czwartek, 3 kwietnia 2014

Flower of Life


 
 
The Flower of Life, a 64 tetrahedron grid and a cube octahedron (in green) all overlapping. The flower of life, an ancient 2D symbol, represents what is actually the 3D infinite geometric lattice structure of the vacuum of space-time, forming infinite scalar octaves of what Buckminster Fuller called the "vector equilibrium" in space.

Perhaps the perfectly balanced structure of the universal fab...ric of space-time explains why we perceive space to be empty even though we know that on a fundamental level, space is actually completely full of energy: aether, plenum, vacuum, quantum foam, zero point field, source field, God, or whatever you want to call it...

Everything is geometry. Everything is connected.

Image: Marshall Lefferts : Cosmometry

The Resonance Project ~ The Resonance Project - Página Oficial Hispana ~ The Resonance Project - Traduction Française ~ Buckminster Fuller ~ The Buckminster Fuller Institute ~ sacred geometry & the flower of life ~ Sacred Geometry and Ancient Knowledge ~ Fractal Enlightenment ~ Gaiam ~ Thrive ~ Breakthrough Energy Movement ~ From Affinity: 2 Infinity and Bey0nd ~ From Quarks to Quasars ~ Spirit Science and Metaphysics ~


 
 

The Flower of Life do końca życia będzie mnie fascynować,
Może dlatego, że w sześćdziesięciu czterech tetrahedronów
Zamyka się nasz cały świat i nasze życie jak w akwarium....
 
Wszystko jest geometrią, wszystko jest jednością, kwiatu,
Może jemu zawdzięczamy, że życie nie ucieka w kosmos,
Może i on jest tą czarną dziurą do innych i odizolowanych,
Światów ułożonych, splecionych jak krople oddzielne oceanu?
 
Ja tak to widzę i na podstawie doświadczeń szpitalnych,
Mogłem do nich wchodzić i z nich wychodzić wolną wolą,
A sam będąc w jednym z nich i leżąc na łóżku szpitalnym.
 
Więc wybaczcie mi stałą do znudzenia fascynacją geometrii,
Zawsze była mi powietrzem i wodą, przy matematyce ziemi,
To dlatego tak też bańki mydlane fascynują wyobraźnię dzieci.
 
 
Teraz nas, tych już gotowych, namawiają do odlotu,
Jak młode wyklute jak te pszczoły z ula naszej Ziemi:
 
 
 
Ciągle mam wątpliwości, czy ukończyłem transformację,
Czy swoim odlotem nie zrobię nikomu poczucia krzywdy,
Jeśli to ma sprawić, że sami szybciej dojrzeją to sam odejdę.
 
 
Nie ma głupich pytań - są tylko głupie odpowiedzi. Kto pyta nie błądzi. Pytania to rozwój! 

Oto pytanie wielkiego terapeuty, zadał je sobie zupełnie serio mając 78 lat. 

"Czy ja się starzeję czy raczej rozwijam?"

Chcesz wiedzieć co odpowiedział Carl Rogers?

„Ostatnie dziesięć lat było dla mnie fascynującym okresem wypełnionym śmiałymi przedsięwzięciami. Potrafiłem się otworzyć na nowe idee, nowe doświadczenia, na podejmowanie nowego ryzyka (…). Rosła we mnie umiejętność bycia sobą i nią właśnie się cieszyłem (…) Zatem, na pewno się rozwijam!"

A TY? Rozwijasz się czy starzejesz?
 
 
 
Nie ma głupich pytań - są tylko głupie odpowiedzi. Kto pyta nie błądzi. Pytania to rozwój!
Oto pytanie wielkiego terapeuty, zadał je sobie zupełnie serio mając... 78 lat.
"Czy ja się starzeję czy raczej rozwijam?"
Chcesz wiedzieć co odpowiedział Carl Rogers?
„Ostatnie dziesięć lat było dla mnie fascynującym okresem wypełnionym śmiałymi przedsięwzięciami. Potrafiłem się otworzyć na nowe idee, nowe doświadczenia, na podejmowanie nowego ryzyka (…). Rosła we mnie umiejętność bycia sobą i nią właśnie się cieszyłem (…) Zatem, na pewno się rozwijam!"
A TY? Rozwijasz się czy starzejesz?
 
 
To dobre i w moim wieku pytanie,
Jak tej osłonki orzecha, do nasiona,
Coś musi być odrzucone by wyrosło,
Jak w przypadku orzecha jego łupina.
 
 
 
 
A co ja mam zrobić?
 
Nie wiem

"Mistrz kiedyś zdemaskował swoich uczniów za pomocą następującej porady: dał każdemu z nich kartkę papieru i poprosił, by zapisali na niej długość sali, w której właśnie się znajdowali. Niemalże wszyscy uczniowie podali konkretne liczby jak na przykład 50 stóp. Dwaj lub trzej dodali słówko w przybliżeniu. Mistrz stwierdził:
- Żaden z was nie udzielił prawidłowej odpowiedzi.
- Jak ona br...zmi?
- Prawidłową odpowiedzią jest: NIE WIEM, - odparł mistrz.
Naszym problemem jest, iż nie chcemy doświadczyć życia takiego, jakim ono jest. My wolimy zgadywać. My wolimy podawać wszystko w przybliżeniu. Niestety, nie ma w nas prostoty i pokory, która każe przyznać się, że czegoś nie wiem. Bo my powinniśmy wiedzieć maksymalnie wszystko, ba – musimy. Bo co powiedzą inni, za kogo nas wezmą. Przecież ja z moim wykształceniem, elokwencją, inteligencją muszę wiedzieć wszystko. Jeśli czegoś nie wiem, no to jakoś wybrnę. Żartobliwie mówi się w moim zakonie, że po naszych studiach człowiek zna się na wszystkim. Tylko, że dla wielu nie jest to żart, a stereotyp funkcjonuje w mniejszym lub większym stopniu jako fakt. Nierzadko samo słowo jezuita wywołuje reakcję: nie ma o czym mówić, on zna się na wszystkim.

Pokora przyznania się do niewiedzy. Pokora uznania, że nie potrafię. Nie potrafię wszystkiego zobaczyć, zmierzyć, załatwić, określić, wszędzie być i wszystkim pomóc. Pokora przyznania, że mogę się mylić. Także, jeśli chodzi o Boga. Nie potrafię Go zobaczyć, określić, czy też dookreślić, nie potrafię Go „ustawić” na moją modłę, przewidzieć Jego zachowania, reakcji, wymusić czymkolwiek Jego miłości. Bo nie potrafię. Bo leży to poza moją kompetencją. Jeśli tak, to dlaczego tak często zachowujesz się, jakby to było możliwe?

Błogosławiony, który potrafi z pokorą powiedzieć: NIE WIEM!" A.De Mello


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz