Władza i to niezależnie jaka, czy świecka, czy religijna karmi się strachem,
Najlepszym tego efektem jest strach przed śmiercią, bo dotyczy wszystkich.
Sam strach na tyle nas dotyczy, na ile go kupujemy od innych,
Nikt o zdrowych zmysłach sam by tego sobie nie robił, ot tak.
Strach jest głównym sprawcą skracania naszego życia,
Jest beneficjentem służby zdrowia na rzecz koncernów.
Co w tym przerażającego? Tak czy owak przestańmy się straszyć,
Będzie trudno, bo kochamy jak się inni boją, a szczególnie dzieci.
To dlatego wprowadzamy dzieci do kościołów by się bali Boga,
Pod pretekstem miłości, by na dobrą sprawą byli nam posłuszni.
Śmierci nikt z nas tutaj nie uniknie i opisuje nam to pewna legenda,
Choć być może pokazuje nam to z pewną dozą śmiertelnego humoru
Jednym z doradców króla króla Damaszku był pewien młody człowiek.
Król bardzo go cenił. Pewnego dnia ten młody oficer przyszedł do niego.
Był bardzo wstrząśnięty. Powiedział. Mój królu chciałbym cie o coś prosić.
Proszę pożycz mi najszybszego konia, bo muszę być szybko w Bagdadzie.
Dlaczego spytał król? Bo właśnie w twoich ogrodach spotkałem śmierć.
A, że ona groziła mi, a więc spieszę się i muszę szybko od niej uciec....
Król zgodził się pożyczyć mu konia, a sam udał się do ogrodu by zobaczyć,
Czy ona tam jeszcze jest, no i rzeczywiście ten straszny gość tam jeszcze był.
I rzeczywiście zobaczył ją bo tam jeszcze była, więc się jej zapytał,
Czemu groziłaś mojemu wiernemu słudze, a ona: 'ja nie groziłam'.
'Ja po prostu podniosłam ramiona ze zdziwienia', ale co to za wymówka-
Spytał zaskoczony król, 'ależ to najświętsza prawda odpowiedziała śmierć'.
Dostałam od Najwyższego zadanie spotkania się z nim w Bagdadzie,
I byłam zdziwiona wciąż go widząc tutaj jeszcze, to dlatego uniosłam.
/'Rozmowy ze śmiercią' Jan Van Helsing/
Może taka legenda to i bajka, ale jak rozumieć św. Franciszka z Asyżu:
'Na naszego brata, cielesną śmierć; nikt z żyjących ludzi go nie uniknie.'
'Biada tym co umierają w śmiertelnym grzechu. Błogosławiony ten,
Do którego śmierć przychodzi w chwili, gdy ten ma najświętsze i szczere chęci,
Bowiem druga śmierć nic nie może mu zrobić.' Dziwne to trochę nieprawdaż?
A poza tym w sednie religii jest zakamuflowana martyrologia,
Prezentująca w każdej świątyni chrześcijańskiej znak krzyża.
Święty znak podziału komórkowego tworzenia wykorzystano dla niej,
Mało tego zawieszono na nim 'syna Bożego' by pogłębiał strach ofiary.
Ktoś to nieźle przemyślał aby utrwalić martyrologię ciała w wierze,
Połączyć ze strachem śmierci by oddać ciało w łapy tej czarnej postaci.
Właśnie ta śmierć zakapturzona i ta jako druga to nas straszy,
Tak mówią ci co ją widzą przed śmiercią głównie grzesznicy.
Prezentująca w każdej świątyni chrześcijańskiej znak krzyża.
Święty znak podziału komórkowego tworzenia wykorzystano dla niej,
Mało tego zawieszono na nim 'syna Bożego' by pogłębiał strach ofiary.
Ktoś to nieźle przemyślał aby utrwalić martyrologię ciała w wierze,
Połączyć ze strachem śmierci by oddać ciało w łapy tej czarnej postaci.
Właśnie ta śmierć zakapturzona i ta jako druga to nas straszy,
Tak mówią ci co ją widzą przed śmiercią głównie grzesznicy.
Takim jest taca na 'many many' za odkupienie i wyznanie wiary strachu w kary,
Nie tutaj aby przerobić ją, a tylko w w wymyślonym piekle, jako sedno sprawy.
I faktycznie zamiast odejść z wcześniejszym rozliczeniem z ofiarą,
To zabierasz ją ze znakiem krzyża księży i ze strachem w zaświaty.
Ksiądz może sam siebie upoważnić np. do rozgrzeszenia,
Ale jak sam nie naprawisz krzywdy nie umrzesz spokojnie.
Właśnie widać to w chwili jak ktoś umiera,
Ze strachem, czy radością rozpromieniony.
https://www.cda.pl/video/1996194d7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz