środa, 6 marca 2013

Na koniec pobytu

 Szpital Uzdrowiskowy Równica :: Sanatorium i Szpital Uzdrowiskowy Równica

„OBURZONY JESTEM ZACHOWANIEM KURACJUSZY KORZYSTAJĄCYCH Z BASENU!!!
Otóż tylko 15-20 % mężczyzn myje się bardzo pobieżnie pod prysznicem ---
RESZTA WCALE !!”
Niestety to na koniec turnusu i z taką tą przykrą refleksją,
Podzielił się kolega od stolika, z czym się i z nim zgadzam,
Bo nie może nas tłumaczyć fakt solanki jako stężonej soli,
A wiadomo, że to podstawowy stary środek dezynfekcyjny,
Naszych przodków konserwacyjny i stosowany od wieków.

Dobry obyczaj również każe myć pachy i rzecz samą,
Nie tylko przed, ale i po każdym zabiegu jak i kochania,
Tym bardziej po fizjologicznych czynnościach naturalnych.


Szpital Uzdrowiskowy Równica

Dyrektor Sanatorium - przyjął ‘uwagi’ z zainteresowaniem od kolegi,
Bo z praktyki własnej spotykał się tylko z nieuzasadnionymi skargami,
Ale kolega pochwalił personel szpitala za profesjonalizm jak i życzliwość,
A ja osobiście z jego opinią całkowicie się zgadzam i przykładam życzenia,
Dalszej owocnej pracy nad stanem sanitarnym naszego społeczeństwa.. 

 Szpital Uzdrowiskowy Równica :: Pijalnia Wód

Niestety wszystko co dobre to też i szybko się kończy,
Pobyt w sanatorium również przeleciał jak strzał z bicza,
Ale za to dopiero pod koniec rozkręciło się towarzystwo:
Naszego stolika.... 
Przeszło na ‘ty’ już nie tak, jak wcześniej na sztywno,
Pokazało tą bardziej ludzką stronę i dobry charakter,
Np. opiekuńczy imienniczki mojej teściowej, a tu Krysi,
Czy też Bogumiły sympatycznej pani siedzącej naprzeciw,
Uśmiech anioła zgody ze wszystkimi i z tym co inni robią,
Nawet i do pana, co do każdego posiłku używał papryczki,
Tak, tak, - tej 'czuszki', czy jak jej tam, wykręcającej usta,
A każdemu z nas wyciskające łzy jak grochy na zawołanie,
A on je jadł, tak jak słodką paprykę i bez z mrużenia ocząt.

Siedzi też najstarsza z pacjentek co się zmieniła nie do poznania,
Widziałem jak ona przyjechała, bo poznałem jej cudowny uśmiech,
Oraz tą chustę zapamiętałem na głowie z poprzedniego sanatorium,
Teraz jak i poprzednio i kiedyś w Kudowie, stała się elegancką Damą,
Zadbaną i jak prosto od fryzjera lub na randkę z kolejem naszego losu.
A koło mnie, siedzi miła pani jakie znam osobiście z woj. Lubelskiego.

Tak to pokrótce można scharakteryzować kuracjuszy przy stole,
Pozostała tylko jedna osoba, ale którą oszczędzę, bo nauczycielka,
No i dlatego, że zabiera się ze mną po drodze powrotnej do domu.
Będę miał osobistą przyjemność zmienić zdanie, co do tych co uczą!


Bo nie wiem dlaczego, ale zawsze przez ich profesjonalizm - byłem pouczany…

P.S. Sorry za zdjęcia, są stare z Internetu, bo aparat mi odmówił posłuszeństwa...

Na koniec pobytu:


Oda do starości
Co to za życie bywa w młodości?!
Nie czujesz serca...wątroby... kości...
Śpisz jak zabity, popijasz gładko...
I nawet głowa boli cię rzadko.
Dopiero człeku Twój wiek dojrzały
Odsłania życia urok wspaniały...
Gdy łyk powietrza z wysiłkiem łapiesz...
Rwie Cię w kolanach... Na schodach sapiesz...
Serce jak głupie szybko Ci bije...
Lecz w każdej chwili czujesz, że żyjesz!
Więc nie narzekaj z byle powodu,
Masz teraz wszystko , czego za młodu
nie doświadczyłeś, ale dożyłeś!
Więc chociaż czasem w krzyżu Ci łupie,
Ciesz się dniem każdym! Miej wszystko w d....!!!

Narcyz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz