poniedziałek, 27 maja 2013

Sceptycyzm i Ogród Pokoju


Sceptycyzm, to taki piasek w koła naszej wyobraźni,
Życie to największa magia na jaką stać rzeczywistość,
Czy może być coś wspanialszego niż rozwijanie kwiatów,
Czy zmysłowe doznania dla porównania i zapach kobiety?

To wszystko daje nam posłuszne ciało uległe zmysłom,
Wierne jak pies i zgodne biec tam gdzie rzucona kość!
Gdyby ciało było takim sceptykiem, nic byśmy nie czuli,
Chodzilibyśmy jak takie zegarki i roboty skonstruowane,
Na podobieństwo natury rzeczy wolnej od umysłu i ego!

Za to nasze ciało jest naszym przewodnikiem zmysłowym,
Opiekunem nieszczęść i rozczarowań, jak i też przyjacielem,
Doradcą finansowym i energetycznym i zapleczem paliwa.
A sceptycyzm jest tym ciężarem i kulą u nogi ciała i umysłu!

http://aamichal.blogspot.com/2013/05/zota-sciezka.html

Właśnie mi on podpowiada, że ile to razy wchodziłem na ścieżkę,
Wtedy dopiero zaczynało się dziać i cały czas byłem atakowany,
Michał nie pisze, że wtedy zaczynają się schody i gdy prosimy!

To też właśnie sceptycyzm mi podpowiada, ale prawda jest już inna;
Zawsze, gdy chcemy się z błota umyć, to musimy rączki też pobrudzić!
Więc przestańmy na naszych Nauczycieli narzekać i zostańmy Stoikami!



Weźmy to nasze małe ego, jak taki kuglarz małpkę na lewe ramię,
Niech siedzi ładnie i spokojnie z nami, no i razem równo oddycha.
Aż z nas spłynie równo jak ten powyżej w kapelusiku do naszych nóg,
Niech razem z tym robaczkiem zaśnie podczas medytacji oczyszczania.

Aniołowie, drzwi z numerem 44, tabliczka informacyjna o Ogrodzie Pokoju,
To tak jak w bajce o Alicji z Krainy Czarów, gdzie i wszystko się tak spełnia,
Co zamarzysz i pomyślisz, wkładając w to swoje najpiękniejsze uczucia pokoju.

Drewniany most łukowy i ścieżka przez gaj z drzewami no i góra ze schodami,
Czy coś wam to nie przypomina, bo mnie bajki z dzieciństwa do mego Ogrodu,
A w nim wspaniały kryształowy pałac i czekająca w moim przypadku królewna.

Jednak w tym przypadku jeszcze nie ona, a Anioły czekają,
Aby nas uwolnić z ciężkich plecaków zmartwień no i chorób,
By poczuć się lekko ale już bez odpowiedzialności za błędy..
Nie natury, jak to w jednej z piosenek, ale tych naszych z bólu.



Właśnie to tutaj, strząsamy myśli elektryczne i emocje magnetyczne,
By znów do nas nie wracały jak bumerang za każdym wezwaniem,
Stajemy się obojętni elektrostatycznie już na wezwania naszego ego...

Równowagą, która w tym pięknym ogrodzie natury nam wyrasta,
W sercu naszego ogrodo-pałacu, gdzie dostęp mają tylko uczucia,
A myśli jedynie jak ptaki mogą wokół niego tylko latać swobodnie,
Nie możemy pozwolić by gdziekolwiek na nim czy drzewach siadały!



To własne drzewo i to co sam w życiu zasadziłeś i ta złota ścieżka,
A wszystkie wspomnienia z dzieciństwa wracają, gdy i sam wrócisz,
Na nowo do życia, ale już odmieniony za każdym razem i tego życzę!

Wszystkim czytelnikom i samemu sobie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz