Ciekawe, że akurat, gdy mówi się o przejściu, ja dzisiaj miałem sny,
Dziwnie znajome i od zupełnie innej strony ich przelotnych marzeń.
Śniły mi się zdarzenia w których dotykałem świadomością innych,
Zazwyczaj skupiały się w młodości na pięknych młodych kobietach.
Przelotnie zauważonych w tłumie, czy to w tramwaju, w przejściach,
To sekundowe dotknięcie nieznanego teraz we śnie stawało się znanym.
Jak bym spoglądał w nich w krótką ale nie spełniona drogę życia,
Którą moglibyśmy razem rozwinąć w życie, a która nas ominęła.
Tak jakbym dotykał w sklepie muzycznym nieznana płytę,
Zastanawiając się co nowego w niej usłyszę, no i czy warto?
Czy właśnie tak się kładą przyszłe potencjały na drodze,
A my nieświadomie je omijamy nie zdając sobie sprawy?
Pomyślałem, że w życiu wybieramy w każdej sekundzie,
Te nowe możliwości zmiany jak korzeń wzrostu drzewa.
Oczywiście, że on podobnie wybierając powierza się intuicji,
Takiej jak rowerzysta na rowerze aby zachować równowagę.
Inaczej on jak i to drzewo przewróciłoby się na jakąś ich stronę,
Czy to dobrze, czy źle, że tego nie kontrolujemy sami z siebie?
Przejście obok, a wtedy bez żalu jakby nie zauważając wtedy,
Czy teraz mógłby odtworzyć choć na krótką chwilę i zajrzeć?
Właśnie ten sen mi na to jakby pozwolił, poczułem bicie serca,
Krótkotrwałe zachłyśnięcie się szczęściem, którego nie tu było...
Ale tak realistyczne, że się obudziłem z uśmiechem,
Ale nie gwałtownym, tylko po to aby go zapamiętać.
Czyżby to był sekundowy wgląd w równoległe możliwości światów,
Czyżby czekały na nas jak kolejne drzwi Alicji do kolejnych światów?
Przy tym wszystkim jakie śmieszne są takie geopolityczne przejścia,
Przecież możemy je wszystkie ominąć i nie zwracając uwagi na nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz