Jeśli potwierdzi się hipoteza, że bakterie żyjące w naszych jelitach,
I same przyczyniają się do bezinteresownych zachowań gospodarza,
To znajdziemy może rozwiązanie zagadki sięgającej czasów Darwina.
Żyjemy tak jak one podobnie, zależne od obu intuicji,
Pewnie tak samo jak one świadomie i nieświadomie.
A skąd pochodzi dobre samopoczucie i natchnienie do poezji,
Podobnie złe i dobre samopoczucie, no i zasadnicze pytanie?
Kto dla kogo jest Bogiem i kto dla siebie bardziej wrednym,
Czy my niszcząc planetę, czy antybiotykami florę bakteryjną?
O makro i mikro kosmosie i o nas w kosmosie dawno pisał Gurdźijew,
Co jest na górze, to i na dole, co w środku, to i na zewnątrz,
Wszystko jest ze sobą połączone, a więc na siebie działamy.
Gdy kot się cieszy, tak samo jego flora bakteryjna i czeka na posiłek,
Gdy go długo nie ma, to zmusza jelita do głośnego głodu burczenia.
Podobnie zauważają bakterie związek przyczynowo skutkowy,
Jak i my zwracając się co nam smakuje o jeszcze więcej do Boga.
Jakby nic to czas determinują nam zachcianki naszego ciała,
Niezależnie czy chodzi o bakterie, czy komórki naszego ciała
Gdy czekamy na posiłek to czas się dłuży, ale w zabawie już skraca,
Sam już nie wiem kto go tworzy, czy makro planety, czy mikro wirusy?
Czy czasem to nie one skłaniają nas do chorych związków,
Wyczuwając jakieś nowe podobne hormony, aby się poczuć.
Wplątując nas w trwały związek, aby za chwilę zainteresować nas i nowym,
Podobno steruje nami o wiele większy mózg brzuszny ze splotem słonecznym.
Może to i jest pewna teoria spiskowa, ale czasami nas ostrzega,
Głównie kiedy się poczuje zagrożony, gdy nie zwracamy uwagi.
Jeszcze gorzej, gdy nas oszukuje hormonami szczęścia,
Które szybko znikają, a człowiek zostaje z pieluchami.
Można snuć różne teorie,na temat związków i jedności wszystkiego zw wszystkim:
Nie mniej znajdujemy się świadomością na granicy trzech światów,
Makrokosmosu galaktyk, kosmosu planety Ziemi i mikrokosmosu.
One działają jak Bóg swoimi zachciankami z nieba na nas,
A my w podobnej roli jak On, co do naszych komórek ciała.
Czy nie z bodźców chemicznych powstaje taki obraz świata,
Jak jego chemicznie postrzegamy chemicznymi zmysłami?
Jeśli to tak, to kto nam go maluje jak pędzlem, jak to nie one?
Pewnie poprzez psa są zdumione naszymi zabiegami sanitarnymi.
Gdy chodzimy i zbieramy psie ekskrementy, te pozostawione jako kwiaty,
A kwiaty pachnące też ścinamy, aby rosła taka zwykła przystrzyżona trawa.
Obcy to na prawdę tacy 'obcy' z kosmosu czy tylko obrazy naszej świadomości,
Wytwarzane chemicznie po to by je można było doświadczać na różne sposoby?
Jedyna nadzieja w bretarian izmie, wtedy uwolnimy się od zmysłowych pożądań,
Wtedy zaczniemy rzeczywiście obserwować świat jako naturę, a nie do zdobycia.
Nie stanie się to może w ciągu kilku lat,
Ale w ciągu kilkudziesięciu lat na pewno.
Świadomość ludzka, przebudzona do Boskiej, będzie na takim poziomie,
Że
niemożliwe już będzie doświadczanie na niskich wibracjach,
Takich opartych na
konsumpcji, zniewoleniu i lęku.
Przemoc stosowana wobec kogokolwiek stanie się historią,
I to taką w którą naszym potomkom trudno będzie
uwierzyć.
Ludzie odkrywszy swoje boskie pochodzenie,
Będą cieszyli się
wolnością od emocji opartych:
Na poczuciu separacji od czegokolwiek.
Miłość będzie wyrażana w każdej relacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz