Polityka, Kościół, PIS i in vitro,
Stawia zasadnicze pytanie o życie,
Kiedy zarodek staje się człowiekiem?
Bo jako już konglomerat ducha i fizycznego ciała,
Podobnie jak to się dzieje ze wszystkimi istotami,
Staje się człowiekiem jako częścią wcielonego ducha,
W ciągłej przemianie w trakcie ewoluowania w czasie.
Coś na kształt stop-klatki filmu, który oglądamy w filmie,
Czy mamy się przywiązywać do tej jednej, aż się film spali,
Próbować zatrzymać projektor, czy zbierać uczucia z całości?
Do tego służą nam zdjęcia w albumie rodzinnym,
Ale nie przywiązujemy do nich uczucia - sakralne.
Kościół cały czas nam podkreśla świat duchowy,
Bo materializm już nie uznaje ducha w ciele natury,
Identyfikuje swoją świadomość w ciele fizycznym,
Jedynie na czas życia; jednostek, planet i galaktyk.
Bibliści, ciało z prochem materii i jednorazowo,
Które w przyszłości będzie ożywione ale po sądzie.
Więc spróbujmy spojrzeć na to nieco chłodnym okiem,
To religie same podkreślają wcielenie ducha w materię.
Pytanie zasadnicze, kiedy to się dzieje,
Czy z chwilą poczęcia, czy przed nim,
Czy w jakimś cyklu czasu okresu ciąży?
Czy ciąża to kosmiczna przemiana w ciągłości,
Kiedy nieciągłość staje się chwilową materią?
Kiedy nieciągłość staje się chwilową materią?
Jeśli tak, to nieciągłość nie ma znaczenia bytu,
A jest tylko chwilowym spowolnieniem czasu,
Byśmy mogli przeżyć jak w kinie kawałek jego,
To może nasze życie w ciele ma niewielki sens,
Jedynie poznawczy jak na naukowym wykładzie.
Co podkreśla Kościół życiem wiecznym po śmierci.
Życie w materii istnieje za sprawą ducha i w nim
Gdzie nie ma ducha, tam nie ma życia, są odpady,
Jak byłe stop-klatki po oglądanym filmie i zdjęcia.
Materia to jedna z zmiennych form ducha istnienia,
Duch sam ją ożywia, kiedy jest nią zainteresowany,
Kiedy nie zostawia jak my włosy resztki skóry ciała.
Stąd mowa o materii żywej i martwej i jej tworach,
Szczególnie tych astralnych zasilanych naszą energią,
Rozpadają się stopniowo pozbawiane ducha energią,
Bo nie chce zachowywać je w nieskończoność, jak foto.
Wystarczająco my w materii powiększamy swój śmietnik.
Czy problem aborcji czasem nie wziął się z natury,
Mało to mamy przykładów nieudanych jej płodów,
Odrzucanych też podobnie, jak te pisklęta z gniazda,
Których matka natura nie chce nosić w swoim łonie?
Czy podtrzymywanie za pomocą hormonów jest zgodne?
W nieskończoności świadomości ducha nie ma śmierci!
Gdy uwzględniamy wcielenie ducha w materię niejednorazowo,
Odejście ducha z ciała nie staje się jego śmiercią, a jedynie ciała,
Wejście w ciało jego ożywieniem, czyli tzw. świętem narodzin.
Jednak to wszystko zawsze odbywa się w duchu jako całości.
Więc zmiany fizyczne stają się tylko zmianami i w czasie,
Przeniesieniem transformacji świadomości ducha w materii.
Dlatego dyskusje o zarodkach stają się bez zasadne,
Są jedynie formą ducha w ekspresji życia w materii,
W nieskończoności świadomości ducha nie ma śmierci!
Kiedy jest duch, to jest materią ożywioną, kiedy go nie ma,
Jest jedynie tworem czasowo poddanym rozkładowi materii.
Ciało po odejściu ducha jest tworem i złudzeniem,
Jak tym plikiem zapisanym w komputerze na dysku,
Balsamowanie ciał może być więźniem świadomości,
Przywiązanie uwagi do niego pewnego rodzaju chorobą,
Sprzedawane po „śmierci” na części jako relikwie obłędem,
Próbą zatrzymania ducha w jego procesie ewolucji duchowej.
W astralu jak na naszych śmietnikach jest mnóstwo tworów,
Nie ma sensu je podtrzymywać naszym skupianiem uwagi.
Stawianie naturze przeszkód jak budowanie tam na rzekach,
Jest szkodą, jako jednorazowym pożytkiem woli jednostki,
Całe szczęście, że my jesteśmy w programie projektu nauki,
Nieśmiertelni duchem, który sam nie utożsamia się z ciałem,
Oczywiście jak sam sobie uświadomi i o to wszystko chodzi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz