piątek, 31 maja 2013

Samsara

,,Kiedy widzisz świat, widzisz Boga. Nie ma widzenia Boga poza światem. Widzieć Boga poza światem to jest być Bogiem. Światłem, przy pomocy którego widzisz świat, który jest Bogiem, jest maleńka iskierka (mówiąca): “Jestem,” niby maleńka, ale pierwsza i ostatnia w każdym akcie poznania i miłości.”
- Śri Nisargadatta Maharaj
,,Kiedy widzisz świat, widzisz Boga. Nie ma widzenia Boga poza światem. Widzieć Boga poza światem to jest być Bogiem. Światłem, przy pomocy którego widzisz świat, który jest Bogiem, jest maleńka iskierka (mówiąca): “Jestem,” niby maleńka, ale pierwsza i ostatnia w każdym akcie poznania i miłości.”
- Śri Nisargadatta  Maharaj

Więc tak pojmując, jak to mówi nasza optyka, gdy kino śpi , to filmu nie ma,
A gdy są obserwatorzy i to z własnym projektorem i ekranem, to się to dzieje,
Podobnie mówi fizyka o dwóch punktach, że jeden nie istnieje bez drugiego,
Musi być obserwator i ten obiekt na który rzucana jest energia obserwatora,
Gdy on wróci do niego to się wyświetla na jego wewnętrznym ekranie mózgu.


A teraz odstaw umysł i nie analizuj niczego, tak bądź i oddychaj,
Pozwól się wznieść ponad i w ciszę, a która jest twoim rdzeniem:

http://krystal28.wordpress.com/2013/05/26/pozwolcie-sobie-wzniesc-sie-w-cisze-ktora-jest-waszym-rdzeniem/



Poddaj się temu teraz co przychodzi, a wtedy każda choroba odejdzie,
To stan teta, w którym dochodzi do harmonii kamertonu komórek ciała,
Wtedy wszystko dochodzi do równowagi i tak jak po strojeniu orkiestry,
Kiedy przechodzi z chaosu dnia codziennego do grania właściwego utworu!

Pojęcie stanu medytacji też przechodzi kolejną ewolucję,
Od bezmyślnego siedzenia w ciszy, przez składanie próśb,
Czy to jako modlitwy w świątyniach i przez składanie ofiar,
Do stanu komunikacji z wyższym wymiarem rzeczywistości,
Najpierw w zamkniętych jaskiniach, czy zakonach do Karmy,
Czyli Karmy Jogi w działaniu, jak i Prany Jogi w trakcie pracy!

Dla nas to może być trochę już niezrozumiałe,
W komunie próbowano pieśni w trakcie pracy,
Zasada zawsze jest piękniejsza od samej realizacji,
Nie należy się zrażać do metod już sprawdzonych,
Pieśni masowe, jak występy dyskotekowe to tworzą,
Wprowadzają młodzież w stan teta, czyli tzw. snu Jogi,
Czasami wywołują wizje i halucynacje zależne od Jaźni!

Nie dlatego są groźne, że zmieniają świadomość jak Ayahuasca,
Groźne są dla tych co do ich treści nie są przygotowani od wewnątrz.
Mogą stanąć przed samym sobą jak Jezus na pustyni i nie wytrzymać,
Tego co zobaczą, kim byli dotychczas, kim mogli być i co są w stanie!



Zawsze człowiek ucieka od tego, czego nie chce i się boi,
A wtedy nie ma ucieczki, przed samym sobą i grzechami,
Może zobaczyć wszystkie krzywdy jakie popełnił za życia,
Oraz w poprzednich życiach i poczuć je teraz i to na sobie!

Czasami jest to nie do zniesienia więc może grozić samobójstwem,
Wszystko może być jak lekarstwo dla duszy i ciała, ale też trucizną,
Zależy od oczyszczenia ciała i duszy, jak i od odporności psychicznej,
Dla duszy już czystej i ciała, może być błogosławieństwem nauki i magii
Poszerzeniem świadomości, jako skoku w ewolucji duszy, - do powrotu!

Nie można w czambuł odrzucać pokuty i spowiedzi, czy przykazań bożych,
Wszystko to służy naszemu uwolnieniu z przywiązań Samsary i koła wcieleń.
Wystarczy uwolnienie umysłu ego od nich, a wtedy można się na nowo cieszyć,
Nikt nie karze biczować ciało za pożądanie, głodzić komórki brakiem pokarmu,
Chodzi o to by można było z nich korzystać z radością wdzięczności, nie obżarstwa!






Kiedyś kiedy odczuwałem przyjemność jedzenia smakołyków,
Czytałem i ze zrozumiałym zainteresowaniem o tym, że te istoty,
Kryjące się za tym co żywe są szczęśliwie, bo zjadane przez nas,
Potem zaczęło mnie to się nie podobać i widząc reakcje zwierząt,
Strachu przed śmiercią ciała i jego tą rzekomą transformacją wyżej,
Po Ayahuasce, jak i komunii w świątyni częściowo to zrozumiałem.

Gdy ktoś sobie uzmysłowi prawo powrotu i uwolnienia z koła Samsary,
Przez poświęcenie siebie innym za sprawą miłości i zrozumienia przemiany,
Można mieć nadzieję, że gdy w odruchu odwagi jak matka ratująca dziecko,
Przechodzi jakoby na wyższy stopień świadomości i uwalnia się z niego sama,
Jednak dla nas jest to nie do wyjaśnienia i tego zobaczyć nie jesteśmy w stanie!

Jest to prawo dla nas ukryte i słusznie, bo nie jesteśmy jeszcze gotowi,
Jedni by się nie bać śmierci, a drudzy by nie popełniać tu samobójstwa.

Wydaje się, że zwierzęta nie odczuwają tak strachu przed śmiercią jak my,
Tłumaczymy to sobie ich brakiem świadomości podziału czasu i zmiany bytu,
Przypisujemy sobie zmysł przepowiadania przyszłości na podstawie przeszłości.

Nic tutaj bardziej mylnego, gdyby zwierzęta tego nie miały,
To by się same nie uczyły na błędach i w procesie ewolucji.

Wracając do tzw. poświęcenia z miłością dla innych oraz ich reperkusjami,
Czy czeka nas nagroda w postaci wzniesienia wibracji na wyższy poziom?

Coś w tym jest i widać to na twarzach umierających bohaterach i męczennikach,
Ale jak zwykle tajemnica tkwi w szczegółach interpretacji intencji poświęcenia!

Nie do przyjęcia jest dla mnie pogląd tak tłumaczący,
I w ten sposób nasze obżarstwo i tak dla przyjemności,
Zabijanie hodowlanych zwierząt by je wznieść duchowo!

http://yogin.pl/zdrowie/dieta-i-odchudzanie/951-odzywianie-prana-czyli-styl-zycia-bez-jedzenia.html




http://www.youtube.com/watch?v=6FcwbvSM5mE&list=WL6VZEOz6iCLHwBhbj7iZ6uIUm2--T-EMf

czwartek, 30 maja 2013

Podpowiedź

,,Jeśli skupisz umysł wewnątrz ciała, koncentrując się na sercu, twoje poczucie „ja” nie ucieknie poza ciało w pogoni za iluzją. Wtedy twoja prawdziwa Jaźń powoli wyłoni się i rozprzestrzeni swój blask. Później, te lśniące promienie zniszczą ego i zanieczyszczenia. Będziesz na ścieżce do realizacji.”
- Swami Premananda

Muszę tak w końcu spróbować wiercić jak dziurę w brzuchu, tak sercu,
Aż stanie się coś, co mi się przedstawi, jak kiedyś za pomocą wahadełka,

http://yogin.pl/trzecie-oko/parapsychologia/925-niech-wasze-swiatlo-promienieje-wywiad-z-sharon-browning.html

Kiedy po raz pierwszy, gdy nauczyłem się wyłączyć swój umysł i coś zaczęło,
Odpowiadać na moje intymne pytania i nie raz i nie samoistnie pod moje ego,
By go zadowolić i przytaknąć w przypadku potwierdzenia i chęci zadowolenia,
Zacząłem jeszcze bardziej usypiać tzw. ego - chcicę i zadawać pytanie z zamiarem,
Doprowadzania siebie do stanu, jak do prowadzenia dziecka ufnego przez ojca.

Im więcej się w ten stan zagłębiałem jak i w stan zaufania do odpowiedzi,
Tym bardziej odpowiedzi były trafniejsze i do sprawdzenia w przyszłości.
Zrozumiałem, że ten co odpowiada wie więcej ode mnie, jest poza czasem,
I poza przestrzenią lub w niej i jak aparat cyfrowy, co rejestruje wszystko.

Wiem, że podsuwa mi obrazy i gra na moich uczuciach,
Delikatnie odpowiada na skórze uczuciem ciepła i zimna,
Znanym dreszczem według wcześniej ustalonego ciągu myśli .

To tak jak kiedyś była zabawa przez radio z dziećmi na zasadzie pytań,
Co jest w studio, a czego nie mogą zobaczyć tylko odpowiadać tak i nie!
Na tej samej zasadzie pracują radiesteci, tarocistki itp.pytanie zasadnicze,
Kto to podpowiada, układa karty, czy odpowiada delikatnym działaniem,
Na zadawane pytania, no i przy pomocy naszego układu nerwowego ciała?

Tak np. jakby dmuchał niewidzialnie na skórę, czy w wahadełko,
Nie tyle ciekawe jest to, jak to się dzieje, co skąd są odpowiedzi?
Wszechświata jako faktury rzeczywistości, Gaji naszej matki, Boga?

Patrz sercem
Patrz sercem

Oko to jeden ze zmysłów naszej iluzji
Kiedy go zamykamy i uszy i pozostałe,
Wtedy jest szansa naszego serca - wejście.

Gdzie i dokąd, świetnie opisane są doznania klinicznej śmierci;

http://yogin.pl/trzecie-oko/ezoteryka/924-poprzez-swiatlo-jestes-czyms-wiecej-niz-tylko-fizycznym-cialem.html

Doskonale jest opisane dokąd idziemy, no i w jaką strukturę rzeczywistości.
Widać z tego, że nasze wyższe ja jest matrycą nas połączoną z całym bytem,
To właściwie jest siecią połączoną z samym Źródłem Tego czym my jesteśmy,
Trudno to opisać, mnie jest łatwiej, bo tak przeczuwałem własną czuciowiedzą!

Wystarczyło sobie wyobrazić przed snem,  aby dostać odpowiednią wizję,
Sen zawiera wiele alegorycznych nauk, a wizje uczą tego nas przez obrazy,
Pokazują jak działa wszechświat i na jakich zasadach w nim funkcjonujemy.

Najważniejsze są nasze odczucia i możemy je sprawdzać co dają,
Jak uniknąć nieszczęścia i bólu, aby zachować je zgodnie z planem.

http://www.youtube.com/watch?v=6FcwbvSM5mE&list=WL6VZEOz6iCLHwBhbj7iZ6uIUm2--T-EMf

 

Dla poczucia piękna nie potrzebna jest wizja, czy kontakt,
Wystarczy poczuć piękno i zachowywać je w naszym sercu,
Właśnie o taki kontakt chodzi potrzebny i dla drugiej strony,
Jak wyostrzenie okularu lornetki, aby było stamtąd widzieć,
Co stworzyliśmy tutaj za pomocą czystych naszych uczuć!

Tak sobie wyobrażają wstępowanie naszych bogów w nas,
Przez to nasze ciała mogą razem z nimi przeżywać ich uczucia.
Uczestniczyć z nami i o tym mówił Jezus jako swoim powrocie,
Gdy nasze wyższe wibracje dostroją się do ich i naszych potrzeb.


Tak należy rozumieć, że bogowie zstąpią na ziemię - nie wcieleni,
Będą tak w naszych ciałach i razem z nami i uczestniczyli w życiu.
Wiem, że nie wszystkim może się to nie spodobać, zwłaszcza to tym,
Szczególnie przywiązanym do własności swego ciała tu tylko dla siebie.


 

A przecież już się to dzieje i oddychamy tlenem tutaj naszych drzew,
Zjadamy rośliny i zwierzęta tak wprowadzając je do własnego ciała,
To czemu nie mielibyśmy być gościnni dla tego nie martwego ducha?

Musimy kontynuować tą myśl przekazaną przez Jezusa,
Że nasze ciało jest żywą świątynią Boga, a nie kamienną.
To do niej wprowadzamy opłatek, jako zapowiedź tego!

Czemu nie tłumaczą tego kapłani teraz i to wyraźnie,
Może dlatego, aby nie stracić niczego materialnego?

Komunia z Bogiem, to przyjmowanie do siebie ducha,
Wspólnego dla nas wszystkich jako matryca ta Źródła,
To zstąpienie Pana Boga naszego do naszego serca......

To cały czas przyjmowanie wyższych energii do siebie,
Gdy ktoś nie chce przyjmować do siebie nic personalnie.

Bo to bez sensu wyobrażać sobie zajmowanie ciała, jak w obłędzie,
Przez niskie duchy, które chcą zająć nasze miejsca jak w samolocie,
By potem walczyć o niego, jak to się dzieje w czasie egzorcyzmów.
Nigdy nikt nie wejdzie, gdy będzie miał niższą wibrację i tak to działa!
Każdy dostaje takiego ducha do pomocy na jakiego sobie tu zasłużył!

To wszystko jest złudzeniem i Mają naszego przestraszonego ego,
Gdy ma coś na sumieniu, to zamiast tu anioła, będzie widział diabła,
Sam nigdy nie będzie podejrzewał siebie o takie sądy i co do innych,
Będzie widział nawet w Aniołach odbicie samego siebie i zło podejrzeń!




Dlatego, bądźmy ufni w wyższy plan, którego sami jesteśmy redaktorami!
Drugi człowiek zachowuje się tak, jak chce naszej iluzji odbicie wnętrza,
Tylko w oczach nowo-narodzonych można zobaczyć głębię prawdy poza!

środa, 29 maja 2013

Czucie i wiara

,,Każda forma życia czuje, a ponieważ jest pojmowana jako świadomość, ma cechy ludzkie. Prawdziwe człowieczeństwo, czyli poczucie łączności ze wszystkim, co żyje, jest sednem życia. Rośliny i zwierzęta są niekiedy bardziej troskliwe niż ludzie, którzy w swoim odosobnionym poczuciu człowieczeństwa stali się nieczuli. Dopiero kiedy spojrzymy na wszystko, co nas otacza, jak na człowieka, będziemy mogli wieść naprawdę ludzkie życie. Właśnie tego uczą nas rośliny i zioła, których istnienie wciąż jest zakorzenione w jedności natury. Dzięki niej możemy ponownie zacząć lepiej siebie rozumieć.”
- Dawid Frawley, Vasant Lad ,,Joga ziół. Ziołolecznictwo ajurwedyjskie”
,,Każda forma życia czuje, a ponieważ jest pojmowana jako świadomość, ma cechy ludzkie. Prawdziwe człowieczeństwo, czyli poczucie łączności ze wszystkim, co żyje, jest sednem życia. Rośliny i zwierzęta są niekiedy bardziej troskliwe niż ludzie, którzy w swoim odosobnionym poczuciu człowieczeństwa stali się nieczuli. Dopiero kiedy spojrzymy na wszystko, co nas otacza, jak na człowieka, będziemy mogli wieść naprawdę ludzkie życie. Właśnie tego uczą nas rośliny i zioła, których istnienie wciąż jest zakorzenione w jedności natury. Dzięki niej możemy ponownie zacząć lepiej siebie rozumieć.”
- Dawid Frawley, Vasant Lad ,,Joga ziół. Ziołolecznictwo ajurwedyjskie”


,,Gdy wzniesiesz się do czwartego ośrodka, do serca - całe twoje życie stanie się Dzieleniem Się miłością. Trzeci ośrodek wytworzył obfitość miłości. Kiedy w medytacji docierasz do trzeciego ośrodka, napełniasz się miłością i współczuciem i chcesz się tym dzielić. Tak się dzieje w czwartym ośrodku, w sercu.

Dlatego nawet w zwykłym świecie ludzie myślą, że miłość pochodzi z serca. Dla nich to zwyczajne pogłoski, gdzieś to słyszeli; nie wiedzą tego, gdyż nigdy do serca nie dotarli. Lecz ten, kto medytuje, w końcu dociera do swego serca. Kiedy dotrzesz do ośrodka swego istnienia, do trzeciego ośrodka, nagle eksplozja miłości, współczucia, radości, szczęścia oraz błogosławieństwa wybucha z taką siłą, że sięga serca i otwiera je. Serce jest dokładnie pośrodku wszystkich siedmiu ośrodków, trzy ośrodki są niżej, trzy ośrodki są wyżej. Dotarłeś dokładnie do środka.'
- Osho
,,Gdy wzniesiesz się do czwartego ośrodka, do serca - całe twoje życie stanie się Dzieleniem Się miłością. Trzeci ośrodek wytworzył obfitość miłości. Kiedy w medytacji docierasz do trzeciego ośrodka, napełniasz się miłością i współczuciem i chcesz się tym dzielić. Tak się dzieje w czwartym ośrodku, w sercu.

Dlatego nawet w zwykłym świecie ludzie myślą, że miłość pochodzi z serca. Dla nich to zwyczajne pogłoski, gdzieś to słyszeli; nie wiedzą tego, gdyż nigdy do serca nie dotarli. Lecz ten, kto medytuje, w końcu dociera do swego serca. Kiedy dotrzesz do ośrodka swego istnienia, do trzeciego ośrodka, nagle eksplozja miłości, współczucia, radości, szczęścia oraz błogosławieństwa wybucha z taką siłą, że sięga serca i otwiera je. Serce jest dokładnie pośrodku wszystkich siedmiu ośrodków, trzy ośrodki są niżej, trzy ośrodki są wyżej. Dotarłeś dokładnie do środka.'
- Osho

Czucie jak i w wiara w kontakt, więcej do mnie mówią,
Niż szkiełko i oko sceptycznego naukowca materialisty,
Bo o wszystko materię podejrzewa i innych tu dowodów,
Szuka na potwierdzenie swoich myśli ego i jego podejrzeń.



Czemu to nie miała by istnieć Shambhala naszych marzeń,
Wypełniająca lukę pomiędzy zaciemnioną prawdą, a iluzją,
Jako pierwszego projektu coraz to doskonalszego do ideału?


Jeśli jesteśmy potencjalnymi współtwórcami naszego przyszłego świata,
To czemu i nie kolejnych nowych projektów indywidualnej naszej Jaźni?

Myślę więc jestem, więc choćby we własnej wyobraźni,
To czemu nie można by było je razem ze sobą połączyć?

Pewnie tak to wszystko jest ze sobą połączone, ale nam trudne do wyjaśnienia,
Bo mamy ograniczoną przez samych siebie świadomość istnienia rzeczywistości.


Czuciowiedza, tak powszechna w naturze, nazwana instynktem samozachowawczym,
Jest najbliższa naturze zbiorowej komunikacji pomiędzy gatunkami sobie sprzyjającymi.

Tylko człowiek ją stracił na rzecz głupszego rozumu, a za to pysznemu,
Że wszystkie rozumy już posiadł i na rzecz pozostałych gatunków bytu,
Nic bardziej złudnego, bo natura jako ekran coraz rzadziej odpowiada,
A my zamiast jej słuchać i być szczęśliwy pogłębiamy się w iluzji pychy!

Oby to wszystko nie poszło w kierunku poniżej wskazanym:

 

Nie jedzmy braci mniejszych wcześniej zabijanych jako padlinożercy,
Stare przysłowie też mówi, jesteś tym czym jesz i twoje ciało oddycha,
Wspomnieniami tego co odtwarzają napęczniałe nieszczęściem komórki.

Człowiek nie może być zsypem wszystkiego jak leci i być ze świeżym oddechem,
Miłych wspomnień tak przebiegającej ewolucji świadomości nabrzmiałego brzucha.

Wmówiono nam takie szczęście obżarstwa i delektowania się ginącymi gatunkami,
To chore insynuacje rodzinne i szkoły, a podobno wzięte z okresu dawnego głodu,
A przecież to wszystko jest tą iluzją wmawianą nam dla zysku nielicznych obywateli,
Bezmyślnie zapędzonych do karteli wysysających energię pieniędzy z populacji bytu.

Teraz czucie i wiara przeze mnie się wzdryga,
Nikt sam nie zabiłby też i żywego zwierzęcia,
Ale do stołu zastawionego suto mięsem już siada,
 Czy z braku wyobraźni, czy też ze smaku obżarstwa?

Nie wiem, czasami bezmyślność i pustka, z przyzwyczajenia,
Czasami trudno odmówić, no bo co inni powiedzą, sam wiem,
Po sobie, że niełatwo jest gdy żyje się w otoczeniu potomków,
Chłopów i myśliwych, co traktują zwierzęta podobnie jak karmę,
Dla siebie i innych zwierząt, bo też surowe życie ich tego nauczyło.

Ale ci z miasta, traktują już nie obojętnie kota, czy psa domowego,
Żadne dziecko świadomie nie zje w domu wyhodowanego króliczka,
Ale już podchodzi inaczej do pieczonego i w zestawie Mac-Donalda.



We wszystkim zdobywamy delikatność podejścia przy rozwoju uczucia i wiary,
Bez delikatności nie wyrośniemy z trzeciego wymiaru rozumienia świadomości,
Światy subtelne są dla tych gotowych do subtelności ludzi wrażliwych na miłość,
Nie dla grubiaństwa, grubych dowcipów i braku wrażliwości na cierpienia innych!

Zbawienie to nie ciąganie i to na siłę, jak i po znajomości wszystkich ciekawskich,
Dlatego takie wzniesienie może dotyczyć tych rozpoznanych od wewnątrz serca,
Jeżeli nie jesteś w stanie skrzywdzić motyla, czy zerwać też nawet polnego kwiatu,
I kiedy zaczynasz już być gotowy do uniesień radości bez jakiegokolwiek powodu,
Wiedz, że jesteś na na początku właściwej drogi do światów subtelnych Shambali!

Dziecino, jeśli znajdziesz latawiec twojej wyobraźni,
spròbuj przywiązać go inteligencją serca.
Będziesz ogladac jak rosnie zaczarowany ogród,
a twoja matka będzie roślina,
ktòra obejmie cię swoimi liścmi.
Spraw, że Twoje ręce zmienia sie w dwa białe gołębie,
ktòre wszędzie zaniosa pokòj
i porządek rzeczy.
Ale zanim nauczysz się pisać,
spójrz w wody uczucia.
--- Alda Merini


Dziecino, jeśli znajdziesz latawiec twojej wyobraźni,
spròbuj przywiązać go inteligencją serca.
Będziesz oglądać jak rośnie zaczarowany ogród,
a twoja matką będzie roślina,
która obejmie cię swoimi liśćmi.
Spraw, że Twoje ręce zmienia się w dwa białe gołębie,
które wszędzie zaniosą pokòj
i porządek rzeczy.
Ale zanim nauczysz się pisać,
spójrz w wody uczucia.
--- Alda Merini



wtorek, 28 maja 2013

Bogowie


Najpierw ty stwarzasz swój własny świat,
Aby wejść w jego projekt i go sprawdzić,
Potem z wyższego pułapu go poprawiasz,
By znowu wejść i na nowo go tu zobaczyć!



Tak go doskonaląc w praktyce i w teorii bytu,
Wskakujemy i wyskakujemy jak z i do basenu,
Tylko w taki sposób możemy go udoskonalić,
Na zmianę być jego tytanem podtrzymującym,
Czy też małym dzieckiem w nim dorastającym!


Raz jesteśmy bogami i na tym Panteonie Stworzenia,
By stać się tu człowiekiem, czyli Bogiem w działaniu!
Takie koło Samsary przedstawiają mędrcy Wschodu,
Zamiast grzechu i kary na przemian, jak na Zachodzie,
Z nadzieją na to zbawienie do królestwa niebieskiego.

To Królestwo już jest tutaj i my go mamy w swojej osobistej Shambali,
Nie szukajmy jej w doskonałym świecie ideowym skąd sami przyszliśmy,
Nie po to się tak trudzimy aby być w jednym, a o drugim już tylko marzyć.

Czy już nie lepiej je ze sobą łączyć i cieszyć się życiem,
Wzbogaconym i ciągle na nowo przez wymianę energii?

Shambala jest już teraz tutaj w każdym z nas, tylko jak gdyby za zasłoną,
Wystarczy ją powoli uchylać i nie od razu jak ślepcu, co wzrok odzyskał.

 

 https://www.facebook.com/pages/Nowoczesna-Chiropraktyka/112629365483780?fref=ts


 Jeśli nie mamy szacunku do tego co stworzyliśmy wcześniej;




To wszyscy jesteśmy darmozjadami...a nie bogami...








poniedziałek, 27 maja 2013

Sceptycyzm i Ogród Pokoju


Sceptycyzm, to taki piasek w koła naszej wyobraźni,
Życie to największa magia na jaką stać rzeczywistość,
Czy może być coś wspanialszego niż rozwijanie kwiatów,
Czy zmysłowe doznania dla porównania i zapach kobiety?

To wszystko daje nam posłuszne ciało uległe zmysłom,
Wierne jak pies i zgodne biec tam gdzie rzucona kość!
Gdyby ciało było takim sceptykiem, nic byśmy nie czuli,
Chodzilibyśmy jak takie zegarki i roboty skonstruowane,
Na podobieństwo natury rzeczy wolnej od umysłu i ego!

Za to nasze ciało jest naszym przewodnikiem zmysłowym,
Opiekunem nieszczęść i rozczarowań, jak i też przyjacielem,
Doradcą finansowym i energetycznym i zapleczem paliwa.
A sceptycyzm jest tym ciężarem i kulą u nogi ciała i umysłu!

http://aamichal.blogspot.com/2013/05/zota-sciezka.html

Właśnie mi on podpowiada, że ile to razy wchodziłem na ścieżkę,
Wtedy dopiero zaczynało się dziać i cały czas byłem atakowany,
Michał nie pisze, że wtedy zaczynają się schody i gdy prosimy!

To też właśnie sceptycyzm mi podpowiada, ale prawda jest już inna;
Zawsze, gdy chcemy się z błota umyć, to musimy rączki też pobrudzić!
Więc przestańmy na naszych Nauczycieli narzekać i zostańmy Stoikami!



Weźmy to nasze małe ego, jak taki kuglarz małpkę na lewe ramię,
Niech siedzi ładnie i spokojnie z nami, no i razem równo oddycha.
Aż z nas spłynie równo jak ten powyżej w kapelusiku do naszych nóg,
Niech razem z tym robaczkiem zaśnie podczas medytacji oczyszczania.

Aniołowie, drzwi z numerem 44, tabliczka informacyjna o Ogrodzie Pokoju,
To tak jak w bajce o Alicji z Krainy Czarów, gdzie i wszystko się tak spełnia,
Co zamarzysz i pomyślisz, wkładając w to swoje najpiękniejsze uczucia pokoju.

Drewniany most łukowy i ścieżka przez gaj z drzewami no i góra ze schodami,
Czy coś wam to nie przypomina, bo mnie bajki z dzieciństwa do mego Ogrodu,
A w nim wspaniały kryształowy pałac i czekająca w moim przypadku królewna.

Jednak w tym przypadku jeszcze nie ona, a Anioły czekają,
Aby nas uwolnić z ciężkich plecaków zmartwień no i chorób,
By poczuć się lekko ale już bez odpowiedzialności za błędy..
Nie natury, jak to w jednej z piosenek, ale tych naszych z bólu.



Właśnie to tutaj, strząsamy myśli elektryczne i emocje magnetyczne,
By znów do nas nie wracały jak bumerang za każdym wezwaniem,
Stajemy się obojętni elektrostatycznie już na wezwania naszego ego...

Równowagą, która w tym pięknym ogrodzie natury nam wyrasta,
W sercu naszego ogrodo-pałacu, gdzie dostęp mają tylko uczucia,
A myśli jedynie jak ptaki mogą wokół niego tylko latać swobodnie,
Nie możemy pozwolić by gdziekolwiek na nim czy drzewach siadały!



To własne drzewo i to co sam w życiu zasadziłeś i ta złota ścieżka,
A wszystkie wspomnienia z dzieciństwa wracają, gdy i sam wrócisz,
Na nowo do życia, ale już odmieniony za każdym razem i tego życzę!

Wszystkim czytelnikom i samemu sobie!

niedziela, 26 maja 2013

Oddech

„Oddychaj. Oddychaj długo i głęboko. Oddychaj powoli i łagodnie. Wdychaj miłą, słodką nicość życia, tak pełną energii, tak pełną miłości.”
Neale Donald Walsch - ,,Rozmowy z Bogiem. Księga trzecia.”


,,Świadomość to nie tylko myśl, intelekt czy rozum. To poczucie, że jest się żywym i powiązanym ze wszystkim, co żyje. Świadomość jako czyste odczucie istnieje w roślinach i jest ukryte w kamieniu. Przyciąganie i odpychanie się żywiołów jest podobne do miłości i nienawiści, sympatii i antypatii. Z tego też powodu starożytni mędrcy w Indiach utrzymywali, że istnieje jedynie Jaźń, że jedność jest podstawą każdego istnienia, że jedność życia jest jednością świadomości.”
- Dawid Frawley, Vasant Lad ,,Joga ziół. Ziołolecznictwo ajurwedyjskie”
,,Świadomość to nie tylko myśl, intelekt czy rozum. To poczucie, że jest się żywym i powiązanym ze wszystkim, co żyje. Świadomość jako czyste odczucie istnieje w roślinach i jest ukryte w kamieniu. Przyciąganie i odpychanie się żywiołów jest podobne do miłości i nienawiści, sympatii i antypatii. Z tego też powodu starożytni mędrcy w Indiach utrzymywali, że istnieje jedynie Jaźń, że jedność jest podstawą każdego istnienia, że jedność życia jest jednością świadomości.”
-  Dawid Frawley, Vasant Lad ,,Joga ziół. Ziołolecznictwo ajurwedyjskie”

„Jakie znaczenie ma zmniejszenie ego? Nie powiedziałeś, że chcesz całkowicie je usunąć. Widzisz, taki masz sposób myślenia. Chcesz tylko je pomniejszyć, a nie pozbyć się ego. O ile chcesz zmniejszyć ego? O 75% czy o 50%? Zamiast myśleć
w ten sposób, pomyśl: chcę całkowicie pozbyć się ego. Aby to zrobić, musisz rozwinąć boskość w swoim sercu… wtedy, bez twojej świadomej wiedzy, ego odejdzie”.
- Swami Premananda
„Jakie znaczenie ma zmniejszenie ego? Nie powiedziałeś, że chcesz całkowicie je usunąć. Widzisz, taki masz sposób myślenia. Chcesz tylko je pomniejszyć, a nie pozbyć się ego. O ile chcesz zmniejszyć ego? O 75% czy o 50%? Zamiast myśleć
w ten sposób, pomyśl: chcę całkowicie pozbyć się ego. Aby to zrobić, musisz rozwinąć boskość w swoim sercu… wtedy, bez twojej świadomej wiedzy, ego odejdzie”.
- Swami Premananda

Każda tak mądrość i wiedza, opiera się na świadomym oddechu,
Bez niego nie znalazłbyś się na tej pięknej planecie i żył oddychając.

Więc i odejście z niej pewnie będzie przez bezdech, ale tu mam wątpliwości,
Bo dość długo ćwicząc Prana Jogę, zauważyłem, że nic się nie zmienia i żyję!
Czwarty wymiar to jest już uczucie, gdy ich nie masz, nie będziesz w nim istniał,
Może piąty i następne, to właśnie ten bezdech i bramy do nich otwiera szeroko?

http://yogin.pl/satya/nauka/903-biocentryczny-kosmos-czyli-wszechswiat-w-oku-patrzacego.html

Bądźmy jednak teraz wierni koncepcji światów wewnętrznych,
Wracajmy do kłębka nici pajęczej, od pajęczyny, czyli do serca,
To ono jest bramą do wewnętrznego świata projektowanego w oku.

Co nie zmienia faktu, że projekcja miała swój początek z pierwszym oddechem!
Wszystko tu jest ze sobą połączone w nas i na zewnątrz pajęczyny rzeczywistości,
To na pewno iluzja tworzona przez nasze niedoskonałe myślenie po zerwaniu owocu,
Tego słynnego w Raju z drzewa złego i dobrego, dwoistości, jako szumu nie harmonii.

To taki zagłuszać ego, gdy go się nie pozbędziesz będzie buczał,
Do czasu, gdy się nie obudzisz ze snu, trzeba rozwinąć boskość.
Wtedy jak kiedyś twory naszej magii odejdą same, bo bez energii!

Nic nie istnieje w naszym oku bez nas, co myślisz projektujesz,
A co stemplujesz uczuciem zostaje zapisane w wodzie ciała i Gai!



O dobrym nastroju, to pisałem już wcześniej i dużo,
To środowisko tworzenia, bo bez niego będą buble,
Nie takie jak na ekranach tworzą politycy fałszywie,
Obiecując coś, co i tak wiedzą, że nie będą w stanie!


Wynika z tego, że czas nie istnieje tak jak i przestrzeń,
Tworzymy tylko pojęcia, aby się o nie zaczepić uwagą,
A to ona stara się do naszego postrzegania też dostosować,
To znów stara magia się odzywa i podobna do kwantowości,
Tworzymy coś co nas interesuje z worka cudów jak króliczka.

Biocentryczny kosmos, czyli ten wszechświat w oku patrzącego,
Stara się jak może by nam dogodzić, a to mi pokazała Ayahuasca!

Więc teraz chylę głowę, wiedząc że nic nie wiem, a dowiem się później,
Ku temu się składam jak ślepiec z nadzieją, że jak inni oświeceni zobaczę,
Zawsze lepiej widać coś z góry i przez teleskop, gdy nie jest się daltonistą,
Ślepcem i na inne zmysły nie opornym, to po pozbyciu się ograniczeń zobaczę!

Niestety wiara w to, nie czyni cuda, podobnie byt nie tworzy świadomości,
Kiedyś takie banialuki próbowano wcisnąć, na religii i szkoleniu politycznym,
To świadomość prędzej czyni byt materialnych cudów, jak i tworzy w nie wiarę,
Ale na krótko i przed kolejnym rozpadem, bo wszystko jest w ruchu jak w TV!

I znów wracamy do świadomości muchy chodzącej po ekranie telewizora,
Na pewno nie ma naszej świadomości treści filmu przedstawianego widzom.
To jedyne jest pewne, jak i to, że ja mogę taką świadomość sam wytworzyć,
Wiem również, że gdy uświadomię sobie żywy ekran rzeczywistości to ON.....
Ale nie mucha sama i przez mój kontakt z nim, to możemy manipulować muchą.
Ja zadając pytanie, a ekran przez ruch muchy, czy też wahadełka mnie odpowiada!

Teraz to już mnie nie interesuje, Jego wygląd i pozycja przykładowo - Boga,
Wiem pokornie, że ja Jego sobie nie mogę wyobrazić, jedynie przez Naturę!



Potwierdzam, że one żyją, a nawet kamień pragnie naszej miłości,
Więc ten ekran jest żywą miłością, więc teraz już nie zrywam trawy,
Widzę jak bratki natychmiast wyrastają po skoszeniu i cierpię z nimi.

Może jestem dziwolągiem jak twierdzi żona, co nie cacka się roślinami,
I nie żal jej usuwać stare i już nie kwitnące, a nie mówiąc o chwastach!
No cóż, jeszcze wierzy, że siłę się ma po zjedzeniu zwierzęcego białka,
Ale jak przychodzi do otwierania zakrętek od słoików to ja je otwieram!

Ale teraz to ja już wiem, że wszystko zależy od oddychania jak ciężarowcy,
Bez odpowiedniej prany w naszych komórkach nie radzę odgrywać siłacza!

Co do czasu i przestrzeni, ich szukanie i otwieranie klatek,
Do złudzenia mi przypomina otwieranie pustych folderów.

W komputerze już całość jest ograniczona pojemnością dysków,
Ale w Internecie to wydaje się być nie ograniczona tu już niczym,
Więc do złudzenia przypomina namiastkę zakrytej rzeczywistości!

Więc reasumując to tak samo iluzja jak i my jesteśmy ograniczeni,
Musimy złożyć z pokorą broń rozumowania, ale ślepo nie wierzyć,
Tylko próbować empirycznie umysłem jak i uczuciami badać z wiarą!



Właśnie znów można zapytać, czy to my gramy, czy nasza siła nieograniczona,
Służąca nam z jednej strony tu odpowiadając na nasze zainteresowanie uwagi,
Z drugiej ograniczona jako nasza podświadomość i podległa naszej wolnej woli,
Coś też czuję, że prawda zawsze leży gdzieś po środku i za kulisami naszego ego!

Bo tak na prawdę, to nasze ego bawi się znakomicie i istnieje tu dzięki nam,
To dlatego też nie chce naszej wolności z ograniczenia, aby po prostu istnieć,
Osobiście mnie wystarczy nie tyle kompromis, co oświecenie, że nie jestem nim!

Można w takim domku z nim zamieszkać:

sobota, 25 maja 2013

Wiosna

http://www.flixxy.com/the-incredible-power-of-concentration-miyoko-shida.htm#.UZJlALXIZYp



http://wielkawiosnawszechswiata.blogspot.com/2013/05/micha-rozszerzajaca-sie-swiadomosc-jazni.html

Niby wiosna jeszcze nie za nami, a wiosna wszechświata?
Czy to w nieskończoność rozszerzająca się świadomość?

Czasami to mam wrażenie, że jak o czymś pomyślę i to z uczuciem,
To po jakimś czasie samo się naprawia i nie tylko u mnie, u innych,
Ciekawe, czy ta wiosna dla nas to czyni teraz coraz więcej cudów?

Na to wygląda, a zanim ludzie to szybko z nami to skojarzą,
 To i tak teraz jeszcze dadzą nam spokój, a więc cieszmy się,
I nie otwierajmy wszystkich kart na pokaz, bo nas zamęczą!

Osobiście teraz widzę coraz więcej zmian i postaw u najbliższych,
Nie zawsze wszystkie są we właściwym i pozytywnym kierunku,
Ale ocena tego nie jest obiektywna z uwagi na to, że ich nie znamy.

A zachowania zewnętrzne też nie muszą być adekwatne do ich myśli,
Człowiek to nie automat i nie radzi sobie im wrażliwszy i z emocjami,  

 

Bo to właśnie z nimi mamy wszyscy największy problem,
To tak jak z kamertonem dźwięku wrażliwym na podmuch,
Choćby najmniejszego uderzenia dźwięku prowokacji innych.

Ja też  ledwo sobie z tym radzę, choć wiem, że nie żyję w strefie wojny,
Jak inni mieszkańcy dalekiego wschodu, czy Afryki, no może z wyjątkiem,
Tego ostatniego bastionu komunistycznego tak jak w północnym Wietnamie,
Bo tam, gdzie zagrożenie jest wewnętrzne i własne jak w rodzinnym państwie,
Może być mniej nierealnego stresu w iluzji, gdy się nie widzi obfitości wolności.
Poza tym może to cementować psychicznie obywateli w doświadczeniach z władzą.

Podobno żyją zgodnie w rodzinach bojąc się własnego państwa władzy,
Każdy ich oddech wolności może być witany z radością i jak coś nowego.
Świadomość dostatku raczej rozleniwia, nie stwarza chęci do zmiany kierunku.

Ale to tylko moje dywagacje i pozbawione tamtejszych doświadczeń,
Raczej oparte na wywiadzie jednego bywalca tam z polskich obywateli.
Zmierzam do tego, że u nich wiosna może przyjść bez materialnych strat.
Nie są dziećmi zepsutymi nadmierną konsumpcją materialnych zdobyczy. 

"Oddawajcie się nadal swemu rozwojowi i wzrastaniu. 

To właśnie macie tutaj robić, i na tym polega sposób, 
dzięki któremu możecie najbardziej pomóc temu światu 
jak i każdej czującej istocie, która na nim żyje. 

Jak na razie jeszcze w pełni nie uznajecie tego faktu. 
Ale kiedy osiągniecie świadomość, o jakiej mówimy, zrozumiecie to."

 

Prawdziwa wiosna przychodzi jak nie zapowiedziana miłość!

 

piątek, 24 maja 2013

Za zasłoną myśli...



Za zasłoną myśli Ciebie szukam Panie,
A co będzie wtedy, kiedy Cię zobaczę,
Czy Ciebie zobaczę, czy samego siebie?

To podstawowe pytanie pozbawione Jedności,
A pojęcie Jedności przecież wszystko tłumaczy!

Nie ma Ciebie i mnie, a tak naprawdę,
 Jest ta iluzja podziału radości i rozpaczy,
Oddzielenia nas od całości Stworzenia,
Jesteś we mnie, a ja w tobie nawzajem!

 

A teraz już na mniej poważnie:

"Naszą największą słabością jest poddawanie się.
Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie
po prostu jeden, następny raz."
- Thomas Edison



"Our greatest weakness lies in giving up.

The most certain way to succeed is

always to try just one more time."
"Naszą największą słabością jest poddawanie się.
Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie
po prostu jeden, następny raz."
- Thomas Edison



"Our greatest weakness lies in giving up.

The most certain way to succeed is

always to try just one more time."

Bo prawdziwym mędrcem jest ten, kto uczy innego własnym przykładem,
Sukces nigdy nie zadowoli mędrca, a wystarczy mu wiedza o nim samym,
Bo sukces w świecie iluzji jest karmicznie uwikłany w materię, a nie w ducha!



Pragnienie życia wciąga w Samsarę i wikła drogi,
Ale bez tego nie ma życia i dobrej z niego zabawy,
Podobnie jest z kobietami co przyjemne na początku,
Staje się już pod koniec nie do zniesienia dla stron obu.

Jak w takim razie wykorzystać tą zdobytą wiedzę?
Nie da się, mam na myśli płeć odmienną stron obu,
Bo gdy dochodzi tak do kompromisu w dwoistości,
To świat jak gdyby się zatrzymuje i przestaje istnieć!

Wtedy zaczynają się schody pierwszej naszej prawdziwej miłości!




Ego nie będzie chciało na to pozwolić i zacznie wymyśłać,
Tysiące różnych powodów, by nas z tego stanu obudzić,
Nawet przyjaciele i rodzice będą zdrowo nami potrząsać.

Wymyślać też przeróżne pomysły na wybudzenie z tego stanu,
Rzekomych mrzonek, o których głośno w świątyniach i poezji,
Ale nie mających swego prawdziwego odbicia w rzeczywistości,
Będą rozdzierać szaty, a nawet skłonni są do wezwania psychiatry!

To zmowa wszystkich ego w zbiorowej świadomości ludzkości,
Podejrzewam, że pojedyncze ego ulega temu stanowi dość łatwo,
Jako, że stan upojenia zakochaniem jest dla niego, tak jak narkotyk,
Wciąga go w tańcu szalonym z podświadomością w ten wir rozkoszy,
Co powoduje, że budzą się jak ze snu zatrute zmartwieniami komórki!

To podświadomość nas zdradza, a jako, że z wszystkimi połączona,
Natychmiast trąbi o tym, gdzie ten proces radosny się zaczyna i aby,
Temu nie przeszkodzić, ale wręcz zanieść innym; jako dobrą nowinę.

Ale wtedy, gdy usłyszy to zbiorowe ego, to całe zamieszanie się zaczyna;
Natychmiast rodzice biorą się za przygotowanie tych ślubów małżeńskich,
Które kościół chce związać na całe życie, rzekomo dla dobra naszych dzieci!

Dzieci nasze zamiast wychowywać się na przykładzie własnych rodziców,
Tak jak na Tahiti w kręgach starszych kobiet wszystkie razem nawet wodza,
U nas za to są zamykane w zbiorowej szkole w murach bez słońca i powietrza,
Gdzie są uczone nakazów i zakazów służących pracodawcy, rodzicom i władzy.

BY społecznie i w niewoli służyli razem pracy na rzecz rzekomo wybranych,
Dla dobrodziejstwa tych przyszłych zatrutych pokoleń odpadami cywilizacji.

Gdyby nie ta nadzieja Panie, za tym parawanem iluzji Twojego oblicza,
To trzeba by było sobie w łeb strzelić, jak to robią ci rzekomi szaleńcy.
Nie dziwię się też ich napięciu, braku wolność i szaleństwu ograniczenia,
To ono jest powodem naszego nieszczęścia, bo jesteśmy jak ptaki Boże!




I to jest właśnie nadzieją na lepsze!
Jak i namowa do własnego kontaktu:

http://krystal28.wordpress.com/2013/05/22/pora-abyscie-wy-sie-polaczyli/

czwartek, 23 maja 2013

Mail

 

Marek, szkoda, że nie ma Cię w Warszawie. Wczoraj byłam na premierze w Teatrze na Woli, gdzie grany jest niesamowity spektakl. Tytuł „Exterminator”, a tematem jest historia zespołu grającego death metal. Problem poruszany w tej sztuce jest uniwersalny, bo dotyczy pytania, jak dalece w życiu można iść na kompromisy. Spektakl jest znakomicie zagrany od strony aktorskiej, a jego dodatkowym atutem jest to, że aktorzy grają na instrumentach (trzy gitary i perkusja) profesjonalnie i po prostu fantastycznie – grają kawałki popularne, bo tak jest w tej historii, a na koniec grają po prostu odlotowo prawdziwy death metal. Publiczność wczoraj, a była pełna sala, nie chciała ich puścić ze sceny i musieli bisować. Spektakl będzie grany jeszcze dziś i jutro, a potem dopiero za miesiąc.

Mam propozycję, żebyś rozesłał do swoich znajomych w Warszawie tę informację i zachęcił ich do wybrania się dziś do Teatru na Woli. Na tym spektaklu bawią się świetnie i młodzi i starzy, bo jest tam sporo ciekawych i śmiesznych obserwacji obyczajowych, tak więc niech seniorów nie odstrasza hasło death metal, bo grane są tam też kawałki popularne, jako że tak prowadzi ta historia – od jednej muzyki do drugiej. Wspaniała zabawa!


Serdecznie Cię pozdrawiam,
Marta

Ciało


Ostatnio w TV Planet oglądałem ciekawy film o naszym pochodzeniu,
Ściśle mówiąc chodzi o ciało, teoretyczne, a nie o ducha i w tym przypadku,
Była to ciekawa historia, dalej oparta o podstawowe prawo ewolucji Darwina,
Sugerująca ewolucję zgodną z programem dostosowawczym do warunków.

Naukowcy tam dochodzili do wniosku, że nam bliżej do waleni, 
Niż do człekokształtnych, a głównie małp z wyjątkiem długonosa.

Tak on jak i my świetnie nurkuje w wodzie i kocha pływanie,
Co nie jest faworyzowane u małp, a wręcz one nie znoszą wody!

Jak się można domyśleć, za sprawą długiego nosa możemy tu nurkować,
Płacimy chorendalne sumy by się opalać i wygrzewać jak morsy na plaży,
Może nie nurkujemy tak zręcznie jak foki, ale mamy cienką warstwę tłuszczu.

Podobnie jak wszystkie walenie mamy gładką skórę, zamiast włochatej sierści,
Czego nie mają małpy, więc to znów punkt dla tych co się boją ciała zwierzęcego,
Nie wiem dlaczego, może dlatego, że są głusi na sugestie kapłanów, co do ducha?

Oni też nie chcą niczego sugerować i walczą ze zmysłami ciała i jego grzechem,
A może dlatego, ze na duchu nie da się lub nie wypada zarobić? Przykłady są;
Od relikwii, poprzez działki cmentarne i przez rytuały pogrzebowe świętej rangi,
Tego grzesznego i nawet ukrzyżowanego ciała i do jego zbawienia gdzieś w niebie.

To zastanawiające dlaczego nie mówi się jak do tego zjawiska dochodzi, 
A ci co zaczynają dochodzić jak i naukę o tym, to nazywa się okultyzmem,
A ich przedstawicieli się napiętnuje lub krzyżuje jak Jezusa i teraz obecnych?

Może wtedy się rządzi, gdy się dzieli ludzi, a u nich dalej ciało od ducha?
Coś w tym jest, że za pięknymi ideami, kryje się czysta ludzka chciwość,
Na pewno nie jest to cecha zwierzęca, nie da się tego wcisnąć i małpom,
Drapieżność tak, chytrość też i pewnie chciwość, gdyby jej wartość znała..

Więc to inteligencja rozumnego ego i oby w tym kierunku nie poszły zwierzęta!


http://jeszua.blogspot.com/2013/05/maria-magdalena-czujac-sie-na-ziemi-jak.html?spref=fb

By wzmocnić ciało sugeruje Magdalena, by zaakceptować Gai'ę,
Połączyć się z nią jak i z Jej energią, a potem połączyć i Tą z góry,
To tak jak uczy wschód, o energiach Sziwa i Szaktri, razem w nas.
Wszystko to wydaje się proste, gdy się jest na łonie natury, tak jak ja,
Kiedy codziennie schodzę do ogrodu i zdejmuję klapki i się tak łączę.

Ale co mają zrobić ci co mieszkają w dużych miastach,
Myślę, że dla nas świadomych ma to mniejsze znaczenie,
Czy jesteśmy w wieżowcu, czy w lesie, ważna jest myśl!

Z jądrem Ziemi może się połączyć kosmonauta lecący na orbicie,
Tak samo może zostać oczyszczony jeśli się wzniesie nad poziomy,
Jak to pisał jeden z naszych wieszczy, wyobraźnia jest naszą Matką!

Dla naszej podświadomości to tylko taka radosna zabawa,
Dla naszego ciała to uwolnienie się z ograniczeń woli umysłu,
Wtedy samo sobie bez naszej interwencji poradzi doskonale!



Tylko same zwierzęta potrafią być zgodne harmonicznie z naturą czasu,
Uczmy się kochać i troszczyć jak one swoimi dziećmi i to w bezczasie.
Nie zamartwiajmy siebie i innych wątpliwościami i swoją tu przyszłością,
Zawsze i tak będzie, co ma być i to zgodnie z  pragnieniami naszej duszy!

Nie zatruwajmy dzisiejszego dnia troskami dnia jutrzejszego!



Kochajmy nasze ciało, a może z wdzięczności zacznie się ono odmładzać?
Bardzo to prawdopodobne, gdyż to te wątpliwości pewnie nas postarzają,
Gdy staramy się zaspokoić innych i w procesie ulegania co do  ich sugestii,
Ze tak się działo kiedyś, to i tak się dziać musi również i z nami, za to może,
Zróbmy im i sobie na złość i przestańmy tak myśleć i wykreślmy to z pamięci!

Może wtedy zacznie się proces przywracania tego stanu do stanu pierwotnego?
Oby tylko nie do stanu niemowlęcego z ciałem, przy zachowaniu umysłu i rozumu,
Bo byłoby to nowe ograniczenie nie do zniesienia, więc chcę wrócić do trzydziestki!

A więc do dzieła Panowie,

/bo co do Pań jestem pewien, że nie należy długo je namawiać/,

Włączmy naszą wyobraźnię i do dzieła;
Skorzystania z tych największych darów;
Jakimi zostaliśmy pobłogosławieni,
Od zarania dziejów........