Jakim cudem to wszystko tutaj powstaje i do tego w ruchu,
Człowiek jako maleńka kruszynka kosmosu się zastanawia.
Czasami pycha go rozsadza od ego wnętrza,
Próbując zrozumieć Stwórcę Wszechrzeczy.
Gdy zachowuje właściwy dystans to jeszcze,
Gorzej gdy z pychy zaczyna sobie wyobrażać.
Wtedy wpada w sidło ego diabla czyli antychrysta,
Nie ważne, zamyka się w wewnętrznym wyobrażeniu.
Jeszcze gorzej jak o sobie i Jego, i na swoje podobieństwo,
Mamy tak wąski zakres widzenia zmysłowego jak ślepiec.
Wiemy już, że czego nie widać, to nie znaczy, że to nie istnieje,
Największym podstępem diabła są religie z ich receptami na to.
Jakby ślepiec pisał naukową pracę o kolorach,
Albo człowiek pierwotny o programach w sieci.
Nie wiem czy nasze postrzeganie mieści się tysięcznej części po przecinku,
Więc jak można sobie wyobrazić piękno tych tu zdjęć w ich pełnej okrasie?
A przecież to zaledwie drobinka jego w tym Stworzeniu,
A przecież Stworzenie jest drobinką innych i podobnych.
Dlatego ten co myśli, że coś wie jest na prawdę pysznym durniem,
Ja nie sądzę, bym kogokolwiek obraził z moich czytelników bloga.
Sam też byłbym durniem, gdybym sądził, że kogokolwiek pouczam,
Razem próbujemy sobie poszerzać i każdy swą własną świadomość.
Wystarczy sobie wyobrazić, że w każdej kropelce wody we włosach,
Może być też inny świat, a w nim atomy i elektrony tworzące torusa.
To coś nie wyobrażalnego i w każdą stronę nie tylko mikro, ale i makro,
A my w tym uczestniczymy jak drobinki zawężonej świadomości Boga.
Świadomość tego jest prawdziwym cudem i nam otwiera,
Ale tylko drogę poszerzania dalszego świadomości bytu.
To dlatego pychą już nieprawdopodobną jest wyobrażanie sobie Stwórcy,
To naprawdę chore, a gdy dojdą do tego religijne dogmaty, to już bezczelne.
Najmniej szkodliwe z tego jest wyobrażenie sobie, co Nim kierowało
Czyli tezy rzucane filozoficzne, bez tłumaczeń, że Bóg jest miłością.
No właśnie i znów otwieramy następną puszką Pandory do sporów,
Przecież każdy sobie miłość wyobraża inaczej i ma do tego prawo!
Ten cud wyobraźni to już jedno, ale jak sobie wyobrazić niepowtarzalność?
To już ponad moje siły intelektualne, a podejrzewam o to torusa w plazmie.
To jego częstotliwość drgań na zasadzie świętej geometrii,
Jest pewnie odpowiedzią na różnorodność we fraktalach..
Bije z energii tą materię tak jak pianę na coraz to inne bańki,
Bawiąc się z naszymi myślami jak w grze toto-lotka losowo.
Matematyka nieco zbliża jako sekwencja 0 i 1 w kompach,
Czyli powtarzalność czegoś, w niepowtarzalności tworów.
http://kochanezdrowie.blogspot.com/2016/05/kazda-rzecz-ktora-znalaza-swoje-miejsce.html
A wszystko nie jest dziełem przypadku w Stworzeniu,
Bo Stworzenie w którym żyjemy ma swego Stwórcę!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz