sobota, 5 kwietnia 2014

Bracia mniejsi

 
 
 
 
 
Co do braci mniejszych wzięliśmy sobie psa z CPZ "Trip",
A właściwie to pies nas wybrał, tak jak to się zwykle dzieje,
A mało kto sobie to uzmysławia, jako o nauczycielu empatii.
 
Nie wiem, czy wy wiecie, ale gdzieś dawno czytałem,
Że każdy z nas ma takiego przyjaciela z drugiej strony,
Co tylko czeka na nasze stąd wezwanie, aby się wcielić.
 
Już nie pamiętam, czy nie czytałem tego w książkach u Monrou,
Czy w Agni Jodze Rerichów, ale czy to ważne, za to na pewno,
W świetle reinkarnacji grupowej to prawdopodobne, no i piękne,
Dawniej kiedy towarzyszył w polowaniach, a dziś - kanapowiec,
Podobno to jedna z dróg, do pierwszego wcielenia jako człowiek.
 
 
Potwierdza to moje obserwacje związane z zadawanym pytaniem,
Zawsze dostawałem te odpowiednie w wydarzenia i znaki na niebie,
W postaci wizji w trakcie głębokiego snu fazy REM o powiązaniach,
A kolejne wcielenia uzupełniały się nawzajem i tłumacząc doskonale;
Czy to związki pomiędzy partnerami i dziećmi, jak i ze znajomymi...
 
Zawsze miały one swoisty sens doświadczeń wynikających z poprzednich,
Bez osądów i ocen, w świetle kary za grzechy, a raczej przyciągania Tolla.
Raz rozpoczęty związek był konsekwencją następnego i pewnie z braćmi...
 
 
Sam też jestem przekonany, że obecny pies jak i poprzednie,
I ich charaktery i zachowania, są w tym obecnym kumulacją.
To jak by wypadkowa zdarzeń poprzednich i ich charakterów.
 
Pierwszy sam zaginął, bo nieopatrznie puszczony na podwórku,
Kiedy nieświadom tego byłem już w tramwaju i pobiegł za mną,
Więc drugi był taki zastraszony całe życie i jak gdyby w stresie,
Po czym ostatni i jako trzecia suczka odzyskał pierwszej wigor,
Do momentu kiedy nie wyjechałem na stałe, a teraz jest z córką.
 
To wszystko się jakoś sensownie układa, na tle ciągłości życia,
Zapewne, to dotyczy naszego otoczenia narodowości i innych,
Czynników żywych, chorób, charakterów, może i bakterii bytu,
 
Poza takim dziedziczeniem duchowym, to mamy też dowody i na nasze ciało,
To bardziej przemawia do naszych naukowców, a powinno do psychiatrów.
Nie wiem dlaczego KK zwalcza ewolucję, czyżby bał się pojęcia; tej duchowej?
 
 
Co w tym temacie, nie mam słów i nie wiem jak to "spłacimy"
Pewnie spłaci nam za to nasza Matka Natura, ale i bez uczucia,
Bo jak można mieć uczucie do takiej bezmyślności i wyobraźni.
 
Jak można z ambony głosić boskie miłosierdzie i namawiać do zabijania,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz