami,
Ewentualnym kontaktem, intuicyjną inspiracją sztuki, czy medialnych filmów.
Przy wdechu cyklicznym energia się podnosi i nas wsysa przez Podniesienie,
Właśnie teraz stoimy przed takim procesem wszystkich mieszkańców folderu,
By wejść w ten większy z powrotem w kierunku Źródła to trzeba się Podnieść.
Robimy to indywidualnie i zbiorowo ze wszystkimi gatunkami.
https://www.youtube.com/watch?v=wb7kPaM8cfg&list=PLOYHgt8dIdozkvWVrmM5SJwaChlrWTKZu
https://www.youtube.com/watch?v=8BhnMVSrKlE
https://www.youtube.com/watch?v=n0BqQ7SAslg
Jest w tym wszystkim, jakaś magia kształtu, jak feng-shui,
Czytałem o naukowcu od owadów, co nieco już zmęczony,
Oparł się w Tajdze o pień drzewa i w letarg się pogrążył,
Coś na kształt ciemności połączonej z uczuciem depresji.
Gdy po chwili zmagań z samym sobą oderwał się od pnia,
Wrócił świat pięknych śpiewu ptaków i szumu drzew lasu,
Gdy znów oparł się plecami o drzewo, zmrok świat ogarnął,
Tym razem zaciekawiony powtórzył odwracając się do pnia.
To co zobaczył to było starym gniazdem os i opuszczonym przez nie,
Gdy zrobił później doświadczenie z gniazdem pszczół było odwrotnie.
Jest to dowodem, że kształt środowiska wpływa na nasz odbiór ciała,
To ono ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, a jak i wpływa na nie?
Chyba działa to w dwóch kierunkach, bo na pszczoły pozytywnie,
A na osy odwrotnie, jak dwa różne światy, które my tu odbieramy.
Feng Shui podobnie, gdzie nie ma kantów i przeszkód energia płynie,
A gdzie są zakola i na jakiś czas się zatrzymuje, krążąc jak i przestaje.
I podobnie jest z zakolami rzeki, gdy się zamykają od źródła, cuchnie.
I podobnie jest z nami...
Przewietrzmy pokoje naszego ciała, a depresja i lęk minie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz