https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=wtV_B3Q0gCw
Jak kochać innych, ale tak bez poczucia winy,
Gdy się wcześniej kochać już ich nie chciało?
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=m51hVO0-1X0
Budzenie, to nie tylko z letargu umysłu, jak w "Budziku",
To uzmysłowienie sobie, że jesteśmy jednością jednej ręki.
Co ciekawe i gdy my założymy teoretyczne, że jesteśmy Kwiatem,
I miliardy ich mamy w sobie samym odbijających się w zwierciadle,
Jak to wtedy, kiedy je ustawimy na przeciw sobie, to wtedy widzimy,
Obraz siebie równoległy tak jak hologramie nieskończoności odbitek.
Gdyby teraz założyć, że oryginał odbija się w zwierciadle wklęsłym,
Wtedy odbijałby miliardy naszych różnorodnych opcji DNA komórek,
Ale już nasze odbicia byłyby różne, no i nie powtarzalne jak w płaskim,
Byłyby to puszczane z naszego wnętrza, jak zajączki na wklęsłą ścianę.
Oczywiście w ruchu i jako cały świat, który zawieramy w swoim wnętrzu,
Budzenie to uzmysłowienie sobie takiej właśnie opcji rozumienia tu świata...
Z tym, że na wklęsłym obrazie tworzymy w naszym mózgu hologram żywy,
A odbite żywe istoty, jak konie, tak na prawdę, to nasze żywe komórki DNA,
To one jako projektor odbijają taśmę natury życia na ekranie rzeczywistości,
Który prawdziwy istnieje w naszym wnętrzu i projektuje nasze myśli o nim.
To by tłumaczyło moją kiedyś przygodę z wizją pod powiekami,
W pełnym słońcu zamkniętych oczu widziałem mannę spadającą,
Nie powtarzalnych wzorców istot podobnych do miniatur zwierząt.
Wtedy to było dla mnie szokiem, a dziś może zaczynam rozumieć,
Ale to rozumienie podobne jest do oglądania filmów; w 3D, 4D itd..
Czyli wiem, że nic nie wiem w kwestii jak to wszystko w nas działa.
Za to zaczynam rozumieć co mają przekazy i istoty duchowe na myśli,
Gdy trąbią ciągle o tym, że jesteśmy jednością, projektowaną w iluzji,
Tylko takie rozumienie na razie do mnie przemawia jako istoty umysłu.
Tak jak w naszym projektorze to najważniejszą istotą jest światło,
To ono jest nośnikiem blasku widzenia w dwoistości odbicia obrazu,
A zarazem w jakiś sposób nośnikiem informacji, z projektora DNA.
Zaczyna mi się to wszystko powoli układać w obraz,
Że to komórki są inteligentne i są negatywem obrazu,
To one są twórcze, a nie odbierane zajączki na ścianie!
Więc tak teraz rozumiem, że cały świat mamy w sobie,
A na zewnątrz to nasz umysł przez mózg go tu odbiera,
A my siebie na telebimie widzimy siedząc w amfiteatrze,
Jak widzowie na stadionie siebie siedzących na trybunach.
Teraz również i teatr Rzymski, czy też Grecki mają inny kontekst,
Co do kształtu amfiteatru przypominającego wklęsłe zwierciadło.
Gdy na to pojęcie nałożymy świętą geometrię,
To pozostawiam dalsze domysły czytelnikom.
A energia chrystusowa byłaby takim rdzeniem,
Które siedząc po środku zwierciadła odbija nas.
To jak ten powyżej gołąbek ducha,
Nad głową Jezusa - symbolu Jaźni.
Stąd też pojęcia pierwszych odbić,
Jako trójcy, rady dziewięciu i 12 -tu,
Rady dwudziestu czterech no i nas..
Jak kochać innych, ale tak bez poczucia winy,
Gdy się wcześniej kochać już ich nie chciało?
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=m51hVO0-1X0
Budzenie, to nie tylko z letargu umysłu, jak w "Budziku",
To uzmysłowienie sobie, że jesteśmy jednością jednej ręki.
Co ciekawe i gdy my założymy teoretyczne, że jesteśmy Kwiatem,
I miliardy ich mamy w sobie samym odbijających się w zwierciadle,
Jak to wtedy, kiedy je ustawimy na przeciw sobie, to wtedy widzimy,
Obraz siebie równoległy tak jak hologramie nieskończoności odbitek.
Gdyby teraz założyć, że oryginał odbija się w zwierciadle wklęsłym,
Wtedy odbijałby miliardy naszych różnorodnych opcji DNA komórek,
Ale już nasze odbicia byłyby różne, no i nie powtarzalne jak w płaskim,
Byłyby to puszczane z naszego wnętrza, jak zajączki na wklęsłą ścianę.
Oczywiście w ruchu i jako cały świat, który zawieramy w swoim wnętrzu,
Budzenie to uzmysłowienie sobie takiej właśnie opcji rozumienia tu świata...
Z tym, że na wklęsłym obrazie tworzymy w naszym mózgu hologram żywy,
A odbite żywe istoty, jak konie, tak na prawdę, to nasze żywe komórki DNA,
To one jako projektor odbijają taśmę natury życia na ekranie rzeczywistości,
Który prawdziwy istnieje w naszym wnętrzu i projektuje nasze myśli o nim.
To by tłumaczyło moją kiedyś przygodę z wizją pod powiekami,
W pełnym słońcu zamkniętych oczu widziałem mannę spadającą,
Nie powtarzalnych wzorców istot podobnych do miniatur zwierząt.
Wtedy to było dla mnie szokiem, a dziś może zaczynam rozumieć,
Ale to rozumienie podobne jest do oglądania filmów; w 3D, 4D itd..
Czyli wiem, że nic nie wiem w kwestii jak to wszystko w nas działa.
Za to zaczynam rozumieć co mają przekazy i istoty duchowe na myśli,
Gdy trąbią ciągle o tym, że jesteśmy jednością, projektowaną w iluzji,
Tylko takie rozumienie na razie do mnie przemawia jako istoty umysłu.
Tak jak w naszym projektorze to najważniejszą istotą jest światło,
To ono jest nośnikiem blasku widzenia w dwoistości odbicia obrazu,
A zarazem w jakiś sposób nośnikiem informacji, z projektora DNA.
Zaczyna mi się to wszystko powoli układać w obraz,
Że to komórki są inteligentne i są negatywem obrazu,
To one są twórcze, a nie odbierane zajączki na ścianie!
Więc tak teraz rozumiem, że cały świat mamy w sobie,
A na zewnątrz to nasz umysł przez mózg go tu odbiera,
A my siebie na telebimie widzimy siedząc w amfiteatrze,
Jak widzowie na stadionie siebie siedzących na trybunach.
Teraz również i teatr Rzymski, czy też Grecki mają inny kontekst,
Co do kształtu amfiteatru przypominającego wklęsłe zwierciadło.
Gdy na to pojęcie nałożymy świętą geometrię,
To pozostawiam dalsze domysły czytelnikom.
A energia chrystusowa byłaby takim rdzeniem,
Które siedząc po środku zwierciadła odbija nas.
To jak ten powyżej gołąbek ducha,
Nad głową Jezusa - symbolu Jaźni.
Stąd też pojęcia pierwszych odbić,
Jako trójcy, rady dziewięciu i 12 -tu,
Rady dwudziestu czterech no i nas..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz