Jak patrzeć do wewnątrz świata czy na zewnątrz,
To najtrudniejsze pytanie tak jak do linoskoczka?
Zachowanie równowagi w chodzeniu też nie było proste,
Należy postępować podobnie jak ze świadomością bytu.
Byt jest na zewnątrz i wewnątrz, realny, a my na skórce jego powierzchni,
Wszystko o dziwo jest realnym hologramem dostrzeganym niekompletnie.
Człowiek dzięki rozdzielczości uwagi czasu z całości na części,
Nie widzi wszystkiego na raz, a co stanowi jego osobistą 'iluzję'.
Można patrzeć dwojako na rzeczywistość z uwagi na to co się dzieje,
Jak i z uwagi na związane z tym wewnętrzne uczucia tylnego mózgu.
Dodatkowo nasze emocje są podsycane aspektami z astrologii,
Układami planet związanymi z ich promieniowaniem w czasie.
Całość można by porównać do wirówki wklęsłych luster,
A nas jak w środku z ich wewnętrznym odpowiednikiem.
Gdy zgrywają się w tej samej tonacji dźwięku zewnętrznie jest harmonia,
Każde odchylenie wewnętrznej matrycy już tworzy wewnętrzny dysonans.
Gdy mamy stałą świadomość tego zjawiska w nas w skali mikro,
Jak i makro do całego oddziaływania kosmosu mamy zrozumienie.
Wielki kosmiczny magnes i jego wirująca stała grawitacja,
Nas w nim z jego odpowiednikiem w sobie daje całość bytu.
Taki obraz daje jakieś zrozumienie, gdzie się znajdujemy,
Uwięzieni w wirówce bębna Stworzenia w samym środku.
Możemy sobie uzmysłowić, że każdy jest w nim w tej samej sytuacji,
Gdy jest aktywny i się przemieszcza zmienia zawsze jakiś układ bytu.
Co ciekawe to koło bytu rośnie z jego wzrastającą świadomością,
Ale dla niego indywidualnie, inni są przebłyskami pomiędzy nimi.
Dlatego też każdy z nas jest inny i w innej sytuacji,
Krążymy po świecie bytu jak ubrania w jego pralce.
Nie wiadomo jaki wpływ mają nasze myśli na innych zachowania,
W hełmach rzeczywistości wirtualnej na głowie jako i nasze ruchy.
No i co ciekawe kto w tej szklance i jaką łyżką miesza nam w głowach,
Dlaczego ten świat odbieramy tak kolorowo i każdy inaczej z osobna?
Wydaje się ten świat to jak kalejdoskop,
Za każdym ruchem na nowo odkrywany.
Jak byśmy znajdowali się w sali nieskończonych luster,
Nie tylko ustawionych na przeciw siebie, ale i wklęsłych.
Dlatego dają złudzenie takie jakbyśmy byli w środku,
Może jak nasza głowa duchowa w hełmie wirtualnym?
Stąd taka głębia ostrości sprawiająca wrażenie ruchu,
Nie wiem, czy tak sam dochodzę i do jakiejś prawdy?
Ale mam nadzieję, że choć odrobinę poszerzyłem sobie świadomość,
A może i trochę czytelników przez sam fakt dochodzenia do prawdy.
'Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być,
ponieważ
prawdziwa natura rzeczy pozostaje
głęboko ukryta pod pozorami
rzeczywistości.'
To motto jednego z moich blogów.
Ach ten wytrysk natury bytu i na początku,
Zawsze smakuje jak pierwsze mleko matki..
Aby już potem w życiu dorosłym zastępczo,
Tak jak od krowy, gdy ona zaryczy konfliktem,
Małżeńskich związków zmowy słów i zmysłów..
Jak? A tak:
'Warto jednak dać sobie prawo do spełnienia w miłości i seksie,
pielęgnować je i dbać o to, by ogień płonął.
Jeśli nie znajdziemy mu
ujścia w relacji,
zdarza się, że ogień spala od środka,
odpowiadając za
agresywne emocje i frustrację'.
Kochanie.. ..czy chcesz się przytulić?
Bardzo pieknie wszystko jest ujete tylko ten KONIEC nie zgodny z DUSZA czlowieka. "SEX" moze byc zarowno zewnetrzny jak wewnetrzny i ten drugi wcale nie spala ale rozpala pozytywnie umyslowo tzw. ORGAZM TWORCZY czyli BOSKI!
OdpowiedzUsuńZawsze z końcem czegokolwiek są problemy,
OdpowiedzUsuńBo to klasyczne zaprzeczenie ciągłości i życia.
Ale pewnie chodziło o retoryczne pytanie mężczyzny,
Któremu nadmiar hormonów nie pozwala na zdrowe myślenie,
a co dopiero w seksie o duszy, pewnie wtedy ona czeka ziewając :)