https://www.facebook.com/PrzekrojPl/videos/10155258485439663/
Jak to nie wiemy?
My już wiemy, że znoszą objawy, a przyczynę wciskają w naszą podświadomość,
To tak jakby dziecko pytające nauczyciela w odpowiedzi dostawało linijką w głowę.
Profesor Filutek pokazał co się dzieje kiedy nieprzygotowani ludzie,
Stają się lekarzami tu naszych ciał i leczą tak je na zasadzie młotka.
Takiego z neurologi uderzając w czułe miejsca i obserwując objawy,
Aby potem napisać uczone rozprawy studiować i zostać profesorami.
itd, itd. ale to już jest nudne..
Żeby pacjent sam nie zajrzał w siebie i nie stwierdził co mu dolega,
Zabrania się mu rozwoju duchowego czy np. DMT własnego i Aya'i.
Jeśli za pomocą Ayahuasca możemy zgłębić naturę roślin Gai,
To prawdopodobnie i medytacją możemy zrobić to samo z nami.
Wiadomo, że podczas niej i jakiegokolwiek rozwoju duchowego,
Otwieramy szyszynkę itp. gruczoły wydzielając hormony i DMT.
Nie będę robił wykładu to bez sensu, a bez dowodu nikt nie chce uwierzyć,
Zresztą słusznie, bo trzeba samo obserwować siebie i przestać to za innych.
Inni za nas nie żyją, nie chorują i nie przeżywają,
Tylko obserwacja siebie w tu i teraz może pomóc.
Wystarczy przyjrzeć się temu co bierzemy; najpierw do ręki,
Co nam smakuje i interesuje i jakie przynosi samopoczucie.
Ogólnie to poświęcanie sobie uwagi i śledzenie objawów,
Jest najlepszym lekarzem naszego ciała i w rękach naszych.
Wyobraziłem sobie tak po Aya'i z DMT, ze świata roślin, pokazany jak on nam sprzyja,
To tak samo może wyglądać w nas jak, gdy to dotyczy naszych żywych komórek ciała.
A więc po tych moich przygodach opisywanych już na tym blogu,
Nie będę się powtarzał, ale mam wrażenie, że mam z nimi umowę.
Gdy tylko coś mnie zaboli i nie jest tak, poświęcam czas na diagnozę,
Otaczam miłością to miejsce, czy organ i wyobrażam sobie jako żywe.
Staram się telepatycznie wsłuchać, co i jak, co zjadłem i wypiłem itp.,
I zawsze mam wrażenie kontaktu i takiego, jak ze światem roślinnym.
Nasze ciało jest jak małe dziecko, co pozbawione opieki i zainteresowania,
W końcu do kogo ma się odnieść, czy poskarżyć, gdy nie ma komunikacji?
To prawdopodobnie i medytacją możemy zrobić to samo z nami.
Wiadomo, że podczas niej i jakiegokolwiek rozwoju duchowego,
Otwieramy szyszynkę itp. gruczoły wydzielając hormony i DMT.
Nie będę robił wykładu to bez sensu, a bez dowodu nikt nie chce uwierzyć,
Zresztą słusznie, bo trzeba samo obserwować siebie i przestać to za innych.
Inni za nas nie żyją, nie chorują i nie przeżywają,
Tylko obserwacja siebie w tu i teraz może pomóc.
Wystarczy przyjrzeć się temu co bierzemy; najpierw do ręki,
Co nam smakuje i interesuje i jakie przynosi samopoczucie.
Ogólnie to poświęcanie sobie uwagi i śledzenie objawów,
Jest najlepszym lekarzem naszego ciała i w rękach naszych.
Wyobraziłem sobie tak po Aya'i z DMT, ze świata roślin, pokazany jak on nam sprzyja,
To tak samo może wyglądać w nas jak, gdy to dotyczy naszych żywych komórek ciała.
A więc po tych moich przygodach opisywanych już na tym blogu,
Nie będę się powtarzał, ale mam wrażenie, że mam z nimi umowę.
Gdy tylko coś mnie zaboli i nie jest tak, poświęcam czas na diagnozę,
Otaczam miłością to miejsce, czy organ i wyobrażam sobie jako żywe.
Staram się telepatycznie wsłuchać, co i jak, co zjadłem i wypiłem itp.,
I zawsze mam wrażenie kontaktu i takiego, jak ze światem roślinnym.
Nasze ciało jest jak małe dziecko, co pozbawione opieki i zainteresowania,
W końcu do kogo ma się odnieść, czy poskarżyć, gdy nie ma komunikacji?
Tak jak my nie słyszymy rozmów tłumów ludzi zamkniętych w domach,
Ani oni nas, nawet gdybym chciał im pomóc, wystarczy sobie wyobrazić.
Nikogo nie zachęcam do doświadczeń z Aya'ą bo i po co?
Wystarczy zrozumieć siebie jako organ nadrzędny ciała.
Komórki tak, jak i ludzie, gdy nie są kochane czują się zagubione,
Tak samo jak my przeklinają Boga, którego nie widzą i nie słyszą.
Tak jak nam nikt z góry nie przyjdzie i posprząta,
Tak samo i one muszą liczyć na siebie i ochronę.
A więc samo leczenie to ich sprawa i oczywiście, gdy nie ma ubytku,
Ale kto wie, czy się w przyszłości one nie nauczą odtwarzać i powielać.
Komórki macierzyste to potrafią i dlatego takie są cenne dla karteli,
Przemysł chciałby najlepiej stworzyć pacjenta ciągle chorego na leki.
Obalamy mity?
http://tamar102a.blogspot.com/2017/05/obalamy-mity-na-temat-pasozytow.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz