A mężczyzna niczym małe, wyschnięte nasionko.
Nowy świat to kobieta żyzna jak gleba,
a mężczyzna to jej OGRODNIK,
dbający o glebę i zasiewający w niej ziarna.'
Spróbuję sprostać wyzwaniu nawet w moim wieku,
Ale, gdy moja kobieta, poszerzy się o glebę Gai..
Po prostu się w niej cały położę i korzeń zasadzę..
Oni nie potrafili tego pojąć.
Ich historia się toczy, rozgrywa się.
Nawet gdy sami już umarli, ich historia trwa,
czy to na tej planecie, czy gdzie indziej.
Tak czy inaczej wszystkie te historie
gdzieś nadal się rozgrywają.
A oni nie wiedzą jak zakończyć historię.
Nie wszyscy czują się zagubieni.
Niektórzy lubią swoje historie, ale jednak są i też tacy,
Którzy sami całkiem się zagubili i chcą to zatrzymać,
Ale nie wiedzą jak. Krzyczą: „Jak mamy zmienić historię?"
Ich historia się toczy, rozgrywa się.
Nawet gdy sami już umarli, ich historia trwa,
czy to na tej planecie, czy gdzie indziej.
Tak czy inaczej wszystkie te historie
gdzieś nadal się rozgrywają.
A oni nie wiedzą jak zakończyć historię.
Nie wszyscy czują się zagubieni.
Niektórzy lubią swoje historie, ale jednak są i też tacy,
Którzy sami całkiem się zagubili i chcą to zatrzymać,
Ale nie wiedzą jak. Krzyczą: „Jak mamy zmienić historię?"
Koło Samsary miele nasze wszystkie wcielenia rozdzielone,
Ale teraz i mnie zaczęły się śnić w nocy one dość realistycznie.
Nie trzeba je zmieniać wystarczy je sobie przyśnić i je zaakceptować,
Na początku było mi trudno, bo były fatalnie jakoś zakończone i nie.
Ogólnie w nich sam byłem zdezorientowany, bo ciągle czegoś szukałem,
Jak nie samochodu to drogi do domu w środowisku gruzów powojennych.
Od niedawna czuję się w nim doskonale,
Jak gdybym w nich stawiał kropkę nad 'i'.
Wyzwania okazują się nie tak straszne od momentu przyzwalania na nie,
Przede wszystkim zadacie sobie pytanie: „No więc, jak ja mam to zrobić?
Co teraz będzie, jeśli im się to nie spodoba? Och!”
Jest tylko jedna rzecz do zrobienia - przyzwolenie!
Przyzwolenie. To wszystko. Przyzwalacie.
Przyzwalacie na to, co przychodzi naturalnie.
Integracja, ewolucja, stawanie się i po prostu na to przyzwalacie.
To jest tu wszystko, co musicie zrobić. To całkiem prosta robota.
Zwyczajnie przyzwólcie. Jak przyzwalacie? Bo ja szczerze tak!
I to wszystko! A następnie idziecie cieszyć się życiem.
Idziecie na ryby. Lepiej iść na ryby niż robić inne rzeczy.
Albo idźcie posiedzieć na ławce, czy też róbcie cokolwiek.
Pograjcie czy to w kręgle, albo w coś innego, a potem przyzwalajcie.
Przyzwalanie to wzięcie głębokiego oddechu. To jest to przyzwalanie.
Tak doradza Adamus, ale ja mam wrażenie, że mnie tu podglądał,
A teraz z drugiej świętej strony Theos wypowiada się ex cathedra.
Fale tego promieniowania wpływają teraz w każde wcielenie,
W każdą historię nie tylko wcielenia, ale historie w ramach wcieleń,
A one same jako zaczynają żyć swoim własnym życiem,
A które kontynuują swoje historie w innych wymiarach.
Wejdźcie w odczuwanie. Namawia Adamus, ja to już robiłem.
Wejdźcie w prostotę, ale mam na myśli również wasze zmysły.
W ten zmysł wyobraźni, zmysł snu, przyzwolenia, aby się samo działo.
Nie jestem odosobniony inni podobnie piszą na podstawie doświadczeń:
http://tamar102.bloog.pl/id,359637247,title,ZYCIE-W-SIECI,index.html
To my jak te smoki czerpiemy ogień przestrzenny z kobiety,
Aby ona nas tak nim ogrzała w ognisku domowym miłością.
Wiecie miałem dziś sen, a w jego ostatnim fragmencie byłe spychany
Wraz z innymi bagnetem, nie protestowałem, dopóki do mnie dotarło.
i
Wtedy poczułem zwierzęcy strach gdy uprzytomniłem to sobie,
Było to jak błyskawica strachu co przeszyła mnie z dołu do góry.
I to żywcem z innymi i ta sama błyskawica uświadomienia
Mnie obudziła, obudziła, że zapamiętałem, okropne uczucie
Widocznie musiałem to kiedyś przeżyć i to było snu wyzwanie,
Ale uświadomiłem sobie, że musiałem to jeszcze raz dokończyć.
Nadszedł czas kompromisu i zgody tak aby połączyć nas wszystkich razem
W jeden wielki płomień, który spali ten sznur duszący naszą suwerenność.
Czas zakopać podziały i szukać tego co nas łączy, a nie dzieli,
Wszak teraz nie walczymy o chwilowy dobrobyt, a o Polskę!
/dla naszych dzieci i wnuków!/
To są takie wyzwania w jawie, jakie dokonujemy we śnie,
We wszystkich naszych wcieleniach dokonujemy czystki.
/wystarczy i przeżyć, odpuścić i wybaczyć/
Ale teraz i mnie zaczęły się śnić w nocy one dość realistycznie.
Nie trzeba je zmieniać wystarczy je sobie przyśnić i je zaakceptować,
Na początku było mi trudno, bo były fatalnie jakoś zakończone i nie.
Ogólnie w nich sam byłem zdezorientowany, bo ciągle czegoś szukałem,
Jak nie samochodu to drogi do domu w środowisku gruzów powojennych.
Od niedawna czuję się w nim doskonale,
Jak gdybym w nich stawiał kropkę nad 'i'.
Wyzwania okazują się nie tak straszne od momentu przyzwalania na nie,
Przede wszystkim zadacie sobie pytanie: „No więc, jak ja mam to zrobić?
Co teraz będzie, jeśli im się to nie spodoba? Och!”
Jest tylko jedna rzecz do zrobienia - przyzwolenie!
Przyzwolenie. To wszystko. Przyzwalacie.
Przyzwalacie na to, co przychodzi naturalnie.
Integracja, ewolucja, stawanie się i po prostu na to przyzwalacie.
To jest tu wszystko, co musicie zrobić. To całkiem prosta robota.
Zwyczajnie przyzwólcie. Jak przyzwalacie? Bo ja szczerze tak!
I to wszystko! A następnie idziecie cieszyć się życiem.
Idziecie na ryby. Lepiej iść na ryby niż robić inne rzeczy.
Albo idźcie posiedzieć na ławce, czy też róbcie cokolwiek.
Pograjcie czy to w kręgle, albo w coś innego, a potem przyzwalajcie.
Przyzwalanie to wzięcie głębokiego oddechu. To jest to przyzwalanie.
Tak doradza Adamus, ale ja mam wrażenie, że mnie tu podglądał,
A teraz z drugiej świętej strony Theos wypowiada się ex cathedra.
Fale tego promieniowania wpływają teraz w każde wcielenie,
W każdą historię nie tylko wcielenia, ale historie w ramach wcieleń,
A one same jako zaczynają żyć swoim własnym życiem,
A które kontynuują swoje historie w innych wymiarach.
Wejdźcie w odczuwanie. Namawia Adamus, ja to już robiłem.
Wejdźcie w prostotę, ale mam na myśli również wasze zmysły.
W ten zmysł wyobraźni, zmysł snu, przyzwolenia, aby się samo działo.
Nie jestem odosobniony inni podobnie piszą na podstawie doświadczeń:
http://tamar102.bloog.pl/id,359637247,title,ZYCIE-W-SIECI,index.html
To my jak te smoki czerpiemy ogień przestrzenny z kobiety,
Aby ona nas tak nim ogrzała w ognisku domowym miłością.
Wiecie miałem dziś sen, a w jego ostatnim fragmencie byłe spychany
Wraz z innymi bagnetem, nie protestowałem, dopóki do mnie dotarło.
i
Wtedy poczułem zwierzęcy strach gdy uprzytomniłem to sobie,
Było to jak błyskawica strachu co przeszyła mnie z dołu do góry.
I to żywcem z innymi i ta sama błyskawica uświadomienia
Mnie obudziła, obudziła, że zapamiętałem, okropne uczucie
Widocznie musiałem to kiedyś przeżyć i to było snu wyzwanie,
Ale uświadomiłem sobie, że musiałem to jeszcze raz dokończyć.
Nadszedł czas kompromisu i zgody tak aby połączyć nas wszystkich razem
W jeden wielki płomień, który spali ten sznur duszący naszą suwerenność.
Czas zakopać podziały i szukać tego co nas łączy, a nie dzieli,
Wszak teraz nie walczymy o chwilowy dobrobyt, a o Polskę!
/dla naszych dzieci i wnuków!/
To są takie wyzwania w jawie, jakie dokonujemy we śnie,
We wszystkich naszych wcieleniach dokonujemy czystki.
/wystarczy i przeżyć, odpuścić i wybaczyć/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz