Nie wiem, czy mogę zdać się na swoją wyobraźnię i intuicję,
Bo jedno jest umysłem, a drugie duchem i to z tamtej strony?
Czuję się jak ten więzień Edmund na wyspie Monte Christo,
On też miał towarzysza z którym rozmawiał alfabetem Morsa.
Czuję się jak ten więzień Edmund na wyspie Monte Christo,
On też miał towarzysza z którym rozmawiał alfabetem Morsa.
Chciałbym to napisać, ale na jego miejscu dopiero po ucieczce,
A na naszym to można jedynie próbować poszerzyć świadomość.
Myślę, że nadzieja jak u Edmunda przyszła z połączeniem celi,
A u nas przychodzi z uświadomieniem sobie ducha obecności.
Ten ich tunel, który oni wspólnie wykopali jest symbolem kanałów,
Które światłem należy przekopać pomiędzy sercem a trzecim okiem.
Gdy tego się dokona, wtedy będziemy razem połączeni i zaczniemy tworzyć,
Dusza jako wewnętrzne dziecko dostanie nas i nasze ciało wraz z umysłem.
Nie wiem czy to się ze mną stało bo nie poczułem żadnej różnicy,
Dlaczego z nocy nad ranem 13/14 poczułem jakbym rósł w ciele.
http://tamar102.bloog.pl/id,357673289,title,PORTAL-ZJEDNOCZENIA-BLIZNIACZYCH-PLOMIENI,index.html?_ticrsn=5&smoybbtticaid=61844a
Można powiedzieć, że teraz z każdym to się dzieje,
Bo każdy z nas z jakiegoś powodu się teraz źle czuje.
Ale nie przyjdzie mu do głowy i nie wie jak i kogo się pytać,
A ze wszystkich tzw. guru, to lepiej się pytać samego siebie.
Gdzieś tam w mądrych annałach wiedzy jest napisane;
Wszystko i cała wiedza kosmosu jest zapisana w tobie.
No tak i wracamy do tzw. trójcy świętej, nie tej gdzieś tam,
Ale ten najbliższej w nas, czyli ducha, umysłu-ego i ciała.
Wiadomo też, że wszystko jest ze sobą połączone, a więc i trójca również,
Ale wiemy, że sami sobie na trzecim oku stworzyliśmy bielmo oddzielenia.
Wszystkie duchowe nauki mówią o otwieraniu trzeciego oka i czakr,
Pewnie te okulary założyliśmy aby się jakoś bronić w tym świecie.
To właśnie nas różni od zwierząt i innych mieszkańców Gai,
I jak każda moneta ma dobre i złe strony awersu rozdzielenia.
Możemy lepiej się bronić i zdobywać przewagę gatunkowo,
Ale nie wolno nam zapominać o równowadze życia w całości.
Pośpiech i rywalizacja to dzieci zdobywania materialnego świata,
Tępią wrażliwość na innych, otępiają uczucia izolują nas od duszy.
Podobnie jak to się dzieje teraz będziemy niszczyć innych i środowisko,
Jedynym ratunkiem jest pójście do własnego okulisty i zdjęcie zaćmy..
Koń-ciało powinien słuchać woźnicy-umysłu, wedle zaleceń pasażera-ducha,
Wtedy na pewno będzie jechała cała trójka właściwą najkrótszą drogą do domu.
Ciało nasze jest połączone z Gają, a ona ze wszystkimi jak woda w oceanie,
Dla niej płotka czy szczupak to te same jej dzieci, a konsumpcja przemianą.
Królestwa zwierząt i roślin nie akceptują tego, bo się też bronią,
Naiwnym byłoby sugerowanie jak religie, że są one nam tu dane.
Dobry ogrodnik wyrywa chwasty, ale pielęgnuje pożytek i piękno,
A więc tylko pojęcie szkoły może tłumaczyć łańcuch pokarmowy.
Inne idee to już rodzą się jedynie w głowach umysłu i u człowieka,
Próbującego naginać prawa do własnych partykularnych interesów.
Podobnie z ideą miłości na pięknych wymyślonych pocztówkach,
Dobrze je oglądać i się wzruszać, po to by znaleźć to uczucie matki.
Nie znam innego uczucia, bo każde inne jest tu podszyte interesem,
Ale wracając do rzeczy, gdyby nie wzloty i upadki nie byłoby szkoły.
Żyjemy w jakiejś wymyślonej czarnej dziurze doświadczając,
To tak jakby ktoś szlifował nas jak diament dla błysku miłości.
Zapali się ona od tarcia zapałki ducha o krzesiwo ciała i spłonie?
No bo i tak można sobie wyobrazić uwolnienie ducha z materii.
Ciało to draska, a my jak zapałka zapalamy tarciem swoich doświadczeń,
Gdy uwolnimy ogień ducha mamy w nim też jak zapałka razem spłonąć?
To tego właśnie boi się ego, no i woli zastać w ciemności,
Ale my gdy uświadomimy w sobie ducha to przestajemy.
Ja już dawno przestałem bać się śmierci i w zdrowym ciele,
Dlatego staram się draski nie zamoczyć objawami choroby.
Likwiduję je na pniu i stawiam parasol ochronny zdrowego życia,
A strachy ciemności rozpraszam ogniem jasności płomienia ducha.
Gdy przejmujesz inicjatywę, ale tę w pewności połączenia z samym duchem,
To nie straszne sztormy na padole oceanu życia, bo wiesz, że to duch dmucha.
Jesteś żaglem, okrętem, jego sterem, oceanem i głębią,
Burzą, wiatrem i wszystkim dookoła siebie i w innych.
https://www.youtube.com/watch?v=H1Q6xql2Zao
Wróżka mówi to samo co ja, że stoimy u progu wyboru,
Ale w zasadzie my jako czytelnicy bloga już wybraliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz