Ucisk ciemnych sił jest tylko wtedy,
Gdy się poddajesz tu uczuciu strachu.
Uczucie miłości tolerancji i przyzwoitości,
Powoduje opadniecie łusek, jak i przywiązań.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wychodziło,
Jest to jedynie wtedy, gdy się świadomie odczuwa.
Gdy nie widzi się zła i traktuje, jak coś normalnego,
Ale, gdy się wraca z wojny do normalności to zaczyna.
Jeden wariuje, a drugiemu wychodzi ta nauka na dobre,
Więc nie warto oceniać innych, bo Matriks nas zaciska.
Czarna dziura z horyzontem zdarzeń ze wszystkim sobie poradzi,
Jedynie liczy się to, co sam zabierasz ze sobą jako doświadczenie.
Nie namawiam też do beztroski, bo prawo przyciągania i karmy,
Działa wtedy, gdy się nie uwalniasz od oceny działania tu innych.
Instynktownie człowiek nie ocenia też samego siebie,
Może i dlatego, że za mało zaczyna patrzeć w lustro?
Demiurgi na każdym etapie ewolucji nam przeszkadzają,
Ale nie po to by nas zniszczyć, ale by napędzać ewolucję.
Wszystko to gra świadomości ducha i po to by odnaleźć tu siebie,
We wszystkich pierwotnych religiach proces reinkarnacji istniał,
Nawet w judaistycznej i chrześcijańskiej do czasów Orygenesa.
Wszystkie widzą w tym sens nauki i takiej jak w szkole,
Różnią się podejściem do sfery przejściowej pomiędzy.
Chrześcijańskie i te bez reinkarnacji zdecydowanie rozdzielają,
Tą sferę nieba od sfer ziemskich, a najniższe nazywają piekłem.
Pozostałe mówią o dynamicznych związkach z całą gamą,
Doświadczeń świadomości ducha we wszystkim co żywe.
Poza tym podkreślają cząstkę nieśmiertelną Atmana.
W każdym świętym życiu wszystkich istot tu żywych.
To tak, jakby w jednej On istniał, w drugiej był poza i daleko,
Można przyjąć, że w naszej, trzeba wcześniej uwolnić z ciała,
Jedynie po śmierci na sądzie Bożym na koniec cyklu istnienia.
To tak, jak gdyby ciało od ducha było czymś odseparowane,
I tylko ktoś z zewnątrz Zbawiciel miałby je razem połączyć,
A przedtem po wyznaniu grzechów, dostał sam odpuszczenie.
Z pozorną pokorą tworzymy Demiurga i rzeszę diabłów wcielonych,
W doktrynie gnostyków Demiurg był przywódcą upadłych aniołów.
Więc obie grupy religii tworzą pewnego rodzaju Hierarchie ducha,
Wschód to dokładnie opisuje, a zachód praktyczne tego tematu unika,
Stawiając pomniki, ale ludzkich świętych i aniołów, z Jezusem na czele.
Unika jak ognia tematu narodzin i tego, co już po śmierci,
Może dlatego, że nie ma innej koncepcji, co do Hierarchii.
Dla mnie to już śmieszne, bo czyta się Ewangelię z Biblii w KK,
Tą opisaną koncepcję judaistyczną i się ją jednocześnie odrzuca.
To tak, jakby chciał Hierarchie sprowadzić do Nieba z Bogiem,
A nas jako jawnogrzeszników do czyśćca i piekła i bez wglądu.
Osobiście poznawszy tyle już koncepcji, co do Stworzenia,
Jak i z obserwacji różnorodności natury tu na naszej Ziemi,
Skłaniam się do takiej nieskończonej hierarchii wymiarów,
I koncepcji dynamicznego nieba siedmiu mld istot duchowych.
Wnioskuję, ale tylko dla siebie, że to proces samo poznawczy,
Każdego indywidualny wznoszenia z ograniczeń świadomości.
Dlatego osobiście jestem za koncepcją istot duchowych tu równych sobie,
Hierarchią nazywam tylko ich proces zaawansowania świadomości i bytu.
W koncepcji wschodu Stwórcą nazywamy odpowiedzialnego Demiurga,
Na tylu ile jest światów, wymiarów i innych koncepcji jak u nas domów.
Zachód wszystko przypisuje Bogu, a innym pośrednikom współudział,
W większości na początku niezbyt udany, a więc etatowego Demiurga.
W gruncie rzeczy koncepcje są do siebie podobne, jeśli każdy jest narzędziem,
Gdy jest to w rękach Boga i gdy sam decyduje mając wolną wolę doświadczeń.
Tak jak to my zapewne robimy na jego podobieństwo tu w szkole,
Nie pozwalamy budować dzieciom światów realnych, a tylko iluzję.
"Kiedy tracisz kontakt z wewnętrzną Ciszą , tracisz kontakt z sobą.
Kiedy tracisz kontakt z sobą zatracasz się w świecie.
Twoje najgłębsze poczucie siebie, tego kim jesteś, i Cisza , są nierozłączne..
To jest właśnie Jestem który Jest , które jest głębsze niż imię i forma.
Jeśli jesteś świadomy Ciszy natychmiast pojawia się stan wewnętrznego, czujnego Spokoju.
Jesteś obecny. Wyszedłeś poza trwające tysiące lat ludzkie uwarunkowania."
http://tamar102a.blogspot.com/2015/11/kontakt-z-wewnetrzna-cisza.html
Ten zły demiurg zasypia, a budzi się Anioł dobroci..
Demiurgiem są święta jakiś traumatycznych wydarzeń,
Żyją swoim bytem egregora podtrzymywanego myślami.
/jak dzisiaj/
Wszystko to gra świadomości ducha i po to by odnaleźć tu siebie,
We wszystkich pierwotnych religiach proces reinkarnacji istniał,
Nawet w judaistycznej i chrześcijańskiej do czasów Orygenesa.
Wszystkie widzą w tym sens nauki i takiej jak w szkole,
Różnią się podejściem do sfery przejściowej pomiędzy.
Chrześcijańskie i te bez reinkarnacji zdecydowanie rozdzielają,
Tą sferę nieba od sfer ziemskich, a najniższe nazywają piekłem.
Pozostałe mówią o dynamicznych związkach z całą gamą,
Doświadczeń świadomości ducha we wszystkim co żywe.
Poza tym podkreślają cząstkę nieśmiertelną Atmana.
W każdym świętym życiu wszystkich istot tu żywych.
To tak, jakby w jednej On istniał, w drugiej był poza i daleko,
Można przyjąć, że w naszej, trzeba wcześniej uwolnić z ciała,
Jedynie po śmierci na sądzie Bożym na koniec cyklu istnienia.
To tak, jak gdyby ciało od ducha było czymś odseparowane,
I tylko ktoś z zewnątrz Zbawiciel miałby je razem połączyć,
A przedtem po wyznaniu grzechów, dostał sam odpuszczenie.
Z pozorną pokorą tworzymy Demiurga i rzeszę diabłów wcielonych,
W doktrynie gnostyków Demiurg był przywódcą upadłych aniołów.
Więc obie grupy religii tworzą pewnego rodzaju Hierarchie ducha,
Wschód to dokładnie opisuje, a zachód praktyczne tego tematu unika,
Stawiając pomniki, ale ludzkich świętych i aniołów, z Jezusem na czele.
Unika jak ognia tematu narodzin i tego, co już po śmierci,
Może dlatego, że nie ma innej koncepcji, co do Hierarchii.
Dla mnie to już śmieszne, bo czyta się Ewangelię z Biblii w KK,
Tą opisaną koncepcję judaistyczną i się ją jednocześnie odrzuca.
To tak, jakby chciał Hierarchie sprowadzić do Nieba z Bogiem,
A nas jako jawnogrzeszników do czyśćca i piekła i bez wglądu.
Osobiście poznawszy tyle już koncepcji, co do Stworzenia,
Jak i z obserwacji różnorodności natury tu na naszej Ziemi,
Skłaniam się do takiej nieskończonej hierarchii wymiarów,
I koncepcji dynamicznego nieba siedmiu mld istot duchowych.
Wnioskuję, ale tylko dla siebie, że to proces samo poznawczy,
Każdego indywidualny wznoszenia z ograniczeń świadomości.
Dlatego osobiście jestem za koncepcją istot duchowych tu równych sobie,
Hierarchią nazywam tylko ich proces zaawansowania świadomości i bytu.
W koncepcji wschodu Stwórcą nazywamy odpowiedzialnego Demiurga,
Na tylu ile jest światów, wymiarów i innych koncepcji jak u nas domów.
Zachód wszystko przypisuje Bogu, a innym pośrednikom współudział,
W większości na początku niezbyt udany, a więc etatowego Demiurga.
W gruncie rzeczy koncepcje są do siebie podobne, jeśli każdy jest narzędziem,
Gdy jest to w rękach Boga i gdy sam decyduje mając wolną wolę doświadczeń.
Tak jak to my zapewne robimy na jego podobieństwo tu w szkole,
Nie pozwalamy budować dzieciom światów realnych, a tylko iluzję.
"Kiedy tracisz kontakt z wewnętrzną Ciszą , tracisz kontakt z sobą.
Kiedy tracisz kontakt z sobą zatracasz się w świecie.
Twoje najgłębsze poczucie siebie, tego kim jesteś, i Cisza , są nierozłączne..
To jest właśnie Jestem który Jest , które jest głębsze niż imię i forma.
Jeśli jesteś świadomy Ciszy natychmiast pojawia się stan wewnętrznego, czujnego Spokoju.
Jesteś obecny. Wyszedłeś poza trwające tysiące lat ludzkie uwarunkowania."
http://tamar102a.blogspot.com/2015/11/kontakt-z-wewnetrzna-cisza.html
Ten zły demiurg zasypia, a budzi się Anioł dobroci..
Demiurgiem są święta jakiś traumatycznych wydarzeń,
Żyją swoim bytem egregora podtrzymywanego myślami.
/jak dzisiaj/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz