Osoba niechętna do wzięcia odpowiedzialności za swoje wybuchy,
Jest typem osoby
zazwyczaj kontrolera wysokiego poziomu stresu.
Jednocześnie manipulatora
uzasadniającego swój nie kontrolowany gniew.
Ta również niechęć do ponoszenia odpowiedzialności za
osobiste działania.
Co może skutkować formami projekcji lub przeniesienia
winy na innych
Za te negatywne zachowania i agresywne popisy na kogoś lub coś innego.
Tak się niefortunnie dzieje, że ludzie często bywają z czegoś
niezadowoleni,
A przez co postrzegają świat niewłaściwie - przez filtr
tylko własnych potrzeb.
Na własny sposób usprawiedliwiają swoje negatywne
zachowania, czy wyrażanie gniewu,
A siebie widząc od najlepszej strony, za to innych winowajcami swoich niepowodzeń i zła.
Niektórzy teraz już inteligentnie przekładają to na tzw ego,
Ale przecież to bardzo podobne przeniesienie na coś innego.
Na pytanie co jest tu moje, a co innych w świetle odpowiedzialności,
Właśnie to, że wszystko jest twoje, bierzesz za to odpowiedzialność.
Ty sam decydujesz czy wejść w gówno czy nie, czy umartwiać się,
Tymi czyimiś projekcjami, a tym samym karmić swoje kompleksy.
Czy dalej być pewnym swoich działań i robić swoje w miłości.
Powiedzenie przykładowo dziecka 'to nie ja to ewentualnie on',
Niczego w konsekwencji nie zmieni, co do odpowiedzialności.
Przysparza jedynie dodatkowych wrogów za sprawą poczucia winy,
A determinacja fatum i winy jest wpisana od dziecka w nas samych.
Akceptacja czy też prześwietlenie czegoś w sobie jeszcze nie oznacza,
Że coś magicznie wyparuje z życia, wręcz przeciwnie będzie cały czas.
Zmienia się jedynie nasz stosunek co do tego.
Zatem takie dyskusje i wyzwiska będą zawsze.
Niezależnie od tego czy będą dotykać kogoś czy nie.
A swoją tu drogą w takiej dyskusji nie widzę nic złego.
Przeprowadzałem takich dyskusji i awantur bardzo wiele w swoim życiu,
Ale też i każdy widzi kogoś przez pryzmat swoich przekonań i projekcji.
Przychodzi taki moment, gdy przestajemy już do tego zjawiska przywiązywać wagę.
Mówimy spokojnie swoje bez emocji odpowiadając na agresję spokojnie i rzeczowo.
Wtedy świat staje jak gdyby spokojnym otworem,
Nawet wtedy, gdy słyszy się zachowania innych.
Bo ty stajesz się spokojnym jak w ogniu pola walki,
Wiesz, że to na co nie przyłożysz uwagi nie zaistnieje.
Wchodzisz niejako w swojego świata bąbel czasu:
http://tamar102.bloog.pl/id,359530150,title,ZMARTWYCHWSTANIE-CZYLI-POWROT-BOGOW-NA-ZIEMIE,index.html
A siebie widząc od najlepszej strony, za to innych winowajcami swoich niepowodzeń i zła.
Niektórzy teraz już inteligentnie przekładają to na tzw ego,
Ale przecież to bardzo podobne przeniesienie na coś innego.
Na pytanie co jest tu moje, a co innych w świetle odpowiedzialności,
Właśnie to, że wszystko jest twoje, bierzesz za to odpowiedzialność.
Ty sam decydujesz czy wejść w gówno czy nie, czy umartwiać się,
Tymi czyimiś projekcjami, a tym samym karmić swoje kompleksy.
Czy dalej być pewnym swoich działań i robić swoje w miłości.
Powiedzenie przykładowo dziecka 'to nie ja to ewentualnie on',
Niczego w konsekwencji nie zmieni, co do odpowiedzialności.
Przysparza jedynie dodatkowych wrogów za sprawą poczucia winy,
A determinacja fatum i winy jest wpisana od dziecka w nas samych.
Akceptacja czy też prześwietlenie czegoś w sobie jeszcze nie oznacza,
Że coś magicznie wyparuje z życia, wręcz przeciwnie będzie cały czas.
Zmienia się jedynie nasz stosunek co do tego.
Zatem takie dyskusje i wyzwiska będą zawsze.
Niezależnie od tego czy będą dotykać kogoś czy nie.
A swoją tu drogą w takiej dyskusji nie widzę nic złego.
Przeprowadzałem takich dyskusji i awantur bardzo wiele w swoim życiu,
Ale też i każdy widzi kogoś przez pryzmat swoich przekonań i projekcji.
Przychodzi taki moment, gdy przestajemy już do tego zjawiska przywiązywać wagę.
Mówimy spokojnie swoje bez emocji odpowiadając na agresję spokojnie i rzeczowo.
Wtedy świat staje jak gdyby spokojnym otworem,
Nawet wtedy, gdy słyszy się zachowania innych.
Bo ty stajesz się spokojnym jak w ogniu pola walki,
Wiesz, że to na co nie przyłożysz uwagi nie zaistnieje.
Wchodzisz niejako w swojego świata bąbel czasu:
http://tamar102.bloog.pl/id,359530150,title,ZMARTWYCHWSTANIE-CZYLI-POWROT-BOGOW-NA-ZIEMIE,index.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz