" Dźwięk i wibracja są jednością.
Nawet ci, którzy są głusi,
i tak “odczują” energię,
jaką dźwięk przenosi."
Jak byśmy się teraz wszyscy zmówili w jednym czasie,
Bo o tym samym piszemy wszyscy razem równocześnie,
I w fakturze rzeczywistości reagującej na myśli dźwiękiem.
Którego echem odpowiedzi natury są zmarszczki na wodzie,
Kołysanie fal traw zieleni na łąkach, czy szum drzew w lesie,
Odpowiedzi natury powiększają jeszcze dźwięki też sztuczne,
Szczególnie muzyki klasycznej na doniosłość wzrostu plonów.
Wszystko ze sobą gra i współgra z całością natury,
Na tym polegają zasady konwergencji harmonicznej!
Na tym polegają zasady konwergencji harmonicznej!
A my w tym wszystkim bierzemy udział i to zasadniczy,
Jako część uczestnictwa i nadzoru wielowymiarowego!
Myślicie, że wiedząc teraz o tym wolno nam hałasować?
Pozostawiam to innym do zastanowienia, bo my już wiemy!
Sam się ostatnio zastanawiałem, czy to ja się zrobiłem wrażliwy,
Czy to świat zwariował i zachowuje się tak głośno i nawet ludzie,
Nie potrafią mówić normalnie i nie mówiąc szeptem, za to krzyczą.
Przekrzykując się nawzajem, jednocześnie wykrzykując swoje racje,
Dawniej to my tworzyliśmy grupy siedzących razem w towarzystwie,
Rozmawiając w tym bezmyślnym gwarze innych, cicho i między sobą.
Kiedyś zauważyłem ćwicząc głos śpiewając tak sobie i w naturze,
Na kajaku jeziora mazurskiego gdzie głos nosił donośnie i daleko,
Że nie tylko echo mi odpowiadało, bo czasami coś więcej to było,
Bardzo trudne do określenia jak z natury i efektem dreszczy skóry.
Bardzo trudne do określenia jak z natury i efektem dreszczy skóry.
Wtedy nie zwracałem na to kompletnej uwagi, myślałem o wzruszeniu,
Teraz jest to dla mnie normalną komunikacją i nie ważne, czy z naturą,
Czy z religijnym Bogiem, na pewno z czymś inteligentniejszym ode mnie!
Jej całością tutaj wyrazu, jak ptakiem pikujący pokazującym kierunek,
Czy to muchą siadającą na właściwej ręce zgodnie z myślą, czy też psa,
Reagującego tylko na nasze myśli o spacerze, całość tych doświadczeń,
Nazwałem zgodnie z domeną Agni Jogi czuciowiedzą jako odpowiedzią,
Zbiorowej inteligencji natury naszej Gai i oddźwiękiem na nasze intencje!
Nie wiem, czy wyczuwacie, ale gdy zbliżacie rękę do kwiatu z zamiarem,
Jakiejkolwiek chęci ścięcia jego, czy uszkodzenia, to mimo woli kurczy się,
Przeżywając podobny strach jak u skazańca reagującego przed wyrokiem,
Podobnie reaguje zwierze oblizując się podwijając ogon i chowaniem psa,
Na przykład tego mojego, gdy pomyślałem o strzyżeniu, czy kąpieli w wannie.
Pewnie teraz się ze mnie śmieją, ci co mnie znali jako "twardziela" dawniej,
Ale nie ma to nic wspólnego z twardością konsekwencji, a szczególnie prawa!
Wie o tym moje dziecko, że nie krzyczę i nie używam przemocy, a się i słucha,
Wie również, że nie zabijam nawet muchy, raczej rozmawiam z nimi z wyjątkiem,
Komarzycy, to jedyna moja słabość zapomnienia, że nie pamiętałem by ją ostrzec.
Kiedyś kolega zdumiony, na wycieczce, gdy go opadły gzy w lesie,
Zauważył, że mnie omijają, a wtedy spytał się mnie, jak ja to robię,
Powiedziałem, że je ostrzegam, po czym machnąłem ręką i odleciały,
Od tego czasu stał się fanem wiedzy ezoterycznej, no i o to chodziło!
Chyba ten facet jest do mnie podobny i nie tylko z urody...
Pozornie nic tu się nie zgadza z tym nie myśleniem o skutku,
Bo teraz aby zostać magiem współczesnym dwudziestego 1 wieku,
Trzeba zostawić magię przywiązania do rezultatów i z tą wiarą celu,
Czyli dać tworzyć przez siebie Wyższym Magom z Wyższego Planu!
Dlaczego? Bo swoim nie precyzyjnym myśleniem o rezultacie,
Przeszkadzamy go tworzyć w najwspanialszym oryginale bytu!
Jak to używać w praktyce, opowiem później...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz