Uświadomić sobie cokolwiek jest trudno w trakcie myślenia,
Trzeba się z nich wyłączyć i znów być w stanie równowagi..
Tak jak statek na morzu, aby zachować sylwetkę w pionie,
Musi mieć głęboki kil po sobą zakotwiczony jak w gruncie.
Nie sztuką jest odlecieć w wyobraźni w płonne marzenia,
Mogą pomóc chwilowo, ale nie w uświadomieniu sobie.
To wyjątkowo osobiste doświadczenie i bardzo też intymne,
Podobnie jak uświadomienie sobie, że jest się zakochanym.
Uświadomienie sobie to bycie w chwili szczególnej,
Takiej jak tu i teraz bez jakichkolwiek innych myśli.
Coraz trudniej z tym radzą sobie teraz młodzi,
Zapatrzeni w środki innego przekazu niż bytu.
Nie można być oderwanym od ciała i myśleć o niebieskich migdałach,
W czasie podróży jako kierowca samochodem, to można go oddać sobie.
Na przykład takie prowadzenie w sensie bezpieczeństwa na drodze,
Ale być całkowicie uświadomionym, gdzie się jest i co się wydarza.
Chodzi mi o to, że nie można też wszystkiego kontrolować,
Patrząc na wskaźniki i denerwować się że coś drogę zajedzie.
Nie mamy wpływu na stan techniczny samochodu i zachowań innych,
Ale z tego powodu nie możemy być w stałym napięciu jako zagrożenia.
Ciało ma się relaksować, ale być czujne na wydarzenia jak pogotowie,
Często dotyczy to początkujących kierowców tych nie mających rutyny.
Ważne jest uświadomienie sobie co od nas zależy, od tego co już nie zależy,
Trzeba to oddzielić grubą kreską i nie martwić się na zapas, wtedy to mamy!
Uświadomienie tego sobie i odpuszczenie przewidzianych nieszczęść,
To przychodzi z automatu, jak włączanie świateł i zamykanie kluczem.
Nie ma nic gorszego jak pytanie do kierowcy czy włączył światła,
Tak samo jak kierowcy do pasażera, czy zamknął drzwi od domu.
Uświadomienie sobie, że wszystko samo jest pod kontrolą,
Daje nam szansę bycia jak w głębokim stanie w tu i teraz.
Tylko w nim tak można stać się wirtuozem gry na wiolonczeli,
Tylko w takim stanie słowa, gdy piszę układają się prawidłowo.
Ale z tego powodu nie możemy być w stałym napięciu jako zagrożenia.
Ciało ma się relaksować, ale być czujne na wydarzenia jak pogotowie,
Często dotyczy to początkujących kierowców tych nie mających rutyny.
Ważne jest uświadomienie sobie co od nas zależy, od tego co już nie zależy,
Trzeba to oddzielić grubą kreską i nie martwić się na zapas, wtedy to mamy!
Uświadomienie tego sobie i odpuszczenie przewidzianych nieszczęść,
To przychodzi z automatu, jak włączanie świateł i zamykanie kluczem.
Nie ma nic gorszego jak pytanie do kierowcy czy włączył światła,
Tak samo jak kierowcy do pasażera, czy zamknął drzwi od domu.
Uświadomienie sobie, że wszystko samo jest pod kontrolą,
Daje nam szansę bycia jak w głębokim stanie w tu i teraz.
Tylko w nim tak można stać się wirtuozem gry na wiolonczeli,
Tylko w takim stanie słowa, gdy piszę układają się prawidłowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz