Sprawa
niby dość jest prosta jak w przypadku astronauty w kombinezonie,
Bo ten jest w
Matriksie, kto się z ciałem utożsamia, a nie ten, co z duchem.
To jak z astronautą
jest on sobą, ale w Matriksie ciała świata materialnego,
Którym jest otoczenie wraz z jego ciałem i ciałami innych istot jako graczy.
Trzeba zadać sobie pytanie, czy jesteśmy obserwatorem obiektu,
Czy czujemy się przedmiotem tym obserwowanym przez innych?
Podobnie jest z obserwacją, widzimy bo albo obiekt, albo tło jego zamazane,
Fotografia wymyśliła coś takiego jak głębie ostrości i ruch taki w kamerze.
To dopiero pokazuje nam jak jesteśmy ograniczeni w Matriksie,
Ptaki i ich zdolność do latania i sokoli wzrok biją nas na głowę.
A faktycznie rejestrujemy tylko niewielki % tego co się dzieje,
I pytanie, czy przyszliśmy tu jako sonda do rejestracji zjawisk?
To pewne, że jesteśmy istotami wielowymiarowymi.
Mamy ciało fizyczne, mentalne, ciała energetyczne.
Wszystko to spaja w całość Dusza.
Nasz osobisty łącznik z Bogiem.
To nie Ty masz Duszę,
Ale to Ona ma Ciebie.
Aby wyjść z Matriksa trzeba to sobie wszystko uprzytomnić,
A głównie to, że sam Matriks, to wymysł zbłąkanego umysłu.
Ty, jako osoba jesteś kolejną odsłoną w podróży Duszy.
Kolejnym przejawem w wymiarze fizycznym osobowości.
Twoje ciało pozwala przejawić się Duszy tutaj w materii.
Dusze zawierają w sobie świadomości poprzednich wcieleń.
Wie dokąd zmierza, ponieważ sama obrała kierunek.
Nasze wcielenie z kolei widzi sprawy w skali mikro.
Doświadczanie na planecie Ziemia jest doświadczaniem w dualizmie.
W odłączeniu od prawdy i pamięci, szczególnie tego, że jesteś doskonały.
No i teraz dochodzimy do sedna sprawy tzw. przyzwolenia,
Kochamy narzekać na wszystko, a szczególnie na przeszkody.
Istotą jest akceptacja ....
To, żeby wznieść się ponad ten dualizm i dotrzeć do jedności w sobie.
Do prawdy o świętej trójcy: Unii Ciebie, co do Duszy i Boga w Tobie.
Do takiej harmonii serca, umysłu/świadomości i ciała, a trzeba do tego dotrzeć.
W tym sensie jesteś istotą kompletną, ponieważ zawierasz już wszystko w sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz