środa, 25 maja 2016

Odpowiedzialność



Te piękne słowa, a stają się jak czek bez pokrycia,
Gdy nie nauczymy siebie samych odpowiedzialności.


Odpowiedzialność za siebie przechodzi na otoczenie,
W ten sposób rodzi miłość prawdziwą do wszystkiego.

Nie ma miłości prawdziwej, z wyjątkiem, dla kogoś i czegoś co kochamy,
Nie nam już to oceniać, czy on sam na nią u nas zasługuje i może polegać.

Miłość jest bezwarunkowa i przepraszam psy za porównanie,
Ale to nie oznacza, że mogę kochać za wszystko, co ktoś robi!

http://www.znanje.org/i/i27/07iv10/07iv1025/Osho_black.jpg

Zawsze Mistrzowie mogą być jedynie kierunkowskazem, 
Ale to ty sam tu jesteś odpowiedzialny i za własne wybory, 
Czas Mistrzów jeszcze nie minął, zmienia się tylko paradygmat.

Ale ich samych do nas, bo i za każdym razem,
Gdy ich czytam to coraz to co innego znajduję.

 https://33.media.tumblr.com/69d6bec9512582a8d6b183b52a9c9e1d/tumblr_inline_o6f3k9MZpa1syxic3_500.gif

 Bo nie oni mnie zmieniają, ale ja się zmieniam, za ich sprawą!

Czy faktycznie te twory; NWO, masoni, obcy i inne teorie spiskowe,
To nie wymysł umysłu, aby nasz izolować od tylnego mózgu Duszy?

Mam takie wrażenie i za ABD-RU-SHIN'em, że to jak bajka s.f.
To ona sprawiła, że za każdym wcieleniem w szkołach dzieciom,
Rozwijamy na siłę przedni mózg, a tłumimy uczucia - sposobami.



To rozum stworzył sobie fantasmagorie, aby utrzymać nas w niewoli,
Te wymysły jak i teorie spiskowe są tylko narzędziami w jego rękach.

A więc wszystko jest w nas i obie strony konfliktu,
Zepchnięta dusza, na tylne siedzenie samochodu.
I rozwinięty mózg, za sprawą inicjatywy umysłu.

Stąd w nas siedzi rozwiązanie i ta odpowiedzialność,
To my rozwijamy np. przedni z dyskami przeszłości.

 

Gdy sięgamy po jakąkolwiek ocenę sytuacji poza własną,
Porównujemy je z zapisami zgromadzonymi w przeszłości.

Przebywanie z sobą utrudnia powroty do przeszłości,
Ale wtedy, gdy jesteś w równowadze i ciszy przyrody.


Tak jak kiedy kierowca patrzy w przód,
Ale jednocześnie i w lusterko wsteczne,
To trzyma nogę na pedale gazu i hamulca.

Albo jedziesz, albo hamujesz, tylko uczucie o tym decyduje,
Wpuść go jako kierowca do myśli umysłu uczucia pasażera.

A zobaczysz, że to on ma mapę i zapisany na niej cel podróży,
Za jego wskazówkami omijasz pewne tu na drodze przeszkody.

O co mnie chodzi? Od czasu, gdy się z nim zintegrowałem,
Nie muszę się już o nic pasażera pytać, jesteśmy jednością.

On to wiedział od dawna, a ja dopiero wtedy,
Gdy go zaprosiłem go na sąsiednie siedzenie,
A "ego" ktoś się zapyta? Siedzi z tyłu jak pies,
Rozgląda się się happy bez odpowiedzialności!



Bawią go i przerażają te historie światów za oknem,
Wszystkie spiski umysłu, wymyślone światów bogi.

Jest tak zajęty, że nawet nie zauważa dokąd i po co jedzie,
A my siedząc obok siebie happy z bliźniakiem kosmicznym.

Jak stałeś się odpowiedzialny i przyznałeś się do wcześniejszych błędów,
Siedząc razem z pasażerem w pierwszym rzędzie, jesteś już pewny swego.

Przestałeś się też czegokolwiek bać i z zaufaniem prowadzisz,
Wszystko zaczyna się jakby samo układać pomyślnie w życiu.



To nie bajka, spróbuj mi synu zaufać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz