Już nie mam surrealistycznych snów obecnie, a raczej realnego końca,
Jakiegoś przebrzmiałego wątku co się snuł, jak w poprzednim świecie.
Ale podobno wszystko w nich odbywa się jednocześnie,
Gdybym miał tego świadomość to byłbym pewnie zgłupiał.
Dlatego nici czasu są rozdzielone wyraźnie,
Ale w snach jakby wracają ich zakończenia.
Ktoś próbuje nam je splatać jak wątek i osnowę,
A może łączą się niezauważalnie w jedną całość?
Prawdę mówiąc niezbyt się tym wszystkim przejmuję,
Jakiś dziwny ogarnia mnie spokój w ciszy mimo gwaru.
Pośpiech ludzi, a w wyrazach twarzy niepewność,
Dla mnie jest to znamieniem mijających czasów.
Składaniem się światów równoległych tak, jak w ręczną harmonijkę,
Może takie to dopasowywanie jest początkiem wyjścia z programu?
My podobnie przenosząc się do nowego domu w starym robimy porządki,
Ale potem staramy się spakować trochę niezbędnych rzeczy do zabrania.
Może takie to dopasowywanie jest początkiem wyjścia z programu?
My podobnie przenosząc się do nowego domu w starym robimy porządki,
Ale potem staramy się spakować trochę niezbędnych rzeczy do zabrania.
Mam jednak wątpliwości, czy cokolwiek zabierzemy poza wspomnieniami,
Jeśli takowe zachowamy w pamięci to możliwe, o ile nam ich nie wykasują.
Jeśli takowe zachowamy w pamięci to możliwe, o ile nam ich nie wykasują.
Sądzę, że teraz, gdy Gaja się podnosi wraz z podwyższonymi wibracjami,
My albo się zabierzemy z nią na durszlaku jak makaron z wody albo i nie.
" Końcowy gwizdek nadchodzi!
Powiedz światu i ludziom,
którzy grają swoje mecze do Stwórcy,
samego arbitra, gra się kończy. "
Zaufanie:
Końcowy gwizdek jest i nie jest daleko.
ASANA MAHATARI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz