Nie ma innej opcji:
Tylko zmieniając postrzeganie zmieniamy wibracje,
Zaczynamy z tej głębi oceanu chaosu wypływać..
W „Prawie Jedynego” mówią o rozdzieleniu nas na trzy części.
Tłumaczą, że istnieje pozytywne zakończenie dla pewnych ludzi.
T.j. negatywne zakończenie dla tych,
Którzy podążają negatywną ścieżką.
Ponowne życie na innej planecie dla ludzi,
Którzy sami nie będą mogli się „Wznieść”
Ci– zostaną
przeniesieni na inną planetę,
Po to, aby tam kontynuować swój cykl.
Po to, aby tam kontynuować swój cykl.
Wydaje się być nieosiągalna teraz tu w gwarze tego świata,
Ale nie oczekujmy, że sama nas wyciszy i słuchając muzyki.
Ale nie oczekujmy, że sama nas wyciszy i słuchając muzyki.
Sama jednak ma tak podstawowe znaczenie w oderwaniu od iluzji,
Przecież, to nie ona, czy ktoś za nas się wyleczy, lecz to my sami.
Gdy oglądamy po raz enty te same filmu życia jak i momenty,
Co nas przestały tak na prawdę interesować, zaczynają nudzić.
Mnie samemu jakoby życie i rzeczywistość przejadło się troszeczkę,
Mam wrażenie, że medytacja temu uczuciu znudzenia przeciwdziała.
Czasami ułatwia mi też nieco przysnąć na naszą przygody życia chwileczkę,
By po ocknięciu się zostać nagle zainspirowanym jakiś nowym natchnieniem.
Więc teraz ja sam mam mieszane uczucia, czy ktoś czasem nie próbuje nas uśpić,
A szczególnie czujność i ostrożność, no i w podejmowaniu naszych wyborów życia.
Bo medytacja to próba kontaktu z wyższą Jaźnią, a więc nie można tu przysnąć,
Głownie ona powinna służyć uspokojeniu małpiego rozumu tj. chaosu i hałasu.
Ale nie na tyle aby uśpić czujność, ale skłonić do potrzebnej drzemki ego.
Wtedy kontakt jest prawie możliwy, telepatyczny, te jego subtelne odczucie.
Nie dające się z niczym porównać, no może z tym pierwszym kochaniem,
Takim bez wątpliwości zaburzeń i kompromisowych ocen, ale za to radości.
Takim bez wątpliwości zaburzeń i kompromisowych ocen, ale za to radości.
Wypełniającej nam umysł i trzewia, oraz te drżenia nieznanych oczekiwań..
To wszystko tak leci światłem błysku po naszych dendrytach i neurytach.
Czasami to nasi opiekunowie mają ochotę nas tak zatrzymać,
Aby nie robić dalszych głupstw życiowych na większą skalę.
Na zewnątrz życie to postrzeganie układem nerwowym,
Robienie Mandali ułatwia zdecydowanie wejście w głąb.
Bo wokół siebie w trakcie medytacji tworzysz niebieską kulę,
Nie zobaczysz oczyma, a możesz ją powiększyć do całej ziemi.
Medytacja to dostrojenie częstotliwości, ale do czego?, to jest dobre pytanie,
Na które, powinniśmy sami sobie odpowiedzieć, co nam samym tu potrzeba.
Na które, powinniśmy sami sobie odpowiedzieć, co nam samym tu potrzeba.
Jednym potrzeba do wyciszenia umysłu,
A drugiemu - do podporządkowania ego,
A potem do komunikacji z tym Wyższym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz