wtorek, 15 listopada 2016

Martwię się..


Martwię się.. ale o co? nie wiem, ale..
Ale co? sam nie wiem doskonale..ale..

To 'ale' to niby kto, niby to jakaś wątpliwość,
Ona nie ma własnej osobowości tylko miłość.

Ale miłość.. no właśnie to nie twoje uczucie,
Tylko to, co w czym się kąpiesz i oddychasz.


Nie mam już siły  ... ale i ciekawa jestem tego co dalej?
To nie mów nic, bo diabeł usłyszy i znów stracisz pewność.


Przestań się martwić, bo te materialistyczne rzeczy mnie nie interesują,
Ty też nie zabierzesz niczego do domu, bo tam masz wszystko co jest.

Love ist not what you say,
Love ist what you do myself.


Niepewność już powoduje, że sam chorujesz, a pewność ulecza,
Najlepiej jest tym w życiu być jego cierpliwym obserwatorem.

Sam powiedziałbym, że warto być ciekawym obserwatorem,
Choćby dla samej natury nie warto się zamartwiać głupstwami.


Jechałem kilka razy samochodem przez Alpy,
Ale tutaj byłoby ciekawie nie patrzeć na drogę.

 A nie lepiej i warto mieć tego rodzaju fantazję,
Zamiast się martwić co jutro do garnka włożyć:

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz