Santana, to ten słynny gitarzysta, ale też i potok naszego życia!
Wolną wolą z niego możesz korzystać, jak tu słuchając muzyki!
Santana, to główny nurt życia i promieniowanie ciał niebieskich!
O niej nie można zapomnieć i o Opiekunach i Prowadzącej Ręki!
Trzeba mieć oczy otwarte tak jak pływak, w nurcie rwącej rzeki!
Uczony archeolog zmarł nagle i nie od wirusa, czy od trucizny,
Lecz od zaklęcia zadanego i nie od wściekłego ukąszenia żmii,
Tylko od wściekłego jadu myśli, siłą woli zadaną przedmiotowi!
Z nienawiścią do przyszłych rabusiów, można to zrobić i wodzie!
Co też najcenniejszego można sprzedać teraz bogaczowi,
Czy nie złudę obietnicy tutaj nieśmiertelnego życia ciała,
Czy też chociaż nieco wydłużenia kosztem życia innego?
Takie mogą być złudne obietnice czarnej loży ciemnych,
Aby utrzymać za wszelką cenę swoją władzę w rękach,
Przez pragnienie długiego życia w lenistwie i bogactwie!
W ten sposób są razem jak gdyby do nich tu przykuwani,
Do ziemi wraz z jej mieszkańcami i do procesu rozkładu!
Mieszkańcami obu światów; ziemi i zaświatów astralnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz