Czy to koło Samsary, patrzące poza czasem i przestrzenią jaja na swoje przyszłe dokonania ptasie?
Nikt tak pięknie tego nie opisał, jak Michał, co się z nami dzieje,
Sam to już zauważyłem przy świadomym oddechu myśląc o pranie,
Zawsze mnie interesowała wiedza, ale tylko ta już do sprawdzenia.
Nic tak nie rozwija świadomości, jak to współdziałanie wielu czynników,
Nie ma też rozwoju, gdy za wiarą nie idą własne przykłady doświadczenia,
Gdy ktoś mówi butnie, że pojął już wszystko i wszystko rozumie jest durniem!
Nikt też nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego, gdy miłości w sercu nie ma,
Tam też czułby się jak ślepiec i niczego też nie widząc, tak jak to jest w astralu,
Bo przechodząc do świata subtelnego nie ma się rozwiniętych zmysłów i ciała,
Tego tam świetlnego, więc chodzimy jak ślepcy po ziemi zdani na inne byty Maji.
Nie ma nic za darmo, jak żyjesz jako ślepiec tu, to i tam przenosisz się ślepy,
Co w sobie teraz tutaj rozwiniesz duchowego to tam procentuje z nawiązką!
Taka jest sprawiedliwość boska nieprzekupna, ale za to z Łaską przebaczenia.
Wystarczy zrobić ruch we właściwym kierunku, a łuski karmy szybko opadają!
Tak jak ciało fizyczne ma układ krwionośny i jego organy do oczyszczania,
Tak samo istnieje podobne krążenie układu duchowego przez filtr szyszynki.
Pewnie również istnieją czerwone i białe krwinki duchowe i podobne funkcje,
Przecież wszystko zbudowane jest w każdą stronę bytu wg świętej geometrii!
To co na górze, to i to co na dole, zgodnie ze spiralą spinu i fraktalnie,
Czy jak to tłumaczy nasza nauka kwantowo i w każdą stronę i wszędzie,
Jesteśmy gdzie skupiamy uwagę i objawiamy się gdzie nas jest najwięcej!
A co mamy jeszcze do odkrycia poza fizycznymi tunelami?
Może te wielowymiarowe poza czasem i naszą przestrzenią?
Nic już nie powstrzyma naszego procesu rozwoju, klamka zapadła,
To proces podobny do startu rakiety wieloczłonowej i wewnętrzny,
Niewidzialny dla innych siedzących w zewnętrznej iluzji i jej wrażeń.
By stać się tym pomostem dla innych i siebie do Nowej Ziemi,
Musimy wyjść z własnych i cudzych tu gęstych oparów strachu,
Rozpalić świadomie radość w sercu własnym by siać ją u innych!
Najłatwiej teraz uzmysłowić w sobie potęgę własnych myśli i uczuć,
A potem uwierzyć w moc własną i starać się sprawdzać w działaniu.
Wziąć we własne ręce stopniowo to co się dzieje i najlepiej z rana,
Zacząć od przeciągania i budzenia ciała do życia lekką gimnastyką.
Ja osobiście gdy właśnie teraz jest to możliwe schodzę do ogrodu,
Zdejmuję klapki i boso po rosie ćwiczę rozciąganie wokół drzewa.
Używam do tego już zawieszone linki od hamaka płóciennego,
A potem wracam na świadomie jedzenie tego, co tak też lubię,
Piję nie za mocna kawę i siadam do pisania z czystym umysłem.
Obowiązek tego co mam zrobić, robię już z radością tworzenia,
Za każdym razem świadomie i nie pod dyktando poleceń innych,
Jestem co prawda już w świętym czasie wolnym dla emerytów,
Nie muszę niczego robić na wyrost, ani by się bogacić i zbierać.
Wszystko się dzieje tak bez mojego udziału emocjonalnego popychania,
Zmuszania innych i siebie do zbędnych czynności, a nawet i w ich trakcie,
Tak prozaicznych czynności jak sprzątanie - można myśleć o filozofii bytu!
Najważniejsze to nie dać się wytrącić z równowagi tak zadawanych pytań,
Jak to się dzieje, że świat się wokół wali, a nas to jak gdyby nie obchodzi?
Potem dobrym słowem żegnam już samodzielnie idącą córkę do szkoły...
Siadam do komputera by napisać coś dla siebie i ewentualnych czytelników.
A potem świadomie jadę na krótką wycieczkę rowerem do lasu,
Po to by pooddychać tym czystym powietrzem - śpiewu ptaków,
Niczego nie planując zdając się na wewnętrzną intuicję, tą z góry!
Potem wracam do rzeczywistości i czytam jak np. przepowiednie Hopi:
Dystansuję się do treści o nasionach ewentualnego strachu,
Wiedząc że świadomie stanie się to, na co ja tylko pozwolę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz