piątek, 10 lipca 2015

Ciało świetliste


Tak pewnie się zaczyna ono obok pozostałych, a wszystko to w duszy,
A potem jak chemik ezą do fizycznego jak do płytki Petrie'go przenosi,
I tak zaczyna, jak w kokonie fizycznego, świetliste jak motyl wyrastać.

http://tamar102a.blogspot.com/2015/07/bog-sta-sie-czowiekiem.html
Ćwiczyłem podczas medytacji ten przepływ energii,
Przez Idę i Pingalę i to przez 1,5 roku, ale nie wiem,
Z jakim skutkiem i nie wiedziałem, że to trwa też lata,
Czasami całe życie i z bólem, jako zmianą w koszmar.

Żywa srebrna energia
... wiruje w kółko
oczyszcza ciało i ducha
i kwiat zakwita ...


Czasami też przez wiele wcieleń i bez takiej świadomości,
Gdy w końcu jak mi się wydawało, że coś już osiągnąłem,
Dostałem sygnał, że jestem gotowy, ale jeszcze nie końca.

Mam dokonać wyboru, czy wyjść z gry, czy ją tu dokończyć,
Prawdopodobnie chodziło z dawną i głęboką skazę wcielenia.

Oczywiście wybrałem pozostanie i jej zrównoważenie,
I wiedziałem już co, gdzie i kiedy dostanę nową szansę.

Teraz teraz już nie bawię się w takie bajeczki umysłu ciała,
Bo wiem, że przyjąłem do siebie te skrzydła świadomości.



Zdradzę wam teraz tajemnicę, o co wszystko tutaj chodzi ze zbawieniem,
Przychodzimy zawsze z jedną i podstawową myślą, aby ciało to stworzyć,
A nie wiedząc, że jedynie przez transformację ciała fizycznego i na Ziemi.

To stąd takie parcie wszystkich stron "jasnych" i "ciemnych,
Aby się właśnie tutaj, a nie gdzie indziej wcielić i je stworzyć,
Podejrzewam, że je wszystkie istoty mają, ale nie z fizycznym.


Podejrzewam też, że po tej transformacji możemy też fizyczne tworzyć,
To tak jak opisywał Monrou w swojej książce tj. "W najdalszej Podróży"

Jak to wtedy już do mnie już dotarło, że tyle wysiłku byłoby na marne,
To ani chwili się nie wahałem, bo i sam uwielbiam takie wyzwania losu.
A to znaczy wszędzie na każdej konstelacji gwiezdnej wszystkich planet!

Wyobraźcie sobie, zbieramy się razem, my już w pełni wszystkich ciał,
Wybieramy konstelację dowolną i planetę z życiem i nurkujemy w nią,
Tam jakiegoś przedstawiciela gatunku bez jego akceptacji i łączymy się,
Z jego fizycznymi zmysłami i z tą możliwością przeżywania tego co on.



Podobnie jest i z ludźmi z którymi chcemy przeżywać to jego życie,
A to też działa i w drugą stronę jako świadomość chrystusowa w nas.
Co wy na to, czy warto rozwijać świadomość chrystusową i jej ciało?

http://www.collective-evolution.com/2012/12/05/potential-giant-crystal-pyramid-discovered-bermuda-triangle/


Myślę że jest jedyna odpowiedź,
Ta co każe nam żyć pełnią życia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz