'Pamiętam z czasów młodości jak łatwo nawiązywały się
te chwilowe znajomości w kolejkach, w pociągach, w transporcie miejskim.
Dziś wsiadam do tramwaju i wydaje mi się,
Dziś wsiadam do tramwaju i wydaje mi się,
że nikt prócz mnie nie jest
obecny tu, mimo iż jest nas więcej.
Wszyscy pogrążeni w myślach,
planach,
wspomnieniach albo w słuchawkach na uszach.
Nikt (prawie nikt)
nie przeżywa już życia w chwili,
w której go doświadcza, czyli Teraz.
Wolą przebywać we śnie, w innym wymiarze,
w innej linii czasowej, której
nie doświadczają empirycznie,
a tylko w swoich głowach, jak snu - śnią,
że niby żyją.
Takie czasy? Nie, czas nie ma tu znaczenia.
Takie czasy? Nie, czas nie ma tu znaczenia.
Tacy
ludzie! Jakby bez duszy w środku, jak roboty
To
ciekawe, teraz mi to się przypomniało zachowanie moich podopiecznych z
domu dziecka,
To ci z którymi wsiadłem jako student dorabiający w
wakacje do tramwaju w Warszawie.
A byli ubrani jednakowo w
dresach jak biedronki i tym zwracali na siebie uwagę,
Jak i ciche zachowanie obserwatora i to
była chwila dla nich o której pisze Witek.
Tak samo moi podopieczni widzący po raz pierwszy Warszawę,
Podobnie jak na powyższym obrazie nie mogli myśleć o niczym.
Tylko byli jak zawieszeni w 'tu i teraz' w hamakach obserwatorami,
Dla nich film życia przesuwał się jak w bezruchu, jak akcja w kinie!
Tylko w takim stanie uwalniamy się od tego wszystkiego,
Mamy czysty umysł zaprzątnięty tą jedyną uwagą w teraz.
Nie będziemy myśleć, czy nam starczy np. do pierwszego,
Ani, czy ktoś nam kopie dołki w pracy, czy też w domu...
Spróbujmy na co dzień zachować taki stan uwagi i ekscytacji,
Pusty opróżniony umysł wypełniony przeżywaną teraz chwilą.
Wow, taki stan przeżyłem już po maturze leżąc na pace Stara- 66,
Ze świadomością wolności wakacji i autostopu jadąc nad morze.
Sam fakt pozostawienia tego wszystkiego za sobą na dwa miesiące,
I wolność jak orgazm rozlewająca się po ciele na tle jasnego nieba.
Zacznijmy go rano po przebudzeniu, ja do tego dokładam rozciąganie,
Budzę w ten sposób ciało i ćwiczę mięśnie około kręgosłupa ze snu.
Wtedy wstaję po chwili jak pajacyk na gumce,
A nie "zrywam" się jak ten pajacyk na sznurku.
Nauczyła mnie tego Joga Ruchu tu jako jednoczesnego działania,
Myśli i fizycznych mięśni bez odchylenia w czasie jednoczesnym.
Tylko w takim stanie - Prepare for change,
Jak taniec Derwiszów i my na tańcząc balach ...
called tachyons as a basic source of energy: as hyperdrive
energy source
for their spaceships by creating hyperspace wormholes,
for
healing, information transmission and for other purposes.'
Dziękuje:)
OdpowiedzUsuńO tak ... Dziękuję 🙏😊
OdpowiedzUsuń