No właśnie, Boga nie ma na zewnątrz jak i na obrazku w kościele,
Za to jest w tobie i jest w każdym z nas jak iskra w popiele życia.
Możesz sobie tą jego siłą wydmuchać z siebie i nadmuchać jak tą wydmuszkę,
Tworząc tak samo jak na komputerze nowe światy by potem w nich zamieszkać
Przez nas jego siła przechodzi tworząc światłem coś realnego i jego cień,
Gdy trzymasz się cienia to zapadasz się w świecie zewnętrznym głębiej.
Nie ma innej drogi powrotnej jak tylko przez siebie samego,
Przez kogoś innego się nie da, bo zagubisz się w jego iluzji.
,,Ale kiedy ktoś jest na poziomie wewnętrznej wiedzy bez potrzeby jej
definiowania,
bez potrzeby dochodzenia jak ona się pojawiła, albo dokąd
poprowadzi,
gdy ten ktoś jest w takim czystym stanie świadomości,
ta
wewnętrzna wiedza go poprowadzi – pokaże mu, kim naprawdę jest.
Ta
wewnętrzna wiedza będzie jego oświeceniem”.
- Adamus Saint-Germain
- Adamus Saint-Germain
Wiedza pozazmysłowa przychodzi sama nie musisz po nią sięgać,
Nie musisz się domyślać, upatrywać, czy czytać dosłownie słowa.
Przychodzi cichcem pomiędzy słowami jak wyżej taka szamana wydmuszka,
Zawsze jako wewnętrzna odpowiedź serca jak na zachwyt widzianego obrazu.
Jak kiedyś mówił Gurdżijew z oktawą dźwięków, jak obecnie przyspieszony czas,
Rezonansem Rezonansem Schumana, czyli kwestią magnetycznego pulsu Ziemi.
Tak osobiście ja sam czuję, jakby mi rosła z nim głowa,
Poszerzając świadomość czuciowiedzy i postrzegania?
To dziwne uczucie, gdy wiesz, że się zdarzy, to co ma się zdarzyć,
Jakbyś kiedyś tego wcześniej doświadczył i podobnie jak de javu.
Nieprzygotowanym o tym lepiej nie opowiadaj jak ja swojej żonie,
Na samym wstępie i nieomal pierwszego spotkania, o naszej córce.
Przyjęła z uśmiechem niedowierzania, ale potem było inaczej,
A ja dzięki temu dorosłem do roli ojca i radości rodzicielstwa.
Miałem też nadmiar radosnych doświadczeń dorastania 24h/dobę,
Za to niczego nie żałuję, a wręcz jestem wdzięczny za wszystko.
Świadome doświadczenie tego, to co ma się wydarzyć, to dla nas nowe,
Nie zaskakuje nieprzyjemnie, za to wszystko pokazuje w innym świetle.
Nie wiedziałem, że w ten sposób rozwijam dodatkowo wiedzę pozazmysłową,
Zawsze mogłem ją wykorzystać pozytywnie, a sam stałem się obserwatorem.
Może tam wyższej jesteśmy jedną, a tu rozbitą na dwie Ziemie,
Krążącą jak elektrony wokół siebie w przeciwnych kierunkach?
Teraz już wiem, że to wszystko było z góry jakimś planem,
Aby wyostrzyło moje postrzeganie, ale nie z reklam rzeczy.
Nic tak nie uczy jak postrzeganie wzrostu świadomości dziecka,
Taka próba patrzenia na nasz świat jego oczami no i jego reakcje.
To uczy jakby swojego odwrócenie i zalążki komunikacji z wyższym,
Zaczyna się widzieć na sek i dłużej wcześniej i rodzi się czuciowiedza.
Pozwala jak gdyby z pozycji obserwatora na biegnącym filmie,
Zobaczyć siebie jednocześnie jako obserwatora widza i w kinie.
Znów wracam do przykładu naszego słynnego fizyka Einsteina,
Patrzenia na czas pociągu jadącego wokół góry i z wagonu razem.
Może żyjemy jednocześnie w dwóch światach oraz ich przeciwieństwach,
Jak dwa spiny o przeciwnych ładunkach, gdy czas biegnie w przeciwne strony?
Stąd też i myśl tu o zwierciadle Kozyriewa i zaginaniu czasoprzestrzeni,
Kręcąc się jak w tańcu w prawo wychodzimy z niego, a w lewo zapadamy.
Przecież na podobnej zasadzie działa kamerton i strojenie instrumentów,
Gdy nie ma uderzenia dwoistości nie ma i melodii dźwięku i światłocienia.
Reasumując czuciowiedza, to nie wiedza zmysłowa postrzegania,
To jakby wiedza pozazmysłowego postrzegania poza umysłem ego.
,,Trzeba było wiele czasu, żeby zrozumieć to przesłanie, bo tak wiele było strachu.
Był gniew, była frustracja i wyrzuty sumienia, aż wreszcie na koniec stwierdzenie:
„To ciało nie jest moje. To ciało nie jest moje.
Moje prawdziwe ciało, moje ciało świetliste, które zintegruje się z moją biologią, ono jest moje”,
i to jest wielki krok w życiu – pozwolenie, by to ciało świetliste wniknęło do wnętrza,
pozwolenie na pozbycie się lęku przed śmiercią, który to lęk jest największym kłamstwem,
jakie kiedykolwiek wmówiono ludziom na tej planecie.
Pozbycie się tego wszystkiego i ostatecznie dotarcie do miejsca prawdziwej integracji,
głębokiej, głębokiej integracji tkanek, komórek,
DNA ciała aż do punktu, gdzie już nie ma oddzielenia ciała.
Gdzie znika nieufność wobec ciała.
Gdzie nie ma już dłużej żalu o nadużycia wobec ciała,
lecz pojawia się nagle miłość i akceptacja całego Ciała Świadomości”.
- Adamus Saint-Germain
,,Trzeba było wiele czasu, żeby zrozumieć to przesłanie, bo tak wiele było strachu.
Był gniew, była frustracja i wyrzuty sumienia, aż wreszcie na koniec stwierdzenie:
„To ciało nie jest moje. To ciało nie jest moje.
Moje prawdziwe ciało, moje ciało świetliste, które zintegruje się z moją biologią, ono jest moje”,
i to jest wielki krok w życiu – pozwolenie, by to ciało świetliste wniknęło do wnętrza,
pozwolenie na pozbycie się lęku przed śmiercią, który to lęk jest największym kłamstwem,
jakie kiedykolwiek wmówiono ludziom na tej planecie.
Pozbycie się tego wszystkiego i ostatecznie dotarcie do miejsca prawdziwej integracji,
głębokiej, głębokiej integracji tkanek, komórek,
DNA ciała aż do punktu, gdzie już nie ma oddzielenia ciała.
Gdzie znika nieufność wobec ciała.
Gdzie nie ma już dłużej żalu o nadużycia wobec ciała,
lecz pojawia się nagle miłość i akceptacja całego Ciała Świadomości”.
- Adamus Saint-Germain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz