Na tym obrazie widzimy jeszcze jeden
szczegół dot. Wzniesienia.
Chcę przez to powiedzieć, że Jezus trzyma Księgę Mądrości.
Jest
to księga, mówiąca o tym co zrobić aby osiągnąć sukces.
Ma on
również napierśnik z krzyżem, to czakram serca,
prawda?
Przekazuje on również błogosławieństwo.
Jeśli jesteśmy odpowiednio wrażliwi i czuli
To
podczas patrzenia na tę symbolikę
My sami możemy powiedzieć też sobie:
Jezus
zachęca nas na otworzenie niebieskiej sfery,
Wewnątrz nas samych lub do
zaproszenia tej sfery
Do naszej świadomości tak, abyśmy i my sami,
Mogli również przeżyć
to samo doświadczenie.
Nie ma innej drogi do portalu jak do naszego wnętrza,
Przez podnoszenie wibracji i tak do świata subtelnego.
A więc Jezus, jak i Aniołowie są tutaj w innej częstotliwości,
Podniesienie jej do podobnych jest jedyną drogą możliwości.
Bez sensu są interpretacje o Jego powrocie, bo każdy może,
Spotkać Go, jak podniesie wibrację, czyli pójdzie na górę.
Żaden Mistrz nie schodzi na doliny z aszramu w górach,
Będzie czekał na ucznia jak on sam będzie na to gotowy.
Na nic są te wysiłki tzw. natchnionych mistrzów wśród nas,
Którzy uczą nas dróg zewnętrznych, a nie tej do wewnątrz.
Wszystkie inne zewnętrzne drogi prowadzą do złudy i dobrego samopoczucia,
Dawne szkoły wiedzy tajemnej uczyły dróg do światów wewnętrznych w nas.
W obecnym stanie teraz my jesteśmy we władaniu sztucznej inteligencji,
To ona poprzez wszystko co jest z metalu przenika to w całym kosmosie.
"Nanoidy" są jak wirusy mini roboty podległe matce ich roju,
Reptilianie są nimi podobno naszpikowani jak poduszka na igły.
My też, kiedy zachowujemy się jak roboty, gdy słyszymy głosy,
Rozkazy, które nakazują nam czynności i namawiają do zbrodni.
Poszerzanie świadomości i wzrastająca empatia jest jedynym tu lekarstwem,
To jak pozbycie się łuski poczwarki, po to by wydostać się w postaci motyla.
No tak, ale mnie i koleżankę też naszła refleksja.
I chce nam się już śmiać z tej metafory o gąsienicy,
Co to zmienia się w motyla, odfruwa się nie oglądając.
Pierwszy raz dowiedziałem się, że jestem gąsienicą 40 lat temu,
Która zamieni się kiedyś w motyla, a jak widzę trawa to nadal.
Masz serce nadmuchać miłością, bez ocen, narzekań i z dystansem do wszystkiego,
I zrobić z niego niebieską kulę jak na obrazach Chrystusa, czyli podnieść wibracje..
Świadomością to ja jestem na całą wieczność.
Tu we wcieleniu miała być dla nas zabawa.
Wcielona świadomość, świadoma
swojej boskości - to jest ten motyl.
A tu nic tylko kokon i kokon. Zamknięcie i hipnoza.
Jak zwykle: obiecanki cacanki. Ego nam podpowiada...
I chce nam się już śmiać z tej metafory o gąsienicy,
Co to zmienia się w motyla, odfruwa się nie oglądając.
Pierwszy raz dowiedziałem się, że jestem gąsienicą 40 lat temu,
Która zamieni się kiedyś w motyla, a jak widzę trawa to nadal.
Masz serce nadmuchać miłością, bez ocen, narzekań i z dystansem do wszystkiego,
I zrobić z niego niebieską kulę jak na obrazach Chrystusa, czyli podnieść wibracje..
Świadomością to ja jestem na całą wieczność.
Tu we wcieleniu miała być dla nas zabawa.
Wcielona świadomość, świadoma
swojej boskości - to jest ten motyl.
A tu nic tylko kokon i kokon. Zamknięcie i hipnoza.
Jak zwykle: obiecanki cacanki. Ego nam podpowiada...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz